Na zdjęciu: Dominika Kulczyk | fot. Kulczyk Foundation/Facebook
Łowcy talentów
– Właśnie finalizujemy rozmowy z panią Dominiką. W ciągu dwóch tygodni powinniśmy zamknąć już wszystkie ustalenia – mówi w rozmowie z PB Tomasz Turczynowicz, prezes Smart Factor, spółki, która zamierza uruchomić akcelerator Freedom odpowiedzialny za łowienie talentów podczas hackathonów organizowanych przez urzędy miast.
Freedom ma stanowić swojego rodzaju kuźnię nowych startupów. Turczynowicz wyjaśnia, że jego celem jest, aby akcelerator tworzył podmioty, wychodzące na rynek ze świeżymi pomysłami na produkty albo organizował zespoły młodych wizjonerów, które może wchłonąć duża spółka, „oferując im pracę w miasteczku, z którego pochodzą, na przykład tworząc tam oddział”.
Hodowla startupów
– Zazwyczaj do inwestorów, reprezentowanych przez różnego rodzaju fundusze, startupy zgłaszają się z gotowym pomysłem. My chcemy przewrócić ten proces do góry nogami. Kładziemy duży nacisk na walidację projektu. Interesuje nas praca z koncepcją, która jest zalążkiem przyszłego produktu – takiego, którego nie ma jeszcze na rynku. Zaczynamy od zera, czyli od zdefiniowania problemu, np. potrzeby opracowania inteligentnej aplikacji do parkowania w mieście – mówi w rozmowie z Pulsem Biznesu prezes Smart Factor.
Dodaje, że ostatnim etapem tego procesu jest powołanie spółki z gotowym produktem i strategią komercjalizacji. PB wyjaśnia, że „Smart Factor zarabiał będzie na sprzedaży takich zespołów lub komercjalizacji projektów, które powstaną w akceleratorze”. Zrealizuje ten cel dzięki pieniądzom, jakie Dominika Kulczyk ma wpompować w przedsięwzięcie. Na razie jednak potencjalna pani inwestor nie komentuje tej transakcji.
3 branże, w które Kulczyk nie inwestuje
Z rodzeństwa Dominika-Sebastian Kluczyk, to Sebastian jest bardziej zaangażowany w rozwój startupowej społeczności. Przypomnijmy, że na początku roku przedsiębiorca zainwestował z funduszem TDJ Pitango Ventures dwa miliony złotych w StethoMe, poznańskiego producenta inteligentnego stetoskopu. Wcześniej z kolei sięgnął do portfela, by sfinansować niemiecką Finiatę oraz uruchomił program akceleracji InCredibles.
Istnieją jednak branże, których najbogatszy Polak nie rusza; należą do nich broń, tytoń i mocne alkohole. – Sądzę, że w dzisiejszych czasach, rozwijając projekty, niezależnie od tego, jak duże zwroty z inwestycji prognozują, musimy myśleć o odpowiedzialności społecznej. Wspólnym mianownikiem wszystkich moich inwestycji jest konsekwentne unikanie branż wrażliwych etycznie – mówi Sebastian Kulczyk, cytowany przez Business Insider.