Rynek e-grocery otwiera się na nowe modele i kanały handlu, które na wielu rynkach zachodnich już dziś cieszą się szybko rosnącą popularnością. Startupy z pomysłem na innowacje w tej branży mogą liczyć na kapitał i know-how, który jest gotów zaoferować im m.in.fundusz KAYA VC.
Polskie e-grocery przed wyzwaniami
Handel produktami spożywczymi w internecie zwiększa skalę z każdym rokiem i zyskuje zainteresowanie konsumentów w całym kraju. W czasie pandemii trend ten stawał się coraz mocniej widoczny – w 2020 r. dwóch na 10 Polaków zaczęło częściej nabywać jedzenie w e-sklepach.
Obecnie polski rynek e-grocery zdominowany jest przez supermarketowe sieci, które oprócz sklepów stacjonarnych uruchomiły także kanał online. Konkurują z nimi sklepy działające wyłącznie w Internecie. Największy wybór platform oferujących e-zakupy z dostawą mają mieszkańcy Warszawy, jednak także w innych dużych miastach oferta jest stopniowo poszerzana i od 2020 r. zauważalnie się poprawiła. W mniejszych ośrodkach dowozy z e-supermarketów dostępne są rzadko, choć funkcjonują tam coraz szerzej tzw. usługi drive (zakupy i płatność online, odbiór zamówienia w sklepie).
Największymi wyzwaniami dla polskiego konsumenta (poza wykluczeniem logistycznym niektórych ośrodków miejskich) są jednak ograniczone obszary dostaw i długi czas oczekiwania na zamówienie. Problemy z terminowością dostaw z supermarketów online są widoczne szczególnie w okresach wzmożonych zakupów – np. w okresie przedświątecznym lub podczas majówki, kiedy to realizacja zamówienia potrafiła się przedłużać nawet do kilku dni.
Miejsce i czas na innowacje
– E-grocery to megatrend. Polski rynek niedługo zapełni się nowymi startupami i e-sklepami, które w znacznym stopniu zastąpią tradycyjnych detalistów. To może na nowo zdefiniować cały e-commerce. Oszczędzamy czas, który wcześniej marnowaliśmy na dojazdy do sklepów – rocznie poświęcamy na nie 7 dni – a także pozytywnie wpływamy na środowisko, produkując mniej CO2 w miastach – mówi Pavel Mucha z KAYA VC.
Na swój czas w Polsce czeka wiele trendów, które już dziś cieszą się rosnącą popularnością na Zachodzie. Są to m.in. zakupy dokonywane za pomocą aplikacji mobilnych z szybką dostawą (nawet w 15 minut), połączone z poszerzaniem działalności na obszary mniejszych miast. Potencjalnym czarnym koniem staje się współpraca platform online z lokalnymi, niszowymi wytwórcami bio/eko, oferującymi świeżą żywność wysokiej jakości. Pojawia się także miejsce na oferowanie przez e-groceries oferty gastronomicznej typu bistro. Apetyt na życie w dużym mieście zaspokajają tzw. food boxes, czyli subskrypcje odpowiednio skomponowanych zestawów posiłków wraz ich dowozami, opartymi na aplikacjach.
Czeski Rohlik odniósł sukces
Strategiczne dofinansowanie pozyskali kilka lat temu twórcy czeskiej firmy Rohlik (cz. rogal), której potencjał już na bardzo wczesnym etapie dostrzegł EnernInvestments (z którego wywodzi się fundusz KAYA). Rohlik korzysta z usług lokalnych dostawców, oferując szybkie dostawy do domu, dzięki czemu jest o dwa kroki przed konkurencją. W samym tylko 2020 r. Rohlik odnotował wzrost przychodów o 101% (do 300 mln euro), obsługując 750 tys. klientów. Dziś ta założona w 2014 r. firma warta jest ponad 600 mln euro a środki z ostatniego dofinansowania od venture capital, w tym kolejne pochodzące z Enern, przedsiębiorstwo planuje wykorzystać na rozszerzenie działalności na trzech dotychczasowych rynkach (Czechy, Węgry i Austria) oraz na wejście do innych krajów, w tym Polski.