Fanpage Trender – jak pobudzić fanów do interakcji?

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

O farmowaniu fanów na Facebooku, kampanii fanpejdżowej oraz korzyści z analizy danych z portalu społecznościowego rozmawiamy z Janem Zającem, CEO i współtwórcą projektu Fanpage Trender.

O farmowaniu fanów na Facebooku, kampanii fanpejdżowej oraz korzyści z analizy danych z portalu społecznościowego rozmawiamy z Janem Zającem, CEO i współtwórcą projektu Fanpage Trender.

Jak działa Fanpage Trender?

Fanpage Trender monitoruje i analizuje skuteczność działań marki na Facebooku i pomaga je optymalizować. Pobiera w tym celu dane z API Facebooka, następnie je przetwarza i analizuje. Po zalogowaniu się na naszej stronie, uzyskujemy dostęp do danych. Prezentujemy m.in. wykresy liczby fanów, nowych fanów i zaangażowanych fanów (czyli takich, którzy wykonali jakąś akcję na danej stronie), nasze autorskie wskaźniki interaktywności, a także procent zaangażowanych fanów. Udostępniamy też informacje na temat najlepszych i najgorszych treści. Pokazujemy porównania w branży i pomiędzy fanpage’ami.

Bardzo podoba mi się też dość niedawno wprowadzona funkcja raportowania, dzięki której można w mgnieniu oka stworzyć kompletne, pełnotekstowe raporty w pdf. Dzięki Fanpage Trenderowi możemy obserwować nie tylko to, co dzieje się na własnym fanpage’u, ale też na profilach konkurencji. Sami ustalamy zestaw stron, które chcemy obserwować. Wszystkie treści prezentowane przez aplikację są zgodne z regulaminem Facebooka i nie naruszają prywatności użytkowników.

Czym Fanpage Trender różni się od oryginalnych, standardowych statystyk Facebooka?

Przede wszystkim nasza technologia umożliwia porównywanie dowolnych fanpage’ów, także konkurencyjnych, zagranicznych itd. Facebook Insights są dostępne tylko dla statystyk fanpage’ów, którymi się administruje. Poza tym Fanpage Trender jest znacznie bardziej rozbudowany, atrakcyjniejszy graficznie, pozwala na porównania w czasie oraz bardzo usprawnia i przyspiesza raportowanie (np. umożliwia wygenerowanie jednym kliknięciem pełnotekstowych, automatycznych raportów, które zachowują wszystkie kanony języka polskiego).

Kto stoi za stworzeniem Fanpage Trendera?

Doświadczeni badacze Internetu: dr Dominik Batorski – socjolog Internetu, specjalista analizy danych, ja – psycholog Internetu, ekonomista, częsty prelegent i keynote speaker na konferencjach o social media oraz Paweł Kucharski – informatyk, twórca oprogramowania analitycznego i badawczego.

Jaka jest historia powstania projektu?

Fanpage Trender jest produktem spółki SmartNet Research&Solutions, specjalizującej się w badaniach i doradztwie w obszarze Internetu i sieci społecznych, silnie związanej przez moją osobę oraz dr Dominika Batorskiego ze środowiskiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego. Pomysł na stworzenie narzędzia wspomagającego działania na Facebooku wynikł zarówno z naszych zainteresowań naukowych, jak i z rozmów z klientami, którzy chcieli otrzymać przyjazne narzędzie, które pomagałoby im w prowadzeniu działań w social media. Wstępną wersję Fanpage Trendera zaprezentowaliśmy podczas konferencji SocialMedia Standard w grudniu 2010 r. Doceniając nasz produkt, przyjętą przez nas strategię oraz wyniki biznesowe, w lipcu 2011 r. fundusz inwestycyjny Business Angel Seedfund zainwestował w naszą firmę.

Jak to mówią: „statystyki statystykami, ale…”. Czy Wasze działania rzeczywiście przynoszą zyski w postaci zrozumienia tego, czego oczekują obserwujący nasz profil?

Dzięki analizie dostarczanych przez nas danych, możemy rzeczywiście zobaczyć, co interesuje naszych fanów, a o czym nie warto pisać, bo nie ma żadnego odzewu ze strony obserwujących nasz profil oraz przekonać się, jakie są mocne strony naszej konkurencji. Wskaźniki interaktywności czy zaangażowania fanów, które dostarcza Fanpage Trender, ułatwiają zrozumienie, czego oczekują fani naszej strony. Dostarczamy przy tym naprawdę konkretnych, praktycznych rad, jak pobudzić fanów do interakcji czy w jakie dni i o jakiej porze „postować”, by zoptymalizować efekty czy też jak zaangażować w działania na profilu ich marki najaktywniejszych fanów.

Czy warto tworzyć kampanię, która ma na celu zdobycie jak największej ilości „lajkujących”?

Nie ma uniwersalnej odpowiedzi! Wszystko zależy od przyjętej strategii i celów działań. Sama liczba „lajkujących” – choć takie liczby potrafią robić wrażenie – nie jest jedynym miernikiem sukcesu fanpejdża. Równie ważna jest liczba zaangażowanych fanów, którzy mówią w sieci o naszej marce czy produkcie. Wiele zależy od celów, jakie stawiają przed sobą administratorzy danego fanpejdża. Jeśli ścigają się na liczbę fanów z konkurencją, to świetnie, ale też ciężko utrzymać z choćby 5% z nich autentyczny, żywy kontakt. Niektórym prowadzącym może zależeć na konsultowaniu swoich produktów czy usług z fanami i wtedy często lepszą strategią jest pozyskanie mniejszej, za to angażującej się i zainteresowanej grupy fanów. Z drugiej strony, im więcej fanów ma fanpejdż, tym większy może być zasięg tych działań.

Na co teraz jest moda na Facebooku?Czy da się przewidzieć co będzie modne za kilka tygodni i co zainteresuje użytkowników?

Modne jest zwykle to, co przede wszystkim świeże i niestandardowe… Jeśli w dodatku jest zabawne czy też zapewnia rozrywkę, to mamy przepis na sukces.

Kiedy dzięki Fanpage Trenderowi będziemy mogli prowadzić kampanię na Google+?

Naturalnie myślimy o przygotowaniu narzędzi analitycznych do pomiaru obecności firm i marek na Google+. Bardzo uważnie śledzimy trendy w internecie, a szczególnie w mediach społecznościowych i staramy się odpowiadać na potrzeby naszych klientów, często jeszcze zanim się pojawią.

Ile firm skorzystało już z oferty Fanpage Trendera?

Klientami Fanpage Trendera są zarówno agencje reklamowe, interaktywne i PRowe oraz domy mediowe, jak również korporacje i inne firmy prowadzące marketing na Facebooku. Obecnie z naszego narzędzia korzysta stale kilkadziesiąt firm w Polsce. Jesteśmy też obecni na 14 zagranicznych rynkach, między innymi w Wielkiej Brytanii, Turcji, Danii. Możemy mówić zresztą nie tylko o wykorzystywaniu samego narzędzia, jakim jest Fanpage Trender, ale też o pewnej komplementarnej usłudze. Mianowicie coraz częściej przygotowujemy dla naszych Klientów dedykowane raporty badawcze i audyty pokazujące chociażby źródła sukcesu ich kampanii, pozycję na tle branży czy mechanizmy narastania sytuacji kryzysowych.

W jaki sposób udało Wam się nawiązać kontakt z Business Angel Seedfund? Czy moglibyście dać innym startupom jakieś porady, w jaki sposób pozyskać inwestora i jak z nim rozmawiać?

Z naszym funduszem nawiązaliśmy kontakt przez mojego znajomego, nieco przypadkowo. Natomiast podczas rozmów z innymi funduszami spotkaliśmy wiele bardzo ciekawych osób, odbyliśmy bardzo kształcące rozmowy i w efekcie dokonaliśmy wyboru zdecydowanie najlepszej spośród wielu ciekawych ofert finansowania, które mieliśmy. Dotarcie do właściwych osób czy umówienie spotkania nie było dla nas problemem. Business Angel Seedfund zdecydowanie wyróżnił się m.in. sprawnością operacyjną w trakcie negocjacji – po prostu bardzo przekonująco pokazali, że im na nas zależy.

Rady dla startupów:

  • zaczęliśmy szukać inwestycji mając już działający i generujący przychody produkt oraz bardzo konkretne potrzeby na finansowanie; jeśli tylko możecie, wyczekajcie do tego momentu rozwoju Waszego biznesu,
  • jeśli biznes już działa, bardzo dbajcie o to, żeby rozmowy z inwestorami nie wpłynęły ujemnie na jego funkcjonowanie; niestety proces jest bardzo angażujący czasowo i mentalnie,
  • nie podpisywaliśmy z nikim NDA – szkoda na to czasu i energii,
  • popytajcie znajome startupy o ich doświadczenia i – w miarę możliwości – wynegocjowane rozwiązania; zdarza się, że inwestorzy forsują niekorzystne dla startupu rozwiązania, przekonując, że to standard przyjęty przez wszystkich, podczas gdy to nieprawda,
  • w trakcie rozmów zwróćcie uwagę na przygotowanie rozmówców i zadawane przez nich pytania; to bardzo dobrze pokazuje, na ile rozumieją Wasz biznes i na ile mają doświadczenia np. z finansowaniem innych podobnych przedsięwzięć, które mogą Was potem wspomóc.

Dziękujemy Jankowi za wywiad i życzymy sukcesów w następnych kampaniach reklamowych!