Na zdjęciu: Michał Gębala i Kamil Bąk, założyciele FitAdept | fot. materiały prasowe
Z raportu Deloitte „The European Healtch and Fitness Market 2018” wynika, że wartość rynku fitness w Polsce to 3,71 mld złotych, z czego 700 mln przypada na trening personalny. Mimo że ta dziedzina wciąż jest u nas mało znana, to FitAdept zamierza ją zagospodarować. Dlatego konsekwentnie budujemy ofertę premium, czyli zespół trenerów, którzy poza kompetencjami z zakresu fitnessu, mają także wiedzę z zakresu między innymi dietetyki i fizjoterapii.
Trenerzy personalni w Polsce
Zgodnie z naszymi danych, z usług trenerów personalnych w Polsce korzysta od 80 do 120 tysięcy osób. Ten odsetek rośnie szybko, a rozwiązanie, które oferujemy z miesiąca na miesiąc cieszy się coraz większą popularnością. Zapewniamy bowiem skuteczność treningów pod okiem dedykowanych profesjonalistów. Do tego pracuje w Polsce pracuje około 15 000 trenerów personalnych.
Kilka lat temu wielu profesjonalistów fitness borykało się z dotarciem do klientów, marketingiem, technologią, sprzedażą i rozliczaniem – wszystkiego, co potrzebne było (i nadal jest) do skalowania biznesu. Na bazie tego problemu powstał pomysł na FitAdept. Potem wystarczyło znaleźć odpowiednich ludzi do współpracy i finanse.
Większy zespół
Potrzebowaliśmy specjalisty z dziedziny zdrowia i fitness, więc zaangażowaliśmy Jeana Ekwa. Pozyskaliśmy łącznie 2,7 mln złotych finansowania od aniołów biznesu, których nazwisk nie zdradzamy. Możemy tylko powiedzieć, że działają w branży e-commerce, nowych technologii, marketingu online i szeroko pojętego brandingu, a wiedzę o biznesie przywieźli ze studiów na Harvardzie i w Stanford.
Teraz priorytetem jest dla nas rozwój technologii poprzez rozwijanie funkcjonalności platformy internetowej FitAdept oraz dwóch dedykowanych aplikacji mobilnych – po jednej dla trenera i dla podopiecznego, z których na co dzień korzystają klienci. Planujemy też mocne inwestycje w marketing, które pozwolą nam na skalowanie naszego biznesu.
Zamierzamy też rozszerzyć ofertę na kolejne miasta oraz zwiększyć specjalizację dostępnych profesjonalistów fitness, w tym trenerów, rehabilitantów, dietetyków i masażystów. Dodatkowo, poza wprowadzeniem testowanej właśnie usługi dla biznesu, chcemy rozszerzać współpracę z najlepszymi klubami w Polsce.
Chętnych nie brakuje
Grupą docelową serwisu są głównie kadra menadżerska i pracownicy wyższego szczebla, dla których wysoka skuteczność treningów połączona z minimalną inwestycją czasową są kluczowe. Tych, którzy posiadają stałe abonamenty przybywa 10-15 proc. miesiąc do miesiąca. Z oferty FitAdept coraz częściej i coraz chętniej korzystają firmy i przedsiębiorcy, oferujące w ten sposób swoim pracownikom benefity pozapłacowe, które można zaplanować i rozliczyć w firmowych wydatkach.
Na stałe współpracujemy z 50 trenerami: sportowcami, sylwetkowcami, dietetykami i rehabilitantami. Są oni swego rodzaju coachami do spraw fizycznych, więc stawiamy przed wszystkim na jakość. Tym sposobem w ostatniej rekrutacji tylko 6 z 80 zgłoszonych trenerów dołączyło do naszego zespołu.
Dzięki dedykowanej aplikacji klient może zarezerwować spotkania z trenerem, który najbardziej odpowiada jego potrzebom i jest możliwie najbliżej. Obecnie FitAdept działa w 30 lokalizacjach w Warszawie, 3 w Trójmieście i 3 we Wrocławiu. Aplikacja już dzisiaj pomaga zaplanować harmonogram treningów, a docelowo będzie również ułatwiać kwestie kontroli i monitoringu efektów.
Dogonimy świat?
Na tle rynku amerykańskiego, czy większych i zasobniejszych rynków Europejskich, polski trening personalny nadal wypada blado. Z drugiej strony większość trendów dociera nad Wisłę z pewnym opóźnieniem, można zatem założyć, że tak będzie i w tym przypadku. USA raczej nie dogonimy – to gigantyczny rynek z 250 000 profesjonalnych trenerów personalnych, wyceniany na 9 mld dolarów.. Możemy natomiast zbliżyć się do Niemców czy Brytyjczyków, którzy teraz mają prawie czterokrotnie większe zapotrzebowanie na trening personalny niż my.
–
Autorzy tekstu: Michał Gębala i Kamil Bąk, założyciele FitAdept