Facebook niebawem się zmieni. O tym mówił Mark Zuckerberg podczas konferencji F8

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Kilka dni temu zakończyła się konferencja dla deweloperów F8, której organizatorem jest Facebook. Podczas wydarzenia Mark Zuckerberg, właściciel serwisu społecznościowego, zaprezentował kilka nowości, które niebawem staną się częścią platformy.

Na zdjęciu: Mark Zuckerberg, CEO Facebooka | fot. materiały prasowe

Afera i czyszczenie danych

Mark Zuckerberg i Facebook mają za sobą kilka ciężkich dni. Wszystko za sprawą afery związanej z Cambridge Analytica i wycieku danych z największego na świecie serwisu społecznościowego. Nic dziwnego więc, że zaraz po wejściu na scenę podczas tegorocznej konferencji dla deweloperów F8 Mark Zuckerberg od tego zaczął swoje przemówienie. Potem płynnie przeszedł do nowości jakie mają pojawić się na Facebooku.

Wśród najważniejszych jest Clear History, czyli narzędzie, dzięki któremu użytkownicy portalu będą mogli samodzielnie sprawdzić jakie dane o nich zbiera Facebook oraz w jaki sposób je analizuje i przetwarza na potrzeby reklam. Użytkownicy będą mogli usuwać te dane, zwiększając tym samym swoje bezpieczeństwo i prywatność. Narzędzie ma działać na podobnej zasadzie, co opcja w przeglądarce do czyszczenia plików cookies.

Messenger

Druga istotna zmiana dotyczy Messengera. Zamiast pompować nowe funkcje w popularny komunikator, Mark Zuckerberg zamierza go odchudzić – i dobrze! Messenger stanie się więc szybszy, prostszy w obsłudze i zajmie mniej miejsca na smartfonie. Co za tym idzie, zyska nowy, bardziej przejrzysty interfejs, po którym będziemy przemieszczać się w wygodniejszy sposób. To tyle jeśli chodzi o kluczowe zmiany dla użytkowników.

Po za tym zespół odpowiedzialny za komunikator znalazł sposób, aby w końcu i na tym narzędziu zarabiać. Od niedawana firmy mogły wykorzystywać tę platformę do celów marketingowych i sprzedażowych, a od teraz będą mogły skorzystać z modułu rozszerzonej rzeczywistości, która pomoże firmom i użytkownikom wchodzić w interakcje. Podczas takich interakcji firmy wyświetlą użytkownikom informacje o swoich produktach i będą przekonywały ich do zakupu – na tym właśnie Facebook zamierza zarabiać.

Randki

Kolejna ważna zmiana dedykowana jest osobom, które szukają miłości – wkrótce znajdą ja na… Facebooku. Mark Zuckerberg zdradził, że wyposaży serwis społecznościowy w FaceDate, czyli funkcję do randkowania. Aby z niej skorzystać, trzeba będzie utworzyć osobny profil, widoczny jedynie dla osób spoza grona naszych znajomych. Dlaczego?

Chodzi o to, żeby docierać do większej grupy samotnych osób. Do tego takich, które będą bardziej do nas dopasowane. Facebook wychodzi prawdopodobnie z założenia, że skoro nie znaleźliśmy miłości wśród znajomych, to pewnie znajdziemy ją poza kręgiem bliskich osób. Udostępnienie tej funkcji jest ważne także z innego powodu: Facebook wchodzi na rynek, na którym działają tacy giganci jak Tinder. Czym im zagrozi? Pewnie zamierza.

Inne

Przy tym wszystkim Mark Zuckerberg nie zapomniał także o innych produktach, które ma w swoim portfolio. Jeśli chodzi na przykład o Instagram, to szykują się dwie duże zmiany. Pierwsza ma dotyczyć wideo chatu, który wkrótce pojawi się na platformie. Druga natomiast ma zwiększyć bezpieczeństwo użytkowników i polega na tym, że sekcji w „Stories” pojawi się specjalny filtr, który będzie chronił nastolatków przed nękaniem w komentarzach.

fot. materiały prasowe

Na koniec dobra wiadomość dla miłośników wirtualnej rzeczywistości. Mark Zuckerberg zapowiedział, że ruszy ze sprzedażą gogli Oculus Go, które będzie można kupić za 199 dolarów. W tej cenie otrzymamy sprzęt z pamięcią o pojemności 32 GB, ale będziemy też mogli zdecydować się na wersję z 64 GB za 239 dolarów. Każda z nich zabierze nas w wirtualny wymiar.

Zdaniem ekspertów

Kamil Bolek, dyrektor marketingu w LifeTube

Cały internet, wszystkie social media i nasza codzienna komunikacja coraz mocniej opierają się o treści wideo, a trend ten ciągle się rozwija. YouTube ogłosił niedawno, że z platformy korzysta 1,8 miliarda zarejestrowanych użytkowników. Facebook już w 2016 roku zapowiadał, że za kilka lat cała platforma oparta będzie o wideo. Coraz większą popularność zdobywają również nowe aplikacje i platformy oparte o formaty wideo, takie jak np. Musical.ly. Nic więc dziwnego, że również Instagram idzie w tę stronę i udostępnia swoim użytkownikom dobrze znaną (chociażby z Messengera) funkcję wideo-rozmów. Dla milionów użytkowników to naturalna forma zarówno konsumowania mediów, śledzenia ulubionych influencerów, jak i komunikacji ze znajomymi.

Cieszy nas również, że najwięksi gracze na rynku, tacy jak Google z YouTubem czy Facebook z Instagramem, reagują na patologiczne zjawiska, hate i nękanie. To bardzo dobry i potrzebny ruch. Wszystkie platformy powinny nierzadko zdecydowanie ostrzej reagować na niebezpieczne i krzywdzące innych zachowania. Zastanawiam się jedynie, czy sztuczna inteligencja i zautomatyzowane filtry są w stanie rozwiązać ten problem. 

W języku polskim maszynowa analiza semantyczna nie zawsze dobrze się sprawdza. Doświadczył tego każdy, kto próbował przetłumaczyć automatycznie dłuży tekst w translatorze. Zdarza się więc, że nawet popularnonaukowi youtuberzy otrzymywali bany lub ostrzeżenia za zupełnie niekontrowersyjne treści. Między innymi dlatego w LifeTube, bardziej niż na zautomatyzowane algorytmy filtrujące, stawiamy na profesjonalizację rynku i „edukację u podstaw” twórców, mediów, widzów i rodziców.  

Krzysztof Szymikowski, właściciel NaRandce

Facebook – tu można się zakochać.

Nie wyślesz zdjęcia. Nie prześlesz linka. Rozmowa? Tylko w formie wiadomości tekstowej. Oddzielna skrzynka odbiorcza i gwarancja, że nie zostaniesz wyswatany ze… znajomymi.  Rejestrujesz się, przeglądasz profil, oceniasz. Serwisy randkowe często działają podobnie. Facebook potrafi budzić niepokój wśród mniejszych konkurentów. Jego przewagą jest ogromna ilość już zarejestrowanych użytkowników.

Wystarczy uzupełnić własny profil randkowy i wyrazić chęć randkowania. Wszystko w ramach istniejącego już konta. Spora grupa ludzi będzie chciała spróbować. Spotykanie się w konkretnych miejscach lub na eventach? Nareszcie! „Real, long relationships” stają się bardziej prawdopodobne.

Facebook jednak Ameryki nie odkrywa. Oczywiste jest to, że łatwiej rozpocząć rozmowę, kiedy zainteresowania są wspólne. Sposoby nawiązywania relacji nieustannie podlegają zmianom. Czas pokaże czy funkcjonalność FaceDate podbije serca użytkowników i czy będą rezygnować z portali randkowych.