Zdjęcie główne artykułu by stocksnap.io
Jego wiedza i doświadczenie może być bezcennym komponentem programu kursu. Z perspektywy samego mentora, takie zajęcie to pewne źródło dochodów, pozwalające na rozwijanie pasjonującego projektu zanim ten wejdzie w fazę skutecznej monetyzacji.
Mentorami w szkołach programowania zostają zazwyczaj pasjonaci kodowania z kilkuletnim doświadczeniem w branży. Dla wielu programistów możliwość dzielenia się wiedzą i interakcji z ludźmi jest bardzo atrakcyjną ścieżką rozwoju kariery. Nie każdemu satysfakcję daje samo kodowanie i nie każdy dobrze czuje się w roli menadżera projektów IT. Jak mówią mentorzy, praca ze studentami przynosi codziennie mocny zastrzyk motywacji do własnego rozwoju i pole do popisu dla kreatywności.
Jak pokazuje historia Rafała Stępnia, pracę w roli mentora można z sukcesem łączyć z rozwojem własnych projektów. Rafał od 2014 roku konsekwentnie rozwija z pomocą przyjaciół autorskie rozwiązanie Ezen.se, które przy wykorzystaniu beaconów ma ułatwić osobom niewidomym funkcjonowanie w przestrzeni publicznej. Do grona mentorów Codecool dołączył jesienią 2016 roku.
– Szukając informacji na temat środowiska osób niewidomych, natknąłem się na niesamowitych ludzi. Zauważyłem, że mogę godzinami rozmawiać na temat rozwiązywania problemów w kontekście nowoczesnych technologii. Zacząłem bardziej otwierać się na ludzi i wychodzić z „jaskini programisty”. Chciałem połączyć zamiłowanie do nowoczesnych technologii i chęć pracy z ludźmi. Tak trafiłem do Codecool – wyjaśnia.
Trening umiejętności interpersonalnych to z perspektywy startupowca bardzo ważny benefit pracy z młodzieżą. Tak w szkole, jak i w świecie biznesu pożądana jest umiejętność zrozumienia potrzeb drugiej osoby i właściwego ich zaadresowania – u kursanta, czy klienta, partnera lub inwestora. Nie mniej istotne jest ciągłe poszukiwanie najbardziej efektywnych dróg do rozwiązania pojawiających się trudności. Jak podkreśla Marcin Izworski, pracujący z Rafałem w jednej szkole programowania, idealny mentor powinien być dobrym słuchaczem i obserwatorem, aby wiedzieć, jak i czym zmotywować studentów do pracy. –Powinien też być dobrym mówcą, umiejącym w ciekawy i niebanalny sposób przekazać swój „know-how” oraz doświadczenie – dodaje.
Jak mówi Rafał Stępień nie bez znaczenia jest możliwość rozwoju swoich twardych umiejętności i poszerzanie wiedzy. – Będąc mentorem, uczestniczę w ciekawych konferencjach oraz szkoleniach, na których mogę dowiedzieć się czegoś ciekawego w kontekście nauczania, jak również rozwijania projektu – wyjaśnia. W mentoringu proces nieustannej nauki jest stymulowany przez ciągły kontakt z kursantami, którzy inspirują do szukania nowych rozwiązań i przesuwania ustalonych granic. Co więcej studenci są ogromną skarbnicą wiedzy.
Decydując się na naukę programowania, nierzadko mają swój bagaż doświadczeń z różnych branż, a nic tak nie wpływa na postępy w rozwoju projektu jak cenne uwagi od osób z różnorodnych środowisk.
Istotnym czynnikiem pozwalającym skutecznie łączyć rolę mentora i startupowca-pasjonata jest elastyczność czasu pracy. Przykładowo w jednej ze szkół programowania studenci uczą się przez jeden tydzień w szkole, a kolejny w domu. W tygodniu, w którym dana grupa pracuje samodzielnie, jej opiekun skupia się na zajęciach koncepcyjnych, opracowywaniu kolejnych zadań, kwestiach organizacyjnych i poszerzaniu swojej wiedzy. Brak rutyny i czas na samodoskonalenie daje przestrzeń do pracy nad swoim projektem.
–
Katarzyna Płachecka
Marketing Manager w Codecool Poland
Wcześniej związana była z agencją Symetria PR, w której zajmowała się public relations dla marek z branży nowych technologii i outsourcingu. Prowadzi także komunikację w social media i działania influencer relations dla sektora Horeca.