W opisie konkursu można przeczytać, że jego celem jest „wsparcie start-upów w rozwoju technologii podwójnego zastosowania (tzw. dual use), które mogą być wykorzystywane zarówno w sektorze cywilnym jak i wojskowym, i stworzenie w oparciu o nie innowacyjnych skalowalnych biznesów ze skutecznym modelem biznesowym.” Wszystko jasne. Konkurs ten ma premiować startupy, firmy i instytucje, które opracowują nowe rozwiązania w dziedzinach takich jak elektronika obronna, drony, sensory, komunikacja, cyberbezpieczeństwo, systemy monitoringu czy inne technologie, które mogą być wykorzystywane przez wojsko lub służby państwowe.
Wątpliwości – i to poważne, jak twierdzi Maciej Majewski, founder Pitch Me Baby oraz współzałożyciel TechPL – budzą dopiero kolejne zapisy. „Konkurs skierowany jest do konsorcjów posiadających doświadczenie w prowadzeniu zaawansowanych programów akceleracyjnych i posiadających potencjał do pełnienia roli operatora programu akceleracyjnego w obszarze dual-use.”
Czy szanse na dotacje są równe dla wszystkich?
Majewski przeanalizował poszczególne wymagania stawiane organizacjom zainteresowanym pozyskaniem dotacji DUET. W jego opinii, dwa wymogi spełnia tylko Krakowski Park Technologiczny we współpracy z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie.
„Dziwnym trafem w Polsce jest tylko 1 możliwe konsorcjum do stworzenia, które spełni oba te 2 warunki (a to konsorcja mogą składać wnioski). Tylko konsorcjum w którego składzie znajdzie się AGH i KPT może przejść do etapu oceny merytorycznej rankingującej. Rozumiem, że Ministerstwo może mieć swoje preferencje i dążyć do wspierania Spółki Skarbu Państwa, ale niech to chociaż ma pozory otwartości” – pisze Majewski.
Broszury zamiast pilotażu
Druga wątpliwość podnoszona przez foundera Pitch Me Baby dotyczy tego, na co akcelerowane startupy mogą wydać otrzymaną w ramach konkursu dotacje.
„Drugi smaczek – co wchodzi w skład kosztów kwalifikujących się do dofinansowania:
- zakup/nabycie środków trwałych,
- utrzymanie środków trwałych zakupionych/nabytych lub wykorzystywanych w celu realizacji Zadania (np. ubezpieczenie, konserwacje i przeglądy)
- nabycie patentów, licencji, know-how etc.
- działania informacyjno-promocyjne
- wynagrodzenia personelu, podróże służbowe, narzuty, szkolenia
- przygotowanie materiałów multimedialnych, dostępy do baz danych, materiały do demonstracji, usługi doradcze, eksperckie, szkoleniowe, prawne, organizacje wizyt, szkoleń etc.
- wynajem przestrzeni i media
- wydatki administracyjne.”
Autor posta drwiąco przytakuje, że startupom dual-use wydatki na broszury oraz działania promocyjne zdecydowanie pomogą w ulepszaniu oraz wdrażaniu swoich rozwiązań. Trudno się dziwić, że w kontekście tak poważnych zarzutów Majewski publicznie postuluje, aby przedstawiciele MRiT anulowali trwający konkurs, opracowali jego przepisy na nowo i ogłosili kolejny nabór w późniejszym terminie.
Dobre rady komentariatu
W komentarzach pod opinią współzałożyciela TechPL można znaleźć kilka ciekawych głosów. Tomasz Kowalczyk (PZPN Innovation Hub) proponuje, aby w tym przypadku w ogóle zrezygnować z konkursu. W zamian ministerialni urzędnicy mieliby powierzyć realizację zadania najbardziej kompetentnemu zespołowi. Wojciech Krzeszewski zauważa, że obserwuje „ostatnio szereg ogłoszeń instytucji publicznych zauważyłem że nastąpiło przesunięcie z „zamówień publicznych” na „granty” i „konkursy”. Jakub Jasiczak, przewodniczący Porozumienia Spółek Celowych zaznacza z kolei, że poszerzenie kryteriów dostępu do konkursu nie przyniesie spodziewanej poprawy. A to dlatego, że „90% konferencji o innowacjach zbrojeniowych w PL zamyka się na grupce zaufanych uczelni wojskowych. Sorry, ale podejście dual-use umożliwia wyjście do całej nauki i rynku startupów. I mówię to także z własnego doświadczenia szefa spółki celowej uczelni ekonomicznej, która… współtworzyła innowacyjne pojazdy dla Policji.”
Czytaj także: Komercjalizacyjny pakiet zmian. Czy postulaty Jakuba Jasiczaka mogą pomóc akademickiej przedsiębiorczości?
Krakowski Park Technologiczny i AGH to dobry wybór?
Na łamach MamStartup na bieżąco pisaliśmy o działaniach Krakowskiego Parku Technologicznego oraz AGH w obszarze dual use. W marcu 2024 r. w tekście „Polski oddział akceleratora innowacji obronnych NATO pod skrzydłami AGH i KPT” donosiliśmy o tym, że KPT i AGH poprowadzą Krakow DIANA Accelerator, czyli polski oddział programu Defence Innovation Accelerator for the North Atlantic (DIANA). Miesiąc później opublikowaliśmy materiał „Innowacje dla obronności w Krakowskim Parku Technologicznym”, z którego mogliście dowiedzieć się, że Krakowski Park Technologiczny (KPT), współpracując z Akademią Górniczo-Hutniczą (AGH), coraz szerzej angażuje się w temat technologii podwójnego zastosowania poprzez realizację kolejnych programów takich jak DIANA, IDA a teraz EUDIS Hackathon. W maju 2025 r. w artykule „IDA Bootcamp 2025 – PFR szuka innowacyjnych rozwiązań dla obronności” informowaliśmy o IDA Bootcamp, czyli programie realizowanym jest przez PFR we współpracy m.in. z Ministerstwem Obrony Narodowej, PFR Ventures i Krakowskim Parkiem Technologicznym.
KPT zarządza specjalnymi strefami inwestycyjnymi oraz wspiera przyciąganie inwestycji zagranicznych i krajowych firm, także tych, które chcą zlokalizować działalność obronną lub komponenty obronności w regionie. Przykład? Choćby poszukiwanie lokalizacji dla produkcji zaawansowanej elektroniki, bezzałogowych statków powietrznych.
– Aktualnie prowadzimy rozmowy z firmami, które są zainteresowane rozwinięciem swojej działalności w kierunku produktów tzw. dual use. Z uwagi na specyfikę tej branży oraz charakter projektów nie możemy ujawniać, kto to jest, natomiast będą to znaczące inwestycje w skali region– mówi Łukasz Blacha, dyrektor działu obsługi inwestora Krakowskiego Parku Technologicznego, cytowany w serwisie tek.info.pl.
Nie da się zaprzeczyć, że zespół KPT posiada kompetencje infrastrukturalne, organizacyjne i sieciowe, które są niezbędne, by startupy militarne mogły lepiej radzić sobie z wymogami formalnymi i technologicznymi. Sam Maciej Majewski podkreśla, że w swoim poście nie podważa kompetencji specjalistów Krakowskiego Parku Technologicznego czy AGH. Sednem jego krytyki jest nieprzejrzysty mechanizm konkursu.
„Chodzi o brak transparentności kluczowych procesów rozwojowych kraju. Ja np. nadal nie wiem, kto dziś burzy mury w wojsku, policji i innych służbach, by te potrafiły realnie – a nie tylko deklaratywnie – kupować innowacje od polskich startupów i spinoffów” – zaznacza w jednym z komentarzy autor postu.