Prof. Dariusz Nowak, kierownik Zakładu Fizjologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i jednocześnie prorektor do spraw rozwoju tej uczelni, stworzył wraz z prof. Piotrem Białasiewiczem i dr Maciejem Królem ponad 20 lat temu Ośrodek Diagnostyki i Leczenia Chorób Układu Oddechowego i Bezdechu Sennego, którym kieruje do tej pory. Dziś wspólnie z zespołem ośrodka prowadzi badania materaca Sorest, stworzonego przez polską firmę MediSensonic, wyposażonego w specjalne czujniki, które będą rejestrować oddychanie i zapis rytmu serca w czasie snu oraz siłownik umożliwiający zmianę pozycji śpiącego w przypadku zdiagnozowania bezdechu.
Panie Profesorze, czym jest bezdech obturacyjny?
Bezdech obturacyjny charakteryzuje się powtarzającymi się epizodami zatrzymania lub znacznego ograniczenia przepływu powietrza przez drogi oddechowe na poziomie gardła przy nadmiernej pracy mięśni oddechowych. Jeśli u takiej osoby bezdechy występują często, to pojawia się defragmentacja snu, która nie pozwala osiągnąć jego głębokiej fazy. Taka osoba nawet jeśli dłużej śpi, to jest niewyspana i towarzyszy jej senność dzienna. Może zasypiać w trakcie codziennych czynności, albo podczas prowadzenie samochodu, co jest bardzo niebezpieczne.
To jest jedyny negatywny skutek bezdechu obturacyjnego?
Jest ich znacznie więcej. Pacjenci uskarżają się na poranne bóle głowy, zmęczenie, nadmierną nerwowość, spadek koncentracji, ale to nie jest najgroźniejsze. Szkodliwe jest to, że przy bezdechu obniża się wysycenie hemoglobiny tlenem. Bywa, że przy normie wynoszącej 92-98 mm słupa rtęci, saturacja spada nawet do 60 mm. Przy bezdechu obturacyjnym pojawiają się ryzyka rozwoju zaburzeń ze strony układu sercowo-naczyniowego, nadciśnienia tętniczego, choroby niedokrwiennej serca, skłonności do udarów mózgu, a także spadku libido. Sen jest nam potrzebny do prawidłowego funkcjonowania i regeneracji naszego organizmu, Zaburzenia stanowią pewnego rodzaju dysfunkcje, które mogą prowadzić również do rozwoju otyłości, cukrzycy, nowotworów i do przedwczesnej śmierci.
Chrapanie i bezdech wynikają z przyczyn anatomicznych?
Chrapanie u dzieci i dorosłych jest spowodowane różnymi mechanizmami. U dorosłych to najczęściej zbyt wiotkie podniebienie miękkie z wydłużonym języczkiem, przerost nasady języka bądź zaburzenia drożności nosa. U dzieci to przerośnięte migdałki podniebienia, zwykle migdałek gardłowy. Anatomiczną przyczyną może być skrzywiona przegroda nosa, przerost małżowin nosowych dolnych, bądź polipów nosowych. W takich sytuacjach powietrze przepływa przez nos w sposób niewystarczający, dlatego osoba ma tendencje do otwierania ust podczas snu. Wtedy pojawia się chrapanie i bezdech. Przyczyną tego schorzenia może być także cofnięta żuchwa, zmiany w obrębie twarzoczaszki czy zmiany nowotworowe. Jednakże najważniejszym czynnikiem predysponującym do obturacyjnego bezdechu sennego jest nadwaga i otyłość.
Bezdech senny może pojawić się niezależnie od wieku czy płci, ale znacznie częściej diagnozowany jest u mężczyzn. Najczęściej występuje bezdech obturacyjny, ale jest jeszcze postać centralnego bezdechu, z powodu dysfunkcji w obrębie ośrodkowego układu nerwowego oraz postać mieszana. Obojętnie jaka jest przyczyna bezdechu tych schorzeń nie można bagatelizować, ponieważ mogą doprowadzić do bardzo poważnych chorób.
W jaki sposób diagnozuje się bezdech?
Jest kilka metod diagnostyki, dzięki którym można sprawdzić jak zachowują się poszczególne struktury w obrębie górnych dróg oddechowych. Techniki endoskopowe umożliwiają bardzo precyzyjne ustalenie różnego rodzaju zaburzeń anatomicznych nosa, krtani czy gardła. U pacjentów ze znaczną nadwagą oraz tych, u których nie udało się wychwycić źródła problemu wykonuje się badanie polisomnograficzne, czyli badanie przebiegu snu. Polega ono na tym, że w warunkach szpitalnych chory zostaje podłączony do specjalnej aparatury, która rejestruje wszystko to, co się dzieje z organizmem chorego w czasie snu. W przypadku bezdechu sennego do nosa wprowadza się mikrokamery, dzięki którym określa się miejsca i tkanki blokujące drogi oddechowe. Następnie lekarz zleca trójwymiarową tomografię komputerową, która pozwala precyzyjnie zaplanować zabieg. Sposób leczenia w dużej mierze zależy od stopnia zaawansowania choroby. Walka z bezdechem w warunkach domowych często wymaga stosowania specjalnej aparatury z maską – zakłada się ją przed snem. Przez nią wtłaczane jest powietrze do dróg oddechowych pod określonym ciśnieniem.
Spanie w masce z rurą podłączoną do urządzenia wydaje się mało komfortowe. Nie ma innych sposobów na walkę z bezdechem?
W niedalekiej przyszłości taką rolę może spełniać materac wyposażony w specjalne czujniki, które będą rejestrować oddychanie i zapis rytmu serca w czasie snu oraz siłownik, umożliwiający zmianę pozycji śpiącego w przypadku zdiagnozowania bezdechu. Z pozycji spania na plecach, która najbardziej sprzyja bezdechom, spowoduje, że osoba przekręci się na przykład, na bok. To jest bardzo nowatorskie rozwiązanie, opracowane przez zespół specjalistów w firmie MediSensonic, które może w znaczący sposób ułatwić życie osobom z tym schorzeniem. W Zakładzie Fizjologii Klinicznej UM w Łodzi od kilkunastu miesięcy prowadzimy badania tego materaca. Na początku podchodziliśmy do tego rozwiązania dość sceptycznie, bo wydawało się nam zbyt trudne do realizacji. W momencie, kiedy konstruktorzy wyposażyli jeszcze ten materac w czujniki mikrofalowe, przekonaliśmy się, że to będzie bardzo pożyteczny wyrób medyczny nawet z funkcją terapeutyczną.
Na jakim etapie są te badania?
Zakończyliśmy pierwszą fazę badań klinicznych, którym poddanych było 60 pacjentów, w tym część z ciężkim, średnim i łagodnym bezdechem, a reszta bez zaburzeń oddychania. Wszystkie zapisy już są zrobione. Jednocześnie pacjenci podczas snu mieli wykonywane badanie polisomnograficzne, które jest złotym standardem w wykrywaniu bezdechu. Teraz analizujemy wyniki tych badań i sprawdzamy zgodność złotego standardu z czułością materaca i wkrótce będziemy dysponowali pełną dokumentacją porównawczą. Przed nami jest jeszcze jedno badanie diagnostyczne z udziałem wyłącznie pacjentów z bezdechem. Rozpoczniemy je na jesieni i potrwa do wiosny 2023 roku. Gdyby nie pandemia, badania już by się zakończyły i może produkt byłby już na rynku.
Rozmawiała Jolanta Czudak
Publikacja powstała we współpracy z MediSensonic