Czytasz właśnie artykuł z cyklu pt. “Droga fintechu na rynek”.
CashBill to krajowa instytucja płatnicza. Dostarczamy metody płatności do e-commerce, tworzymy narzędzia do realizacji szybkich rozliczeń pieniężnych pomiędzy sprzedawcami i kupującymi. Naszymi klientami są sklepy internetowe, ale coraz częściej dostarczamy swoją technologię do dedykowanych rozwiązań, z których korzystają duże przedsiębiorstwa i banki.
Widzimy duże szanse w indywidualnych projektach o dużej złożoności procesów, coś czego w zasadzie konsument nie widzi, a to wszystko działa w modelu white label. Ciągle rosnąca liczba małych instytucji płatniczych to również miejsce, gdzie kierujemy swoją ofertę. Dziś firmy wchodzące na rynek fintech, które w swoich modelach mają styk z przekazaniem środków pieniężnych, muszą korzystać z istniejącej infrastruktury. Tworzenie jej jest w zasadzie nieopłacalne i czasochłonne.
Płatności w e-commerce
Pierwsze rozliczenia w e-commerce odbywały się za pośrednictwem zwykłych przelewów internetowych, bo tylko na tyle pozwalała technologia. Jednak to rozwiązanie miało wiele wad. Przede wszystkim czas autoryzacji przelewu wydłużał się z uwagi na sesje międzybankowe. Kolejnym problemem były przelewy z niewłaściwym tytułem przelewu, co powodowało kolejne wydłużenie czasu autoryzacji.
Przelewy automatyczne funkcjonujące pod nazwą „pay-by-link” rozwiązują w pełni wspomniane problemy. Informacje o realizacji transakcji otrzymujemy natychmiast, a tytuł przelewu jest wypełniany automatycznie. W efekcie informacja o transakcji jest dostarczana do sprzedawcy w tym samym czasie, co pozwala na szybką realizację przesyłki. Podobnie jest z innymi metodami płatniczymi, takimi jak karty płatnicze, czy z bardzo popularnym w ostatnim czasie Blikiem
Gdy rozpoczynaliśmy tworzyć nasz biznes, na rynku był duży problem, aby dostarczyć rozwiązanie płatnicze, które byłoby użyteczne, powszechne i bezpieczne.
Z kolei firm, które chciały dystrybuować dobra cyfrowe, produkty, usługi za pośrednictwem internetu, wiele. Na rynkach zagranicznych problem był rozwiązywany za pomocą kart płatniczych, ale Polska jest dość specyficznym rynkiem i do tej pory udział kart płatniczych jest kilkuprocentowy.
Zaczynaliśmy od SMS-ów Premium
Istniała realna potrzeba integracji istniejących rozwiązań, aby zaspokoić rosnący rynek i to skłoniło nas do działania. Zaczynaliśmy od monetyzacji przy udziale SMS-ów Premium oraz innych dostępnych form płatniczych. Dodam, że nie było tego za dużo. Dziś mamy chyba nadmiar rozwiązań, bo są firmy, które działając globalnie, mają zintegrowanych kilkaset metod płatniczych.
Wprowadzając CashBill na rynek, musieliśmy przejść przez etap licencjonowania w Narodowym Banku Polskim. To on wtedy stał na straży przepisów w sektorze finansów. To chyba zadziałało na zasadzie „im dalej w las, tym więcej drzew”.
Zmiana ustawy o usługach płatniczych, nadzór KNF, pierwsze PSD, potem PSD 2 i kontrole to nasza rzeczywistość. Mozolny czas tworzenia procedur, dostosowywania się do szeregu regulacji. Każda nowelizacja czy rekomendacja musi być wdrażana w stosownym czasie, nie ma odstępstw. Nie można zapomnieć o elemencie, który powinien być najważniejszy w branży fintech, czyli technologii. Ciągła ewolucja systemu, certyfikacje, nieustanne podnoszenie bezpieczeństwa. Można ostatecznie stwierdzić, że jeśli chcesz dostarczać usługi płatnicze na rynek, to wspomniane działania regulacyjne, jak i ciągły rozwój technologii to procesy nieprzerwane.
Przeregulowany rynek
To nasza największa bolączka. Ale kiedy masz ograniczone zasoby – a tak często jest w naszej branży – a masz spełniać i wypełniać obowiązki takie jak bank, to jest to mocne ograniczenie.
Niemniej udało się nam poradzić ze wspomnianą trudnością, bo nawiązaliśmy współpracę z kancelarią prawną, która swoimi kompetencjami i zrozumieniem branży, przeprowadziła nas w sensownym czasie przez gąszcz regulacji.
W efekcie wprowadzenie CashBill na rynek zajęło nam ok. 2 lat – to zdecydowanie za długo. Niestety dziś uzyskanie zgody na działalność w charakterze Krajowej Instytucji Płatniczej to minimum kilkanaście miesięcy. Na szczęście próba uzyskania zgody na działalność w charakterze Małej Instytucji Płatniczej to kilka miesięcy.
Swoją drogą to, co u nas trwa kilkanaście miesięcy, nadzór litewski gwarantuje przeprowadzić do kilku miesięcy.
RADA: W przypadku tych, którzy zaczynają, a ich biznes musi być licencjonowany, warto rozważyć próbę otrzymania zgody na działalność w charakterze Małej Instytucji Płatniczej – mniej regulacji i obowiązków przy mniejszej skali działalności.
Przygotuj się na długą drogę
Z doświadczenia wiem, że od pomysłu do realizacji trzeba przebyć długa droga. Wiele doskonałych pomysłów nawet nie kończy się realizacją, napotykając po drodze na różnego rodzaju problemy. Dlatego przed przystąpieniem do realizacji starajmy się mieć opracowane wszelkie elementy związane z wdrożeniem pomysłu.
Oczywiście życzę wszystkim determinacji w dążeniu do sukcesu i wdrożenia kolejnych świetnych pomysłów, które zwiększają znaczenie i tak już popularnego fintechu. I jeszcze jedno. Nikogo nie zaskoczę pisząc: ludzie. Z zaangażowanym i kompetentnym zespołem wszystko staje się prostsze.
–
Autor: Adrian Łęcki, prezes zarządu CashBill