zdjęcie: depositphotos.com
O tym, jak promować technologiczne startupy na rynkach europejskich piszą eksperci sieci Enterie, specjalizującej się we wprowadzaniu firm technologicznych na europejskie rynki, założonej przez warszawską agencję Profeina. Dziś kolej na Danię i wskazówki Jakoba Kempa Hessellunda, z agencji PR Kemp&Kjær.
Rynek duński
Rynek duński jest raczej niewielki, za to bardzo dobrze zintegrowany z innymi rynkami europejskimi i światowymi. Według Banku Światowego Dania znajduje się na pierwszym miejscu rankingu państw, w których najlepiej prowadzić biznes międzynarodowy. Założenie firmy i rozpoczęcie działalności gospodarczej zajmuje tu dosłownie kilka minut.
Dania jest przykładnym członkiem europejskiej wspólnoty, wzorowo wprowadzającym europejskie dyrektywy, bez większych odstępstw od ich wskazań – dzięki czemu wchodząc do Danii nie musimy obawiać się przykrych legislacyjnych niespodzianek.
Duńska gospodarka i kultura są bardzo otwarte. Ludzie są dobrze wykształceni i znają języki obce. Zdecydowana większość firm to małe i średnie przedsiębiorstwa, współpracujące z lokalnymi i zagranicznymi firmami, zarówno tymi mniejszymi jak i globalnymi korporacjami.
Kraj jest homogeniczny – również ze względu na swoją wielkość. Nie ma specjalnych różnić regionalnych.
Wszystko to sprawia, że Dania dla zagranicznych firm jest często rynkiem testowym przed wejściem do krajów nordyckich.
Co ważne – Dania jest absolutnym liderem europejskim w digitalizacji społeczeństwa i gospodarki. Chociażby dlatego warto wpiąć się w jej cyfrowy ekosystem.
Czynnik kulturowy
To, co wyróżnia Danię na tle innych europejskich społeczeństw, to skromność. Duńczycy nie lubią arogancji i przechwałek. Dlatego jeśli miałbym radzić cokolwiek specjalistom od marketingu i PR, to przede wszystkim odpowiednie dostrojenie tonu komunikacji. Warto też pamiętać, że Duńczycy mają specyficzne poczucie humoru, w dużej mierze oparte na ironii. Dlatego nie bierzcie wszystkiego za bardzo do siebie. Możecie śmiało założyć, że ludzie są w Danii życzliwi i mają dobre intencje.
Duńczycy są społeczeństwem bardzo demokratycznym, praktykującym negocjacyjne podejście do konfliktów. Ma to swoje historyczne podłoże. Przez wieki Danię omijały ruchy rewolucyjne. Kiedy konflikt narastał – król siadał do stołu z niezadowolonymi stronami, rozmawiał i negocjował. Być może dlatego w Danii ciągle istnieje monarchia.
To podejście ma praktyczne przełożenie na komunikację. Zamiast demonstrować siłę – postawcie na dialog. Szczególnie w sytuacjach kryzysowych i kontrowersyjnych. Próbowanie rozwiązań siłowych i aroganckie podejście do partnerów może skończyć się dosłownym wyrzuceniem z rynku. Tak jak miało to miejsce w przypadku Ubera, który zlekceważył związki zawodowe.
Duńskie media
Ponieważ kraj jest niewielki i homogeniczny kulturowo, media są scentralizowane. Jest oczywiście kilka flagowych narodowych redakcji – trzy ogólnokrajowe dzienniki, dwa tabloidy i dwie główne stacje telewizyjne.
Większość ludzi śledzi duńskie media, chociaż młodsze pokolenie ogląda również zagraniczne kanały telewizyjne.
Jak wszędzie w Europie, znaczenie drukowanych mediów systematycznie spada na rzecz serwisów internetowych.
Media społecznościowe w Danii
Dania jest krajem Facebooka, więc ten jako kanał komunikacji nie może być pominięty. Z platformy tej korzysta 66% Duńczyków. Jest to drugi po Norwegii wynik w Europie. Dla porównania, w sąsiednich Niemczech penetracja Facebooka utrzymuje się poniżej 40%. Również Instagram ma w Danii świetne notowania – z 37-procentową penetracją Duńczycy ustępują tylko Norwegom i Szwedom.
W segmencie b2b rządzi oczywiście LinkedIn, który też nieźle sobie radzi. Szczególnie dobrze „chodzą” na LinkedInie płatne kampanie reklamowe.
Jak współpracować z mediami w Danii?
Przede wszystkim – konieczna jest lokalizacja komunikacji. Chociaż dziennikarze mówią po angielsku, jak większość Duńczyków zresztą, to warto ułatwić im pracę i komunikować się po duńsku. Może to zaważyć na decyzji o podjęciu lub nie podjęciu naszego tematu.
Niestety czasy, kiedy startupy dostawały punkty chwały (i zainteresowanie mediów) za samo bycie startupami, należą do przeszłości. Zainteresowanie nowymi technologiami oczywiście ciągle jest spore, ale dziś potrzeba więcej wysiłku – w szczególności ciekawej historii – by zainteresować media. Warto, a nawet trzeba odnosić się do duńskiego rynku, klientów i biznesu. Czyli lokalizować komunikację.
Najciekawsze imprezy technologiczne w Danii
Dania, a konkretnie Kopenhaga, jest oczywiście na trasie międzynarodowych tourne technologicznych. Największe z nich to Nordic Venture Forum odbywające się w ramach European Tech Tour, gdzie spotyka się duńska branża technologiczno-startupowa, czy duńska edycja Global Startup Awards – Danish Startup Awards. Ta ostatnia to nie tylko ceremonia rozdania nagród, ale też szereg networkingowych imprez towarzyszących.
Według mnie warto zwrócić szczególną uwagę na takie dwa wydarzenia:
NordicGrowthHackers – to impreza otwierająca europejski sezon konferencji technologicznych. Jej pierwsza edycja (imprezy NGH mają charakter cykliczny, organizowane są co trzy miesiące) odbędzie się już 30 stycznia w Kopenhadze. W Nordic Grow Hackers uczestniczą przedsiębiorcy, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami i przepisami na wzrost. Nie jest to więc typowy spęd starupów, geeków i przypadkowych widzów. Bardziej praktyczne spotkanie, okazja nauki. Podpatrzenia dobrych praktyk i zawarcia ciekawych znajomości. Prezentacje na NGH są nagrywane i udostępniane online.
TechBBQ – ta konferencja ma bardziej typowy format i kierowana jest do środowiska startupowego. Impreza rośnie bardzo dynamicznie i nabiera prawdziwie międzynarodowego charakteru. To dobre miejsce aby spotkać inwestorów – aniołów biznesu i przedstawicieli funduszy VC – dziennikarzy i potencjalnych klientów. Oczywiście na TechBBQ prezentowane są najnowsze technologie i rozwiązania – od AI po techfood. Najbliższa edycja konferencji – we wrześniu.
Usługi PR i ich ceny w Danii
Rynek usług PR w Danii zdominowany jest przez średnie i małe agencje. Nic dziwnego – wpływa na to łatwość z jaką można tu otworzyć i prowadzić własną firmę. To oczywiście ma pozytywny wpływ na konkurencyjność rynku i dostępność usług dla klientów.
Zróżnicowanie rynku ma swoje odbicie również w cenach usług. Będąc startupem technologicznym chcącym wejść na duński rynek, powinniśmy zabudżetować sobie ok. 7 tysięcy euro, na trzymiesięczny projekt startowy. Tyle powinno wystarczyć by zdobyć podstawową obecność w mediach, nawiązać pierwsze kontakty i przedstawić firmę dziennikarzom.
W przypadku firmy technologicznej już obecnej na rynku, miesięczny koszt podstawowej obsługi to ok 3500 euro.
Dane i statystyki
- Produkt krajowy brutto: $ 825 745 milionów
- Produkt krajowy brutto na mieszkańca: $ 53 634
- Liczba ludności: 17,08 miliona
- Digital Economy and Society Index (DESI): 1. miejsce wśród 28 krajów członkowskich UE
- Ranking Doing Business: 3. miejsce wśród 190 krajów na świecie; 44. miejsce pod względem łatwości otworzenia biznesu; 1 miejsce pod względem łatwości prowadzenia biznesu międzynarodowego
Czytaj też: Dania utopią dla startupów – Justyna Jaśkiewicz (Airtame)