Gdyby sukces był prosty, to najlepsi przestaliby się nim interesować – Marcin Treder (UXPin)

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

Miał potrzebę wpływu, tworzenia i kontroli, które mógł zrealizować tylko we własnej firmie. – Zabawne, bo jednocześnie wcale nie widziałem się w roli lidera, przedsiębiorcy, „biznesmena” (okropny termin) – mówi. Marcin Treder jest współtwórcą UXPin – aplikacji do projektowania interfejsów serwisów.

Projektant User Experience, filozof, psycholog i przedsiębiorca. Tak siebie określa Marcin Treder, nasz dzisiejszy rozmówca, który jest współtwórcą UXPin. Jego aplikacja służy do projektowania interfejsów serwisów internetowych i mobilnych i korzysta z niej tysiąc zespołów produktowych w ponad 150 krajach. UXPin jako jedna z pierwszych Polskich firm pozyskała finansowanie od czołowych inwestorów w Dolinie Krzemowej. Od tego czasu funkcjonuje równolegle w Gdyni i Mountain View.

Marcin Treder to kolejny rozmówca, który wziął udział w naszym cyklu pt. Startupowa 11. Udział w nim wzięli już: Przemek Kuśmierek, Błażej Marciniak, Lech Kaniuk, Kamil Adamczyk, Bart Zimny, dr Jan Zając, Jasiek Stasz i Paweł Jarmołkowicz.

1. Co najwięcej nauczyło Cię na temat przedsiębiorczości?

Myślę, że najwięcej nauczyłem się po przeprowadzce do Krzemowej Doliny. Wsparcie naszych inwestorów i doradców, praca ze świetnym zespołem w najlepszym do tego miejscu na świecie i całe mnóstwo doświadczeń związanych ze zbieraniem kapitału w USA, to zdecydowanie świetna szkoła przedsiębiorczości.

2. Jak zarobiłeś swoje pierwsze pieniądze? Na co je wydałeś?

Wydaje mi się, że pierwsze pieniądze zarobiłem ucząc kilkoro znajomych gry na gitarze. Znając moją wczesnonastoletnią przeszłość, zarobione pieniądze wydałem pewnie na piwo albo na struny do gitar.

Mniej więcej w tym samym okresie spróbowałem zbioru malin. Wraz z kuzynem wybraliśmy się na plantację, żeby zarobić trochę pieniędzy. Mieliśmy 15-16 lat i wielkie oczekiwania. Niestety w starciu z profesjonalnymi zbieraczami nie mieliśmy szans. Po kilku godzinach ciężkiej pracy zarobiliśmy tylko tyle, żeby zrzucić się na taksówkę do domu. 

Dopóki nie ustabilizowała się moja kariera łapałem się każdej pracy jakiej tylko mogłem. Kiedy miałem 18-19 lat pracowałem w KFC, chwilę później jeździłem do Wielkiej Brytanii sprzedawać lody, recenzowałem filmy w prasie, i spędzałem wiele nudnych godzin pracując w sklepie. Potrzebowałem stosunkowo sporo czasu, żeby postanowić co zrobić ze swoim życiem.

Miałem ogromne szczęście w odpowiednim czasie spotkać odpowiednich ludzi (m.in. Marek Kasperski – jeden z pierwszych i najlepszych Polskich UX designerów, Michał Jaskólski i Wojtek Czernecki – twórcy Nokaut.pl) i jeszcze na studiach zacząłem pracować w charakterze UX designera (którzy we wczesnych latach byli w Polsce częściej tytułowani “specjalista ds. usability”). Od tego momentu wszystko nabrało niesamowitego tempa.

3. Masz 2, 20, 200k złotych na inwestycje. W co inwestujesz? 

Kwoty rzędu 2-20 tysięcy złotych najlepiej inwestować we własny rozwój. Zdecydowanie jest największa szansa na wysoką stopę zwrotu. 200 tysięcy złotych to kwota, którą warto zainwestować we własny, dobrze przygotowany i przemyślany biznes. 

Żadna z tych kwot nie jest odpowiednia do inwestowania w spółki zewnętrzne. Nawet 200 tysięcy złotych nie będzie wystarczającą ilością gotówki, żeby zbudować dostatecznie zdywersyfikowane portfolio. Prawdopodobieństwo sukcesu nowego biznesu jest tak niskie, że kluczem do sukcesu jest zainwestowanie w mnogość podmiotów licząc, że niektóre z nich pomnożą zainwestowany kapitał, podczas gdy reszta z nich przestanie istnieć.

4. Masz też możliwość zaprosić do współpracy twórcę znanej firmy. Kogo wybierasz i dlaczego?

Bardzo dobre pytanie, na które nie mogę w tej chwili zdradzić odpowiedzi. Tak się składa, że miałem możliwość wybrania wymarzonego partnera dla UXPin i właśnie wczoraj [22.04 – przyp.red.] sfinalizowaliśmy jego zaangażowanie w spółkę. Szczegóły ogłosimy w przeciągu kilku tygodni.

5. Projekt, aplikacja, której żałujesz, że nie wymyśliłeś Ty? 

Nie ma takiego projektu. Jednym z życiowych celów jaki obrałem jest przeżycie życia w sposób, który wyeliminuje jakiekolwiek formy ‘starczej frustracji’. Nie chce niczego żałować i nie zamierzam nigdy powiedzieć “kiedyś mogłem…”. No dobrze, przynajmniej spróbuje w ten sposób żyć.

6. Jeśli nie startup, to gdzie byś pracował?

Nie wydaje mi się, żeby moja kariera mogła się potoczyć w radykalnie innym kierunku. Przed UXPinem próbowałem sił w trzech proto-startupowych projektach, które szczęśliwie szybko umarły. Miałem olbrzymią potrzebę wpływu, tworzenia i kontroli, które mogły zostać zrealizowane tylko we własnej firmie. Zabawne, bo jednocześnie wcale nie widziałem się w roli lidera, przedsiębiorcy, “biznesmena” (okropny termin). W całej mojej niedojrzałości oddzielałem “nudne” role od pracy twórczej i to na tej drugiej chciałem się skupić. Czułem się mocny po stronie produktowej i szukałem możliwości stworzenia własnego produktu.

Zanim się obejrzałem minęło 5 lat od kiedy zaczęliśmy pracować nad pierwszymi produktami UXPin i dziś moja praca jest bardzo typowym zestawem obowiązków szefów rosnących firm.

Gdyby nie UXPin nieuchronnie skończyłbym w innej młodej spółce. Jestem jednak bardzo, bardzo szczęśliwy, że żadna alternatywna rzeczywistość nie przeniknęła do naszego wymiaru. Praca w UXPin to spełnienie marzeń!

7. Jak Internet zmienił Twoje życie?

W ujęciu niebiznesowym – Internet pozwolił mi rozwinąć pasje. Moje pierwsze przygody z projektowaniem i kodowaniem to czasy, gdy jako 14 latek biegałem z dyskietkami do kafejki internetowej, żeby opublikować online mój własny zin o fantastyce (kto dziś jeszcze pamięta czym były ziny…). Chwilę później ściągałem tony metalowych i rockowych teledysków, które, znowu w kafejce internetowej, mogłem wypalić na płytach.

Po stronie biznesowej, jestem zupełnie uzależniony od cyfrowych technologii. Projektowałem wyłącznie serwisy internetowe i aplikacje mobilne, no i oczywiście UXPin bez internetu nie miałby żadnego sensu. Fenomenalna technologia, która może zostać porównana tylko do druku, radio i telewizji.

8. Jakie miękkie i twarde umiejętności potrzebne są w biznesie?

Można o tym mówić, mówić i mówić. Wymienię tylko jedną, moim zdaniem tę najważniejszą “miękką” cechę (trudno powiedzieć żeby była to umiejętność). W biznesie niezbędna jest integralność moralno-behawioralna, którą amerykanie bardzo ładnie nazywają “integrity”. Na pewnym stadium rozwoju biznesu nie powinno być miejsca na jakiekolwiek formy “cwaniactwa” i udawania. Należy ćwiczyć, do bólu, dobre czucie się z samym sobą, naturalność, oraz wynikającą z nich pewność siebie i przewidywalność.

“Integrity” sprawia, że partnerzy biznesowi wiedzą czego można od nas oczekiwać i wierzą w to kim jesteśmy i co robimy.

Wiem, to brzmi dziwnie, ale uwierzcie mi, UXPin nie byłby dziś w tej bardzo dobrej sytuacji, w której się znajduje, gdybyśmy w pewnym momencie nie przestali słuchać uwag o tym, kim powinniśmy się stać. Poważny biznes jest bardzo zależny od tego kim są jego twórcy. Jeśli przedsiębiorcy próbują na siłę być ‘jacyś’, to stworzą sztuczne środowisko, w którym nikt nie będzie chciał pracować i tworzyć. 

Jeśli zaś chodzi o twarde umiejętności biznesowe to prędzej czy później każdego przedsiębiorcę odnoszącego sukcesy dopadną finansowe i prawne formalności. Nie wiem czy można się na to dobrze przygotować. My ślęczeliśmy nad książkami, rozmawialiśmy z doradcami, inwestorami, prawnikami… i uczyliśmy się wszystkiego “po drodze”. Wyszło nieźle. Warto jednak podkreślić, że gdyby nie bardzo silne umiejętności w tym obszarze Marcina Kowalskiego – jednego z założycieli UXPin, to pewnie skończylibyśmy bardzo źle.

9. Jak określiłbyś idealnego partnera w biznesie?

Szczerość, ciekawość, pracowitość, zaangażowanie, bezwzględna etyka pracy i nie ugięta chęć rozwoju – to pierwsze rzeczy jakie przychodzą mi do głowy, kiedy myślę o idealnych wspólnikach. Jeśli zaś chodzi o innych partnerów biznesowych to kluczem do dobrej współpracy jest przewidywalność wynikająca ze wspomnianej powyżej “integrity”.

10. Co jest kluczem do sukcesu przedsięwzięcia?

Kilka tygodni temu pewien szwedzki przedsiębiorca spytał mnie, czy mogę w jednym słowie podsumować czego nauczyłem się przez lata prowadzenia UXPin, a co warunkuje sukces innych przedsięwzięć. Bez dłuższego zastanowienia się odpowiedziałem “adaptability”. Zdolność do adoptowania siebie i firmy do zmieniających się warunków w środowisku biznesowym i rosnącego kapitału wiedzy, jest absolutnie kluczowe.

Brzmi paradoksalnie, prawda? Z jednej strony mówię o przewidywalności zachowania i integralności, a z drugiej o zdolności do przystosowania się do środowiska. Ten konflikt sprawia, że stworzenie własnej firmy jest cholernie trudne. Przedsiębiorca musi sprawnie balansować na granicy paradoksów i znaleźć swoją własną ścieżkę.

Gdyby sukces był prosty, to najlepsi przestaliby się nim interesować. Warto się nad tym zastanowić.

11. Jak motywujesz się do działania?

Nie motywuje się. Godzę się z nieubłaganą koniecznością kolejnych rzeczy, które muszą zrobić, żeby osiągnąć ostateczny sukces.