Jak wyeliminować niepotrzebne funkcje w startupie

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

Udostępnij:

Zbudowałeś serwis, ale po pierwszej kampanii okazuje się, że nikt nie wraca? Gorączkowo robisz redesign, dodajesz kolejne opcje… Ale czy tego właśnie chcą Twoi użytkownicy?

Zbudowałeś serwis, ale po pierwszej kampanii okazuje się, że nikt nie wraca? Gorączkowo robisz redesign, dodajesz kolejne opcje… Ale czy tego właśnie chcą Twoi użytkownicy?

Pewnego dnia mój inwestor zajrzał w tworzony przeze mnie serwis www i poprosił o wyłączenie na parę dni 90% funkcjonalności. Po tygodniu zajrzeliśmy w statystyki, które ANI NIE DRGNĘŁY. WTF?! Klienci używali 2-3 funkcjonalności i tyle… To po co zbudowaliśmy tak dużo opcji?

fot. Fotolia | Autorem tekstu jest Maciej Oleksy

Jakie są główne wartości i korzyści

Twoi użytkownicy najczęściej przychodzą w jednym celu. Aby rozwiązać ich problem, czy też zaspokoić potrzebę. Szczególnie ci powracający wskazują na pewne prawidłowości. Analizuj statystyki dla najczęstszych akcji.

Czasami nawet jest tak, że komunikujesz główną korzyść, a użytkownicy definiują ją inaczej. Mierzenie co, kto i kiedy używa, czasem wymusza zmianę założeń danego startupu. Może nie do końca Twój e-biznes będzie zbieżny z tym co zakładałeś, ale przynajmniej ktoś go będzie używał.

Jedno jest pewne, że ludzie czasem szukają komplementarnych usług, ale w internecie częściej „sztukują” i używają danego serwisu w jednym celu. Skup się na tym celu, akcji czy potrzebie i staraj się aby Twoje rozwiązanie było najlepsze na rynku. Postaw na jakość (UX, użyteczność), a nie ilość opcji.

Wszystko kosztuje

Śmieję się duchu kiedy przypominam sobie własne spotkania produktowe, na których w ramach burzy mózgów wymyślaliśmy kolejne funkcjonalności. Wymyślanie „z czapki” prowadzi donikąd. O ile na początku startupu trzeba czasem polegać na intuicji, o tyle w rozwoju danej aplikacji warto stawiać ostrożne kroki, najczęściej oparte o statystyki.

Jednym z powodów zmiany mojego podejścia są także koszty wszelkich zmian. Szukanie rentowności to często pierwszy cel biznesowy. Jeśli będziesz budować na oślep to kasa szybko się skończy. A wydanie jej na własne (słabo uzasadnione) wymysły to często błąd.

Niektórzy próbują przepychać jakieś zmiany, bo „są fajne”. Argumentują, że ich wykonanie to chwila. Jeśli jednak stawiasz na jakość to uwierz, że nawet dodanie jednego pola formularza może z 15 minut przeciągnąć się do 2 dni.

80% ulepszeń, 20% nowości

Dobrą zasadą przy rozwoju każdego e-biznesu jest reguła 80/20. Po zbudowaniu pierwszej wersji produktu, jeśli podoba się użytkownikom, skup się na ulepszaniu głównego narzędzia do realizacji celu użytkownika.

Z grubsza, na tzw. „tuning” aktualnych funkcjonalności poświęcaj ~80%, a na dodawanie zupełnie nowych opcji resztę czasu. Ta prosta zasada pozwala skupić działania produktowe na małych zakresie funkcjonalnym. Lepiej zrobić mniej ale dokładniej i lepiej. To się opłaca.

Proste jest piękne

Ktoś powie, no dobrze, ale np. CRM musi mieć dużo funkcji. Nie do końca się zgodzę. Ja po długich poszukiwania czegoś co można ogarnąć jednym spojrzeniem, znalazłem w końcu intercom.io, który jest prostym systemem CRM, choć głównie pozycjonuje się jako system do komunikacji z użytkownikami.

Prosty produkt jest zrozumiały (także dla jego twórcy). Rozpoczęcie jego używania (onboarding) oraz utrzymanie i rozwój także są prostsze. Osobiście kiedy wchodzę na stronę główną danego serwisu i po 10 sek. nie wiem o co w nim chodzi, to wiem, że także duża ilość i jakość funkcjonalności także nie będą zbyt dobre.

Tnij w zakresie produktu tyle ile się da i postaw na jedną funkcjonalność, którą tak naprawdę pożądają. To działa!

Maciej Oleksy

Od 20 lat w web/IT, jako programista i project manager. Kilka lat temu założył Kodilla.com i wspiera rozwój edukacji poprzez naukę programowania dla początkujących w celu przebranżowienia się.