Inwestycje po trzech kwartałach spadków w końcu rosną. Wyniki za pierwszy kwartał zaprezentowane przez GUS pokazują wzrost nakładów brutto na środki trwałe o 1,3 procenta rok do roku. To dla ekonomistów zaskoczenie, którzy spodziewali się raczej wyłącznie wzrostów w konsumpcji.
PKB również rośnie, wyniki za pierwsze trzy miesiące roku pokazują, że jest ono już tylko 0,9 procent niższe niż rok temu, podczas gdy wyniki za IV kwartał 2020 roku pokazywały zmniejszenie się PKB o 2,7% rok do roku. Ekonomiści szacują wzrost PKB na koniec 2021 roku na poziomie 4-5%.
Za rozmrażaniem gospodarki podąża jednak spadek wartości złotówki – w tym momencie inflacja w ujęciu rocznym wynosi już 4,8%. Czy rosnąca inflacja nie zagrozi więc spadkowi inwestycji?
Ekonomiści banków i Ministerstwa Finansów, uczestniczący na początku maja w konferencji Impact21, nie prognozowali mocnego wzrostu inflacji i idącego za nią przegrzania gospodarki i recesji. Przedstawiciel Ministerstwa Finansów również nie uznał za prawdopodobne podnoszenia stóp procentowych w najbliższym czasie: – Czynniki, które wpływają na wzrost inflacji, są moim zdaniem przejściowe, w długim terminie konieczność reakcji banków centralnych nie będzie konieczna. Mamy teraz do czynienia z opóźnionym popytem, są przecież duże problemy w łańcuchach dostaw, później to się uspokoi. W perspektywie dwuletniej jestem optymistą – mówił Łukasz Czernicki z MF w trakcie debaty.
