Na początku kwietnia pojawiły się informacje na temat kupienia przez Muska 9,2% akcji Twittera. Tym samym miliarder stał się największym udziałowcem spółki, jednak odrzucił propozycję zajęcia miejsca w jej zarządzie.
Choć w sieci krążyły pogłoski o tym, że jeden z najbogatszych ludzi na świecie niedługo wykupi Twittera, taka wizja budziła wiele wątpliwości. Niedługo po tym właściciel Tesli i SpaceX złożył ofertę przyjęcia firmy po kursie 54,2 dol. za akcję, czyli za kwotę około 44 mld dolarów. Oferta została przyjęta, i ku zaskoczeniu wielu internautów, Musk oficjalnie stał się właścicielem Twittera.
Jeszcze przed dokonaniem transakcji Elon Musk podkreślał, że inwestując w zakup serwisu społecznościowego, ma zamiar „zadbać o przyszłość cywilizacji”. W poniedziałkowy wieczór miliarder podkreśli, iż ma nadzieję, „że jego najwięksi krytycy zostaną na Twitterze, bo o to chodzi w wolności słowa”.
I hope that even my worst critics remain on Twitter, because that is what free speech means
— Elon Musk (@elonmusk) April 25, 2022
– Wolność słowa jest podstawą funkcjonowania demokracji, a Twitter to cyfrowy rynek miejski, na którym debatuje się o sprawach kluczowych dla przyszłości ludzkości – powiedział Musk.
Nowy właściciel Twittera ma zamiar wzbogacić serwis o nowe funkcje, zwalczyć boty spamujące i zadbać o uwierzytelnianie, aby zwiększyć zaufanie użytkowników.
– Twitter ma ogromny potencjał – nie mogę się doczekać współpracy z firmą i społecznością użytkowników, aby go odblokować – podsumował Musk.
??♥️ Yesss!!! ♥️?? pic.twitter.com/0T9HzUHuh6
— Elon Musk (@elonmusk) April 25, 2022