Dobre wyniki i niespodziewana rezygnacja
Rozwijany od 2008 roku amerykański startup Evernote oferuje internautom popularną aplikację o tej samej nazwie, która służy do tworzenia multimedialnych notatek. Za pomocą platformy użytkownicy mogą korzystać ze sporządzonych przez siebie zapisków na wielu urządzeniach, ponieważ notatki są rejestrowane w chmurze, do której klienci Evernote mają dostęp za pośrednictwem np. smartfonów i tabletów.
Na zdjęciu Phil Libin, CEO Evernote | fot. wikimedia.org CC by 2.0
W krótkim czasie aplikacja przypadła do gustu dużej liczbie internautów i w 2011 roku była zainstalowana na blisko 11 milionach urządzeń, a w 2014 roku z platformy korzystało już 100 milionów użytkowników. Osiągnięty sukces przez Evernote z pewnością jest efektem pracy kadry zarządzającej w tym Phila Libina, który towarzyszy firmie od początku jej istnienia. Jak podaje serwis Business Insider w najbliższym czasie ma się to zmienić, a dotychczasowy prezes zrezygnuje z obejmowanego stanowiska.
Phil Libin twierdzi, że Evernote zasługuje na lepszego prezesa
Szczegółowe informacje dotyczące przyczyny, dla której obecny dyrektor generalny zrzeknie się posady nie zostały ujawnione. Phil Libin stwierdził jedynie, że Evernote potrzebuje profesjonalnego CEO, który będzie zarządzał spółką. A jak uważa, on nim nie jest. Wiadomo również, że przedsiębiorca pomoże właścicielom firmy znaleźć odpowiedniego kandydata i nowego prezesa Evernote. Decyzja Libina o odejściu ze startupu tym bardziej budzi szereg pytań, bo w stosunku do roku ubiegłego spółka odnotowała wzrost sprzedaży o 40 milionów dolarów.
Co więc czeka Evernote i Phila Libina? Nie wiadomo. Można podejrzewać, że dotychczasowy dyrektor generalny zaangażuje się w rozwój innego startupu. Amerykanin przed podjęciem współpracy z Evernote był m.in. właścicielem Engine 5, firmy zajmującej się tworzeniem oprogramowania, którą w 2000 roku sprzedał Vignette, teksańskiej spółce projektującej narzędzia do zarządzania treścią.