Jak powstają bajki w Bajkipolskie.pl

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

Zainteresowanie bajkami na urządzenia mobilne rośnie, czego dowodem są setki takich pozycji w sklepach z aplikacjami. Jak wygląda proces tworzenia tego typu produktów? Zapytaliśmy o to PGS Software, które jako pierwsze na polskim rynku stworzyło serię książeczek dla dzieci na iPady i iPhone’y.

Zainteresowanie bajkami na urządzenia mobilne rośnie, czego dowodem są setki takich pozycji w sklepach z aplikacjami. Jak wygląda proces tworzenia tego typu produktów? Zapytaliśmy o to PGS Software, które jako pierwsze na polskim rynku stworzyło serię książeczek dla dzieci na iPady i iPhone’y – BajkiPolskie.pl.


fot. Fotolia | Tekst powstał przy współpracy zespołu PGS Software

1. Pomysł – czyli jak znaleźć lukę w rynku

Pomysł na stworzenie interaktywnej książeczki dla dzieci wydaje się dzisiaj oczywisty – w anglojęzycznej wersji App Store takich publikacji są tysiące. Choć teraz brzmi to nieprawdopodobnie, rynek rodzimych wydawnictw elektronicznych był w 2011 roku bardzo ubogi. Trudno było o dobrze wykonane aplikacje dla najmłodszych. Koncepcja stworzenia serii BajkiPolskie.pl pojawiła się przy okazji współpracy z jednym z największych duńskich wydawnictw, które zleciło PGS Software przygotowanie książeczek na iPady i iPhone’y. Praca nad tym projektem uświadomiła zespół, że ma przecież wszystko co potrzeba, aby stworzyć podobną interaktywną serię w języku polskim. Pozostawało tylko wziąć się do pracy.

Zespół PGS Software podczas pracy

2. Projekt dostaje imię i nabiera kształtów

Pomysłów na nazwę serii było co nie miara, np. poczytajmy.to czy iczytamy.to, ale chyba w końcu udało się wybrać najlepszą opcję. W październiku 2011 zakupiona została domena bajkipolskie.pl. Następnie grafik rozpoczął pracę nad identyfikacją wizualną całego projektu. Do zaprojektowania było logo, layout aplikacji oraz strony internetowej. Ostatecznie, po ożywionych dyskusjach, zespół doszedł do wniosku, że logo BajkiPolskie.pl będzie wyglądało tak:

3. Prawa autorskie, czyli jak ugryźć aplikację

W trakcie tworzenia identyfikacji wizualnej projektu trwały też prace nad uzyskaniem praw autorskich do wierszy. Najmniej formalności wymaga wydanie utworu osoby nieżyjącej od co najmniej 70 lat, stąd pomysł opublikowania „Chorego Kotka” Stanisława Jachowicza, „Pawła i Gawła” Aleksandra Fredry czy „Stefka Burczymuchy” Marii Konopnickiej. „Wolnych” utworów nie ma jednak zbyt wiele, dlatego konieczne stało się wkrótce uzyskanie licencji na utwory chociażby Jana Brzechwy (ZaiKS) czy Juliana Tuwima.

Jeszcze dwa lata temu trudno było ustalić z ZaiKSem jak traktować rozliczanie aplikacji mobilnej. Nie była to ani typowa książka, ani utwór muzyczny, a w 2011 roku na rodzimym rynku Bajkipolskie.pl były pierwszą firmą, która wydawała wierszyki w postaci interaktywnych aplikacji. Regulacje nie nadążały za szybkim rozwojem technologii. Cały proces wydłużał się o tygodnie. Dzisiaj zespół może stwierdzić, że przetarł szlak kolejnym twórcom, którzy mieli potem zapukać do drzwi ZaiKSu. Rozwój BajkiPolskie.pl zaowocował również współpracą z Fundacją Juliana Tuwima i Ireny Tuwim, wydawnictwem „Czerwony Konik” oraz Bajkopisarzami.

4. Ilustracje + nagrania + kod = BajkiPolskie.pl

Podczas dopinania na ostatni guzik spraw licencyjnych, graficy i programiści pracowali nad działaniem oraz wyglądem książeczek, tak aby rysownicy mogli dostać konkretne wytyczne odnośnie ilustracji. Konieczne było chociażby ustalenie, gdzie będą przyciski menu, aby na tym obszarze nie znalazł się np. tytuł wiersza. Szukanie autorów ilustracji zaczęliśmy od Internetu oraz sprawdzenia, kto ilustrował książeczki stojące na półkach naszych dzieci. Poza tym, przeglądaliśmy dziesiątki książek w księgarniach.

Wysiłek szukania ilustratorów opłacił się i Bajkipolskie.pl nawiązał współpracę z ciekawymi artystami, takimi jak Artur Nowicki, Katarzyna Proniewska-Mazurek, Katarzyna Kukla-Puzoń, Joanna Rusinek czy Ola Krzanowska. Ich oryginalne prace od razu przypadły dzieciom i rodzicom do gustu.

Jeśli chodzi o nagrania, to należało skorzystać z usług profesjonalnych lektorów, na przykład Doroty Bieńskowskiej czy Edyty Skarżyńskiej z Teatru Lalek we Wrocławiu. Książeczkę Jacka Cygana „Cyferki” przeczytał sam autor bajki. Gdy wszystkie materiały były gotowe, programiści mogli złożyć poszczególne elementy w zgrabną całość. Zanim jednak aplikacja została wysłana do App Store’a, przetestowano ją na docelowym odbiorcy, w tym przypadku na dzieciach pracowników. Testy przebiegły pomyślnie. Dzieciaki były zachwycone.

5. Interesują nas nie tylko bajki

Gdy ukazały się pierwsze książeczki, zespół rozpoczął promocję serii BajkiPolskie.pl. Uruchomiona została strona internetowa, powstało też Bajkowe konto na Facebooku. Zespół skontaktował się też z mediami oraz rozdawał promocyjne kody do aplikacji. Książeczki zaczęły zyskiwać na popularności – kolejne pozycje trafiały na pierwsze miejsca w polskim App Store, a rodzice przesyłali entuzjastyczne komentarze. Zainteresowanie trwa do tej pory.

Zachęceni sukcesem BajkiPolskie.pl zaczęli tworzyć również „Atlas Ptaków dla Dzieci”, który pojawił się w kilku wersjach językowych i jest jedną z najpopularniejszych aplikacji firmy. W Atlasie można znaleźć krótkie opisy 48 gatunków z Europy. Aplikacja zawiera również profesjonalne nagrania ptasich śpiewów i narrację lektora przeznaczoną dla maluchów. Atlas dostępny jest w języku polskim, angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, duńskim, szwedzkim i czeskim.

BajkiPolskie.pl były dla nas ciekawym eksperymentem – dużo nauczyliśmy się o rynku aplikacji mobilnych i o pracy nad tego typu projektami. Bo chociaż stworzenie mobilnej książeczki dla dzieci wygląda prosto, to w cały proces zaangażowane jest mnóstwo osób – programiści, graficy, ilustratorzy, lektorzy itd. Stanowiło to pewne wyzwanie organizacyjne, ale z dzisiejszej perspektywy możemy śmiało powiedzieć, że akurat ta bajka miała szczęśliwe zakończenie – mówi Joanna Ambrozik, Marketing Consultant PGS Software.