fot. unsplash.com
W przypadku inwestycji np. w już działające aplikacje internetowe, zawsze możemy spojrzeć na pierwsze wyniki i optymalizować procesy. Co więcej, widzimy jak produkt odbierają klienci. Z punktu widzenia inwestora jest to czynnik obniżający ryzyko inwestycji. W przypadku zaawansowanych technologii, ścieżka prowadząca do wdrożenia jest inna. Prace nad nią trwają dłużej i trudniej udowodnić, że produkt na niej oparty zainteresuje potencjalnych klientów. Może zdarzyć się również tak, że w rezultacie prac, powstanie zupełnie inne rozwiązanie – również wartościowe.
Mamy zatem do czynienia z innym ryzykiem niż w przypadku aplikacji. Warto spojrzeć na tę sytuację z innej perspektywy. To właśnie prototypy działają na wyobraźnię i bardzo często są zapowiedzią przełomowego rozwiązania. Są też pierwszym, namacalnym rezultatem pracy zespołu. Prototyp można zaprezentować na targach. Zwykle jest to tylko model bądź makieta, które co prawda robią wrażenie, ale niemożliwe jest, by na ich podstawie otrzymać informację zwrotną od potencjalnych odbiorców. Sprawna ocena technologii i wytyczenie ścieżki jej komercjalizacji to kilka miesięcy prac zespołu.
Od oceny do wdrożenia
Najtrudniejszym etapem realizacji projektu jest komercjalizacja – wprowadzenie na rynek produktu opartego o technologie. By tak się stało, konieczne jest odpowiednie ukierunkowanie prac badawczo-rozwojowych i skoordynowanie ich z działaniami biznesowymi. Dobrym przykładem jest pierwszy iPod. Podczas prac wykorzystano dostępne na rynku technologie (przetworniki, dysk twardy), połączono je ze stworzonym oprogramowaniem i dzięki temu powstał słynny odtwarzacz. Na nic nie zdadzą nam się technologie, jeśli nie wiemy jak je połączyć. Na pierwszych etapach gotowości technologicznej określa się, jakie rozwiązanie powinno powstać, by mogło zrewolucjonizować rynek. Następnie prowadzone są prace nad technologią w celu stworzenia kompletnego produktu. I właśnie tę drogę pomaga przejść fundusz.
Poziom zaawansowania prototypów można oceniać w ramach dziewięciostopniowej skali TRL (Technology Readiness Level). Do momentu osiągnięcia poziomu szóstego zazwyczaj ryzyko niepowodzenia jest duże. Na tym etapie przeprowadzane są testy najważniejszych funkcjonalności w warunkach rzeczywistych. Spółki portfelowe funduszu Alfabeat w momencie inwestycji znajdowały się na poziomie trzecim lub czwartym. Na tych etapach zespół jest w stanie udowodnić, że opracowywana technologia ma szansę zadziałać.
Dlaczego zatem fundusz podejmuje ryzyko i inwestuje w projekty we wczesnej fazie rozwoju? Wycena technologii i spółki na tym etapie jest niższa, co oznacza, że można liczyć na duże stopy zwrotu. Dodatkowo, prace nad technologią można jeszcze odpowiednio ukierunkować, by na koniec okresu inwestycyjnego można było ją skomercjalizować. Wraz z każdym kolejnym stopniem zaawansowania staje się to trudniejsze.
Fundusz musi oczywiście minimalizować ryzyko, dlatego robi to na kilku poziomach. Pierwszym etapem jest wnikliwa analiza projektu. Dzięki niej może on zadecydować, czy zgadza się na niepewność związaną z inwestycją. W kontekście rynkowym kluczowe jest dobranie odpowiedniej strategii komercjalizacji – technologia opracowywana jest pod konkretny profil odbiorcy. Z kolei na poziomie funduszu ryzyko minimalizowane jest poprzez dywersyfikację – środki inwestowane są zarówno w bardziej, jak i mniej ryzykowne przedsięwzięcia.
Prototypy, w które zainwestował Alfabeat
W portfolio Alfabeat znajdują się trzy spółki, które doskonalą swoje prototypy. Alfabeat zainwestowało w globalne centrum badawczo-rozwojowe Andiamo. Firma rozwija oprogramowanie do projektowania w 3D ortez medycznych dla dzieci. Celem Andiamo jest stworzenie oprogramowania, które przetworzy trójwymiarowy skan ciała w gotowy do druku model. Autorzy projektu chcą, by każdy młody pacjent mógł otrzymać swój sprzęt medyczny w ciągu tygodnia, czyli kilkanaście razy szybciej niż w przypadku tradycyjnej ortezy.
Wśród projektów jest też Fibratech – pracujący nad ultralekką felgą samochodową. Projekt wyróżnia zastosowana technologia produkcji, opierająca się na nici z włókna węglowego, którą zespół Fibratech określa mianem “nici nieskończonej”. Aktualnie zespół zajmuje się optymalizowaniem struktury dla tworzonej felgi i wykonaniem funkcjonalnego prototypu, opracowanego według wymagań wybranego producenta samochodów. Jeżeli prototyp będzie działał, a testy na torze wypadną pomyślnie, kolejnym etapem będzie stworzenie półautomatycznej linii produkcyjnej.
Swój prototyp doskonali również DEBN, a efektem pracy zespołu będzie, pokryta powłoką polimerową zawierającą kombinację antybiotyków, igła do biopsji prostaty. Antybiotyki będą stopniowo uwalniane podczas zabiegu, co pozwoli ograniczyć ryzyko powikłań.
B2B hard technology prototype industrialization, np. inwestycje w rozwiązania technologiczne z zakresu medycyny, to interesująca nisza. Od determinacji i kompetencji zespołu, doświadczenia funduszu i jego umiejętności patrzenia w przód zależy, czy z pomysłów o globalnym potencjale powstaną udane biznesy oparte o wyniki prac naukowców.
–
Jan Wyrwiński – Partner Zarządzający Alfabeat. Członek Rady Konsultacyjnej Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. Od 2005 roku działa w branży telekomunikacyjnej i technologii internetowych. Współtwórca platformy FreecoNet (obecnie FCN) w ramach Datera SA, FreecoNet SA, a następnie Aiton Caldwell SA, w której – jako prezes zarządu – odpowiadał za debiut giełdowy na rynku NewConnect, rozwój organizacji, a także nowe technologie i wprowadzane produkty. Inwestor i mentor w kilku startupach. Współtwórca pierwszego w Polsce colivingu dla startupowców – Clipstera.
Michał Mysiak – Partner Zarządzający Alfabeat. Od 10 lat związany z biznesem i rynkiem nowych technologii. Prezes Zarządu Pomorskiej Fundacji Inicjatyw Gospodarczych. Inwestor i współwłaściciel w akademii programowania Software Development Academy oraz producencie światowej klasy oświetlenia scenicznego Portman Lights. Współtwórca pierwszego w Polsce colivingu dla startupowców – Clipstera. Ekspert gospodarczy Komisji Europejskiej.