Jak mówić? 8 problemów startupowych prezentacji (i sposobów na nie)

Dodane:

Łukasz Tokarski Łukasz Tokarski

Udostępnij:

Wiele można ostatnio przeczytać o tym, że startupy nie umieją zaprezentować swojego pomysłu. Najczęściej poprzez niewiedzę, nie udaje się im przedstawić projektu przed jury różnych konkursów czy potencjalnym inwestorem i niestety projekt odpada.

Wiele można ostatnio przeczytać o tym, że startupy nie umieją zaprezentować swojego pomysłu. Najczęściej poprzez niewiedzę, nie udaje się im przedstawić projektu przed jury różnych konkursów czy potencjalnym inwestorem i niestety projekt odpada.

Dlatego też, mam nadzieję, moje spostrzeżenia i uwagi, jakie znajdziecie poniżej pomogą tym, którzy znają sprawę i chcą w jednym miejscu znaleźć wskazówki, jak prezentować swój pomysł. Plus porady, jakich ja w takich sytuacjach udzielam.

1. Mówienie do ekranu, prezentacji a nie do ludzi

Domyślam się, że to pewnie skutek stresu, tego, że każdy z nas boi się bycia ocenianym. Zwykle stresuje nas, że  jesteśmy „na świeczniku”, inni mogą się spokojnie przyglądać jak mówimy, jak się zachowujemy, a my jesteśmy pełni emocji i obaw, czy dobrze wypadamy. Czasem po prostu, tak się stresujemy, że zapominamy, co chcieliśmy powiedzieć i prezentacja staje się gotowym materiałem.

RADA:

Poznaj dobrze swoją prezentację. Odradzam uczenie się jej na pamięć. Spotkałam się z tym, że prelegenci krok po kroku opisują po kolei, co chcą powiedzieć (włącznie z „Cześć nazywam się Kuba”). Pomaga to o tyle, że czytając to kilkakrotnie przed wyjściem, łatwiej skojarzymy, co jest po czym, jeśli nagle zabraknie nam słowa, nie zatniemy się tak szybko.

2. Prezentacje przeładowane treścią

Chcemy wszystko pokazać w materiale, który jeśli nie zdążymy go powiedzieć, to jury/inwestor sobie przeczyta. Ewentualnie jak w pkt. nr 1 na wypadek jakbyśmy zapomnieli, co jest po czym. A teraz pytanie: chcesz żeby Cię słuchano, czy żeby czytano to, co masz napisane na slajdzie? Zastanów się, bo wbrew pozorom trudno jest skupić się z jednakową siłą na jednym i drugim.

RADA:
Idealna prezentacja jest uzupełnieniem tego co mówisz. Stanowi wizualne potwierdzenie, dopełnienie tego co inni słyszą w trakcie Twojego wystąpienia. Najlepiej jest maksymalnie uprościć sobie wszystkie wykresy, dane liczbowe. Mnie z kolei prezentacja trzyma w ryzach, żebym się nie rozgadała i nie odbiegła od tematu.

3. Zaczynamy od długiego wprowadzenia po to, żeby przygotować słuchacza na ideę projektu

Spotkałam się z tym, że umieszczana jest całą masa informacji na pierwszych slajdach, jaka technologia, dlaczego taka, a nie inna, jaki czas zwrotu z inwestycji. Niestety nieumiejętne zaprezentowanie tego, często z użyciem skomplikowanej terminologii nie dla wszystkich zrozumiałej, sprawia, że wychodzi to bardzo nudno. Poza tym czas nam mija i może się okazać, że nie zdążymy powiedzieć najważniejszego.

RADA

Bez wątpienia  wszystko jest bardzo ważne. Ale ważniejsze jest jednak zainteresowanie samym projektem. Po prezentacji jest szansa na sesję pytań. I to jest właśnie okazja na dookreślenie, dlaczego ta technologia, dlaczego taki, a nie inny planowany czas implementacji, itp. Jeśli zainteresujesz, porwiesz słuchacza swoim pomysłem, spokojna głowa, że dopyta się o szczegóły. Kolejna rzecz: zacznij od najważniejszego. Od kłębka do nitki lub jak inni wolą, od ogółu do szczegółu. Wtedy masz pewność, że powiesz to, co najistotniejsze, a reszta będzie tylko uzupełnieniem.

4. W trakcie prezentacji projektu okazuje się, że slajdy nie wynikają jeden z drugiego

Niestety tak czasem bywa, że jak przygotowujemy materiał wszystko nam się układa. Każdy kolejny slajd jest uzupełnieniem wcześniejszego, a jak przychodzi do prezentacji nagle nie jest to takie oczywiste i jasne.

RADA:
Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć prezentację – najlepiej na głos. Dobrze by było, gdyby ktoś jeszcze tego posłuchał. Taka na stojąco i z zegarkiem w ręku prezentacja jeszcze bardziej pozwala się nam postawić w sytuacji, jaka niebawem nas czeka. W finale zdecydowanie lepiej się wypada i prezentacja bardziej nam „leży w ciele”. Od razu wzrasta pewność siebie, co widać!

5. Nie wiemy, co tak naprawdę chcemy osiągnąć swoją prezentacją

Czy chcemy zachęcić do zainwestowania, czy zarazić pomysłem, a może sprzedać produkt? Wbrew oczywistości tych pytań zapominamy o nich, przygotowując prezentację.

RADA:
Zadaj sobie to pytanie i jak już będziesz miał gotowy materiał zastanów się, czy Ty byś kupił,  zainwestował, dołączył do tego projektu? Pokaż innym i też zapytaj.

6. Mówienie szybko i niewyraźnie

Każdy z nas różnie reaguje na stres, nieraz staramy się powiedziećcośtakszybko,żeniedajemyszansybyciazrozumiałym. Taki flesz nie służy ani Tobie, ani słuchaczowi.

RADA:
Przećwicz prezentację. Mówiąc do mikrofonu, trzymaj go blisko ust dzięki czemu on „lepiej zbiera”. Prosta postawa ciała (nie sztywna) pomaga. Na stres przed wystąpieniem polecam przyjść wcześniej, jeśli jest taka możliwość. Poznać salę, poczuć się w niej pewnie, bo jednym z powodów stresu jest nasze poczucie obcości w nowym miejscu. Polecam też wizualizację siebie jak mówimy. Jestem zwolenniczką wizualizacji sytuacji, tego jak wychodzę, mówię, prezentuję produkt.

7. Mówienie jednostajnie

W liceum na fizyce uczyli nas o ruchu jednostajnym, prostoliniowym. Był najłatwiejszy do obliczenia, ale też najnudniejszy. Tak samo jest z prezentacjami! Mówienie bez pasji, bez zaangażowania w projekt sprawia, że ciekawy pomysł nie wpłynie na słuchaczy z taką samą siłą.

RADA:
Zmieniaj tembr głosu, szybkość mówienia, dodawaj pytania retoryczne. Wszystko to sprawi, że prezentacja nabierze tempa, energii, której nieraz brakuje samym słuchaczom, jeśli mają przed sobą kolejnego z rzędu prezentera.

8. Teatr jednego aktora

Prezentując projekt zapominamy powiedzieć z kim tworzymy startup, kto jest w naszym teamie. Nie mówimy o ludziach, którzy go tworzą i sprawią, że odniesie sukces.

RADA:
Powiedz kto jest współautorem pomysłu, przedstaw zespół, pokaż, że macie chęci do pracy. Najlepszy pomysł pada, jeśli nie będzie zgranego teamu, najmniej rokujący powodzenie projekt rozwijają się na ogromną skalę za sprawą dobranych ludzi.

Na pewno wiele jest jeszcze uwag i spostrzeżeń które macie, z którymi się spotkaliście. Różne rady można podać na poszczególne sytuacje. Te są moje, sprawdzone, przetestowane. Może komuś z Was pomogą, a może macie swoje własne sposoby?

 

Anita Kijanka – Organizatorka barcampu KielceCom. Pracuje jako trener umiejętności miękkich. Uczy jak mówić i zachowywać się – nie tylko na scenie. Pracowała jako dziennikarka radiowa, pisała do gazet, przez dwa lata pełniła funkcję rzecznika prasowego dwóch organizacji pozarządowych. Obecnie doktorantka Uniwersytetu Marii Cure Skłodowskiej w Lublinie, gdzie zajmuje się wizerunkiem miast.