Fail or not to fail?

Dodane:

Artykuł sponsorowany Artykuł sponsorowany

Udostępnij:

Z raportu „Startup Ecosystem” (2012) wynika, że startupy, które upadały – przynajmniej dwukrotnie (np. podejmowały nietrafne decyzje, prawie lub całkowicie bankrutowały), ale po porażce podnosiły się – uzyskiwały potem ponad 2,5 razy wyższe zyski, przeciętnie 3,6 razy szybszy wzrost użytkowników.

Z raportu „Startup Ecosystem” (2012) wynika, że startupy, które upadały – przynajmniej dwukrotnie (np. podejmowały nietrafne decyzje, prawie lub całkowicie bankrutowały), ale po porażce podnosiły się – uzyskiwały potem ponad 2,5 razy wyższe zyski, przeciętnie 3,6 razy szybszy wzrost użytkowników swoich serwisów internetowych oraz 10 razy większą szansę na dalsze pozyskanie kapitału. Tendencję tę określono mianem ”ability to fail” i połączono z sukcesem najprężniej rozwijających się ośrodków jak Dolina Krzemowa czy Tel Awiw.

Jak wygląda sytuacja w Polsce? Nie mamy miarodajnych statystyk startupów, ale z najnowszego raportu przygotowanego przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych wynika, że w lipcu 2013 r. ogłosiło upadłość 94 przedsiębiorstw. Było to o 34,3% więcej niż w lipcu 2012 r., w którym zanotowano 70 upadłości oraz o 10,6% więcej niż w czerwcu 2013 r., w którym upadło 85 podmiotów. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy (sierpień 2012 r. – lipiec 2013 r.) na skutek niewypłacalności, działalność gospodarczą zakończyło 939 przedsiębiorstw. Mamy też jeden z najwyższych wskaźników lęku przed porażką wśród przedsiębiorców, na co wskazuje Global Entrepreneurship Monitor (GEM). Jak w takim razie przekuć porażkę na sukces?

Fail stories

Powszechnie znany jest przypadek Rovio – producenta Angry Birds. Fińska spółka, zanim wypuściła swój wielki hit, przygotowała 51 (!) innych gier, które nie znalazły wielkiego uznania na rynku. Po 6 latach właściciele byli bliscy bankructwa, ale podjęli tę ostatnią próbę.

Na polskim rynku nie brakuje podobnych przykładów. Zanim Marek Jakubiak został autorem sukcesu piwa Ciechan, a magazyn Forbes umieścił jego nazwisko na liście polskich liderów biznesu, przedsiębiorca zaliczył poważną porażkę. Zakupiony przez niego w 1996 roku browar Krotoszyn upadł pod ciężarem historycznych długów. To doświadczenie nie zniechęciło go i w roku 2002 Jakubiak zakupił Browar Ciechan, gdzie zaczął warzyć niepasteryzowanego Ciechana i sprzedawać go za niemal dwukrotnie wyższą cenę niż piwa masowe. Choć nie miał reklamy, ani cen promocyjnych podbił jednak podniebienia Polaków unikalnym smakiem. W sierpniu 2009 kupił i uruchomił stary browar w Lwówku Śląskim. W grudniu zeszłego roku do jego tej grupy dołączył browar w Bojanowie.

Historia biznesu Lecha Jeziornego posłużyła nawet jako kanwa filmu „Układ zamknięty” Ryszarda Bugajskiego. Przedsiębiorca rozpoczął swoją działalność na początku lat 90-tych i odniósł sukces restrukturyzując Krakowskie Zakłady Mięsne. W latach 1999-2003 stworzył z nich zakład pracy, który dał zatrudnienie 350 osobom. 23 września 2003 r. razem ze swoim wspólnikiem Pawłem Reyem trafił do aresztu, w którym spędzili dziewięć miesięcy. W tym czasie nowoczesny, wart ponad 10 mln euro zakład upadł, a 300-osobowa załoga trafiła na bruk. 31 grudnia 2009 roku został oczyszczony z wszelkich zarzutów. Dziś Jeziorny jako ekspert Centrum Adama Smitha prowadzi z sukcesem działalność doradczą w zakresie projektów inwestycyjnych, wdrożeniowych oraz zarządzania podmiotami gospodarczymi.

Konferencja FailWay

Zarówno Marek Jakubiak jak i Lech Jeziorny opowiedzą o swoich doświadczeniach podczas konferencji „FailWay”, organizowanej 3 grudnia przez Krajową Izbę Gospodarcza i OSM Consult. Celem FailWaya nie jest gloryfikacja porażki, ale stworzenie społeczności biznesowej, potrafiącej uczyć się na swoich błędach oraz wspieranie kultury biznesu, w której otwartość na niepowodzenia jest elementem strategii rozwoju i innowacyjności.

Więcej informacji na stronie: FailWay.pl