Jak inwestować przez crowdfunding udziałowy? Cz. 1

Dodane:

Bartosz Filip Malinowski Bartosz Filip Malinowski

Udostępnij:

Crowdfunding i inwestowanie to dwa słowa, które coraz częściej występują obok siebie w jednym zdaniu. Na Zachodzie, udziałowy model finansowania społecznościowego otworzył szansę na inwestowanie przed ludźmi, którzy wcześniej mogli tylko o tym marzyć, a przed firmami – alternatywne źródło kapitału.

To rewolucja na rynku finansowym, a my pomożemy Ci do niej dołączyć.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej o samym modelu crowdinvestingu, to kliknij tutaj. Jeżeli prowadzisz startup i myślisz o kampanii, sprawdź mój poradnik: 1, 2, 3, 4, 5, 6.

Zdjęcie główne artykułu pochodzi z pexels.com

W pierwszej części poradnika odpowiemy na cztery podstawowe pytania:

1. Co to znaczy inwestować przez crowdfunding udziałowy?

2. Po co inwestować przez crowdfunding udziałowy?

3. Gdzie i w kogo inwestować?

Co to znaczy inwestować przez crowdfunding udziałowy?

Equity crowdfunding (ECF), czyli crowdfunding udziałowy (a precyzyjniej: crowdfunding inwestycyjny), oferuje możliwość inwestowania w spółki na bardzo wczesnym etapie ich rozwoju. Kiedy wspierasz spółkę na platformie equity, to nie kupujesz jej produktu czy usługi, jak w przypadku crowdfundingu opartego na nagrodach, tylko inwestujesz w nią. Faktycznie stajesz się udziałowcem i właścicielem kawałka biznesu, licząc na to, że w przyszłości zwróci Ci się to z nawiązką. Na tym etapie nie wiesz jeszcze, czy spółka stanie się gwiazdą (przyniesie wysoki zwrot) czy spłonie w atmosferze (upadnie albo przyniesie mało zadowalający zwrot). Dlatego zacznijmy od dwóch nienaruszalnych dogmatów do przyjęcia:

1. Crowdfunding udziałowy wiąże się z ryzykiem, tak jak każda inwestycja. Jednak w przypadku spółek na wczesnym etapie rozwoju (tzw. early-stage ventures, w szczególności startupów) to ryzyko jest względnie wysokie. (Co wcale nie oznacza, że inwestowanie drogą ECF mija się z celem!)

2. Stając się udziałowcem w spółce, jej sukces leży w Twoim interesie. I to całkiem dosłownie, bo im lepiej jej się powodzi, tym większą ma ona wartość na rynku. Im większa wartość spółki, tym większa szansa dla Ciebie na wyższy zwrot z inwestycji.

Wracając więc do pytania postawionego w nagłówku: co to znaczy inwestować przez crowdfunding udziałowy? To znaczy inwestować swoje pieniądze i emocje w biznes, w który szczerze wierzysz. Działać racjonalnie, a nie wyłącznie emocjonalnie. Mieć świadomość ryzyka i być gotowym na nową relację biznesową. Bo, jak już ustaliliśmy, Wasze interesy – Twój i założycieli spółki – stają się zbieżne, w momencie, w którym dokonasz przelewu na platformie crowdfundingowej.

https://youtu.be/5f_v___rceA

Po co inwestować przez crowdfunding udziałowy?

Dla pieniędzy i satysfakcji, to oczywiste. Nie chcemy jednak zostawiać Cię z tym, co i tak już wiesz.

Zacznijmy od trzech rzeczy, które sprawiają, że model udziałowy finansowania społecznościowego rzeczywiście stanowi atrakcyjną formę inwestowania dla wszystkich tych, którzy nigdy wcześniej nie mogli sobie na to pozwolić:

1. Crowdinvesting obniża bariery wejścia. Większość ofert, na które natrafisz na platformach ECF, ustawia próg wejścia dla inwestora (cenę emitowanej akcji czy udziału) stosunkowo nisko. 50, 500, 1000, a nawet 5000 zł jest w zasięgu możliwości większości z nas. Możemy inwestować zdroworozsądkowe kwoty, a nie majątek.

2. Crowdinvesting rozprasza ryzyko na wielu inwestorów. Mniej bolesne będzie źle zainwestowane 500 zł dla 100 osób niż 50000 zł dla jednej.

3. Crowdinvesting umożliwia łatwą dywersyfikację. To wypadkowa dwóch poprzednich punktów. Dzięki niskim barierom wejścia można łatwo poszerzyć portfel inwestycji, lokując drobny kapitał w wiele rozmaitych spółek.

Crowd, społeczność, daje efekt skali. Dla spółek to szansa na solidny zastrzyk finansowy od wielu drobnych inwestorów, a dla inwestorów – nakład minimalny do udźwignięcia i możliwość minimalizacji ryzyka.

– Crowdfunding udziałowy daje możliwość zbudowania własnego portfela inwestycji typu Venture Capital. Przed pojawieniem się platform ECF (equity crowdfundingu) inwestycje typu VC były dostępne tylko dla wąskiej grupy bardzo zamożnych ludzi. Dzięki technologii i modelom biznesowym collaborative economy każdy może stać się udziałowcem lub akcjonariuszem innowacyjnej spółki. To szansa na wysoki zwrot z inwestycji oraz, nie zapominajmy, ogromna szansa na rozwój polskiej gospodarki i innowacyjnych przedsięwzięć – mówi Łukasz Zgiep, COO CrowdWay.pl, Bloger na www.zgiep.com.

– Do momentu, w którym nie powstały platformy equity crowdfundingowe, osoba dysponujący małym kapitałem nie miała szans na inwestowanie w startupy i innowacyjne firmy. Ten trend zmienia reguły gry i demokratyzuje dostęp do zysków. Pozwala przy małych kwotach tworzyć portfele ryzykownych inwestycji, bo przecież nasze 1000 zł możemy podzielić na kilka inwestycji. Ważne, aby pamiętać, że ryzyka nigdy nie zminimalizuje się do zera, dlatego nie powinniśmy inwestować powyżej kwoty, której strata nas zaboli – mówi Arkadiusz Regiec, CEO Beesfund.

Zwrot z inwestycji

To pytanie na które po prostu musisz znać odpowiedź: jak może zwrócić się Twoja inwestycja?

Formalnie istnieje pięć możliwości:

1. Dywidenda, czyli okresowe wypłacanie części zysku wypracowanej przez spółkę, przeznaczonej do podziału między wspólników.

2. Nabycie części lub całości udziałów przez innego inwestora. Może to być inwestor branżowy, anioł biznesu czy inny drobny inwestor.

3. Nabycie spółki przez inną firmę, która zechce odkupić udziały (pokaźna suma zostanie wtedy podzielona między dotychczasowych udziałowców).

4. Odkupienie udziałów z powrotem przez właścicieli, np. w sytuacji, w której taki warunek postawi im fundusz Venture Capital (“wyszczyszenie” struktury udziałów).

5. Oferta publiczna (public offering), czyli emisja papierów wartościowych spółki i zaoferowanie ich do nabycia w obrocie giełdowym.

Opcję #1 możesz skreślić z miejsca, ponieważ prawdpodobieństwo, że spółka wysokiego ryzyka zapewni dywidendę jest bliskie zeru – będzie wolała reinwestować większość zysku w dalszy rozwój. Nawet jeśli dywidendy się pojawią, to w perspektywie 7-10 lat, a i to nie gwarantuje zadowalającego zwrotu (dywidenda może być zbyt niska, jeśli będzie dzielona za wielu udziałowców).

Opcja #5 wydaje się egzotyczna, ale nie jest niemożliwa. To marzenie wielu spółek, aby wejść na GPW czy New Connect. Gdyby tak się stało, sprzedaż akcji mogłaby okazać się dla Ciebie wyjątkowo opłacalna.

Najbardziej prawdopodobne sposoby na wyjście z inwestycji to opcje #2, #3, #4, czyli sprzedaż udziałów innym inwestorom – branżowym, aniołom, czy firmom przejmującym część lub całość spółki.

Czy tak się faktycznie stanie? Czy w spółkę, w której ulokujesz 2000 zł, po 3 latach zainwestuje inny, większy inwestor i odkupi od Ciebie udziały za 5000 zł, zapewniając zwrot x2.5? Tak, jest to możliwe, mając na uwadze wszystkie “ale”. A tych jest kilka.

Przykładów udanych wyjść z inwestycji przez crowdfunding jest kilka (m.in.: Camden Town Brewery, E-Car Club, Mettrr Technologies, BrewDog, Celixir). Trzeba pamiętać, że spółki rozwijające się przynoszą zwrot z inwestycji dopiero po 7-10 latach, a crowdinvesting jest stosunkowo młody. Można spodziewać się, że każdy kolejny rok będzie przynosił coraz większą falę wyjść inwestorów z zyskiem. I to było to mniejsze “ale”.

Większe “ale” to powszechnie znany fakt, że większość startupów upada, a te z nich, którym się powiedzie, nie zawsze mogą zapewnić zwrot z inwestycji. W przypadku spółek nie będących startupami prawdopodobieństwo sukcesu jest wyższe, jednak nie będzie on tak spektakularny, tzn. może zapewnić Ci zwrot, tyle że mało atrakcyjny.

Dlatego podchodząc do crowdinvestingu kieruj się tymi trzema naczelnymi zasadami:

1. Inwestuj w kilka spółek. Większość przedsięwzięć nie przyniesie oczekiwanych rezultatów finansowych (albo upadnie), ale te, które odniosą sukces, zrekompensują to z nawiązką.

2. Nie inwestuj więcej, niż jesteś gotów stracić. Wówczas żadna inwestycja nie będzie Cię “bolała”, a Ty przygotujesz się psychicznie na ewentualną stratę.

3. Inwestuj z głową. Jeżeli chcesz, możesz działać impulsywnie, ale jeśli inwestujesz dla zysku – poświęć czas na analizę oferty.

– Crowdfunding udziałowy należy do inwestycji wysokiego ryzyka. Nie ma żadnej gwarancji, że inwestor zarobi na takiej inwestycji, co więcej, inwestując w startupy, każdy inwestor powinien pamiętać, że 5 na 10 startupów upadnie, 2-3 przetrwają, a 1 pozwoli zarobić. Wniosek z tego jasny: żeby zarobić na startupach trzeba zainwestować w co najmniej 10. Zaletą platform crowdfundingu udziałowego jest dostęp do wstępnie już zweryfikowanych startupów, działających w różnych sektorach i będących na różnych etapach dojrzałości, co pozwala inwestorowi zbudować zdywersyfikowany portfel inwestycyjny – mówi Lucyna Warda, CEO FindFunds.pl.

Rozrywka, edukacja i postawa

Zdaniem Slava Rubina z platformy Indiegogo, która niedawno wprowadziła u siebie także model equity, nie licząc zwrotu z inwestycji są jeszcze dwie główne motywacje inwestorów w crowdfundingu: rozrywka połączona z edukacją oraz chęć zrobienia czegoś dobrego.

Co to znaczy?

Że być może w crowdinvestingu nie będziesz szukać wysokiego potencjału zwrotu, ale zaczniesz uczyć się inwestowania analizując dokumenty informacyjne, poznasz specyfikę startupów i nowych branż itd. Do tego jeszcze znajdziesz w tym mnóstwo uciechy.

A być może będziesz inwestować, ponieważ chcesz wspierać i wzmacniać polską przedsiębiorczość (do czego gorąco zachęcamy!). Kibicujesz lokalnym markom, utożsamiasz się z ich działalnością i chcesz wpisać sobie do CV “współwłaściciel restauracji”? Nie myśl o zysku, myśl o dobru, które tworzysz i inwestuj.

Crowdfunding udziałowy ma istotne znaczenie społeczne i gospodarcze – społeczność wielu drobnych inwestorów daje szansę biznesom, które nie otrzymają jej od nikogo innego. Twoje działania jako inwestora mogą pomóc skierować reflektor na startupy, które w przyszłości wprowadzą prawdziwe innowacje społeczne (Migam) albo zrewolucjonizują tradycyjne metody badania rynku (TakeTask). Tłum pomógł już wielu polskim spółkom zweryfikować ich wycenę i nabrać wiarygodności w oczach większych inwestorów. To umożliwiło im dalszy rozwój.

Gdzie inwestować i w kogo inwestować?

Nathan Rose, finansista, ekspert crowdinvestingu i autor książki Equity Crowdfunding bardzo trafnie podzielił spółki wybierające ten model finansowania na dwie grupy:

1. firmy lokalne mające społeczność,

2. potencjalni “wielcy zwycięzcy” (big winners).

Ta pierwsza kategoria to spółki lokalne jak restauracja, browar, salon urody itp., które posiadają bazę oddanych klientów. Taka społeczność kocha produkty lub usługi marki, poleca ją znajomym i bez wątpienia jest gotowa wspierać finansowo. Tacy inwestorzy najczęściej nie analizują dokumentów informacyjnych, kierują się bardziej pobudkami emocjonalnymi i benefitami materialnymi innymi niż zwrot. Liczą na zniżki i satysfakcję płynącą ze wspierania “tych dobrych”. No i kto nie chciałby powiedzieć, że jest współwłaścicielem restauracji ze stekami? Wspierając marki lokalne zapewne spodziewaj się niższego ryzyka, ale nie licz tym samym na spektakularne wyjście z inwestycji.

Przykładami polskich spółek tego typu, które z sukcesem pozyskały finansowanie od drobnych inwestorów są:

Druga kategoria (potential big winners) to przede wszystkim startupy, czyli przedsięwzięcia najwyższego ryzyka. Przed pojawieniem się crowdinvestingu tego typu firmy mogły polegać na dużym kapitale ze strony funduszy lub aniołów, mając słabą pozycję negocjacyjną, przystając w zasadzie na każde warunki. Teraz drobni inwestorzy dysponujący mniejszymi kwotami (jak Ty) mogą pomóc im rozwinąć skrzydła i przekonać się, czy rzeczywiście okażą się “wielkimi zwycięzcami”. Ryzyko w przypadku inwestowania w takie spółki jest wysokie, podobnie jak potencjał zwrotu. Dlatego przypominamy: inwestuj w kilka różnych spółek wysokiego ryzyka, z różnych branż, licząc się z tym, że część upadnie, część nie przyniesie zwrotu, a jedna pozwoli Ci odzyskać straty i jeszcze zarobić.

Przykładami polskich innowacyjnych spółek, które korzystały z crowdfundingu udziałowego i mają szansę okazać się “wielkimi zwycięzcami” są m.in.:

  • ACR Systems, producent urządzeń do stabilizacji obrazu;
  • TakeTask, aplikacja crowdsourcingowa;
  • Scabrosus, spółka rozwijająca technologie pozyskiwania włókien naturalnych;
  • Red Dev Studio, producent gier mobilnych;
  • DrBarbara, aplikacja wsparcia żywieniowego;
  • uBirds, producent inteligentnego paska do zegarków.

Na polskim rynku istnieją cztery aktywne platformy crowdinvestingu, na których znajdziesz oferty inwestycyjne:

Beesfund publikuje oferty spółek akcyjnych i akcyjno-komandytowych, pozostałe zaś obsługują spółki z o.o. Jakie ma to znaczenie dla Ciebie? Jest znacząca różnica między ceną emisyjną akcji (spółki akcyjne) a ceną emisyjną udziału (spółki z o.o.). Jeżeli chcesz zainwestować nie więcej niż 500 zł to nabądź dwie akcje w Migam na Beesfund. Jeżeli dysponujesz min. 8000 zł i myślisz o poważnej inwestycji, możesz:

  • ponieść wyższe ryzyko, rozważyć wykupienie 1 udziału w Bivrost na CrowdWay licząc na wysoki zwrot;
  • albo wykupić kilka pakietów akcji różnych spółek na Beesfund, dywersyfikując ryzyko.

Jeżeli myślisz o inwestowaniu na platformach zagranicznych, to tu wybór jest znacznie większy. Wymienimy tylko te najpopularniejsze i sprawdzone:

– Platformy crowdfundingu udziałowego oferują dostęp do wielu startupów, profesjonalnie zaprezentowanych, w jednym miejscu. Dają możliwość inwestorowi kompleksowego zapoznania się z kluczowymi informacjami o spółce, założeniach biznesowych, dotychczasowych wynikach finansowych, prognozach oraz z dokumentami (biznesplan, model finansowy, umowa spółki, sprawozdanie finansowe, prezentacja, itp). Dzięki temu inwestorzy mają możliwość łatwego konfigurowania zdywersyfikowanego portfela inwestycyjnego perspektywicznych spółek – mówi Lucyna Warda, CEO FindFunds.pl.

Co dalej?

W kolejnej części poradnika skupimy się na tym:

1. Jak inwestować przez crowdfunding udziałowy?

2. Jak analizować oferty inwestycyjne?

3. Jakie prawa masz jako udziałowiec?

Jeżeli interesuje Cię ta tematyka, śledź nasz fanpage i bloga WeTheCrowd.

Bartosz Filip Malinowski

Pasjonat cyfrowej ekonomii, nowych mediów i modeli biznesowych, szukający równowagi między teorią a praktyką. Współzałożyciel serwisu WE the CROWD, CEO agencji kreatywnej CROWDthinks. Doktorant Zarządzania na UŁ, próbujący przetrzeć naukowe szlaki dla crowdsourcingu i gospodarki współdzielonej.