Jak wykorzystać znany event do rozwoju startupu. Case study UserEngage

Dodane:

Marta Dębska Marta Dębska

Udostępnij:

Rok temu nieznany startup UserEngage wybrano do udziału w konkursie infoShare – największej konferencji IT w Europie Środkowo-Wschodniej. Nagrodą na najlepszy pitch było 20 tysięcy euro, ale nie pieniądze były głównym powodem wzięcia udziału w nim. Chcieliśmy wykorzystać udział do rozwoju firmy.

Zdjęcie główne artykułu pochodzi z pexels.com

Spojrzenie „z balkonu”

Skąd pomysł, aby napisać o naszych doświadczeniach po tak długim czasie? Powodów jest kilka. Przede wszystkim, perspektywa czasu pozwala na spojrzenie na pewne doświadczenia bardziej obiektywnie – jesteśmy w stanie ocenić, czy wyszły nam przysłowiowo na zdrowie, czy nie. Nie można również zapomnieć o tym, że od kwietnia 2016 wzbogaciliśmy się jako zespół w wiele nowych doświadczeń, wykorzystaliśmy i zmarnowaliśmy wiele szans. Suma tego wszystkiego sprawia, że możemy “z balkonu” spojrzeć na to, co było i docenić tę wartość jeszcze bardziej.

Zacznijmy od początku i wróćmy do kwietnia 2016. Wyobraźmy sobie mały ciemny pokój, którego okna wychodziły na wewnętrzny dziedziniec starej kamienicy. Nieustanny stukot klawiszy klawiatury, kilka przekleństw, wydobywających się z ust głównego programisty i irytujące do granic możliwości brzęczenie jarzeniówki – to był nasz mały światek, gdzie tworzyliśmy aplikację do automatyzacji marketingu – UserEngage.

W kwietniu dowiedzieliśmy się, że wybrano nas do konkursu podczas konferencji infoShare. Wow, prawdziwy boost pozytywnej energii! Podjęliśmy decyzję: jedziemy! 17 maja, z samego rana wyjechaliśmy z Warszawy, aby na 9 rano trafić na Lęborską w Gdańsku do Inkubatora STARTER – siedziby partnera infoShare, współorganizatora konkursu. Przygotowano tam warsztaty z prowadzenia prezentacji dla wszystkich startupów, które zostały wybrane do konkursu.

Mieliśmy przyjemność poznać Piotra Buckiego, który sztukę prezentacji wyniósł na zupełnie nowy poziom. Nie ukrywam, że możliwość rozmowy i konfrontacji własnego pomysłu z jego doświadczeniem oraz uwagami było decydującym czynnikiem w ostatecznym wyglądzie naszego wstępnego pitch’a, który pozwolił nam przejść wstępną eliminację. Zostaliśmy zaproszeni na prezentację na małej scenie podczas konferencji w dniu następnym.

Owocne Before Party 

Oczywiście, dzień nie skończył się na warsztatach. Po zakwaterowaniu się w hotelu, udaliśmy się do Sopotu, gdzie w Atelier Club w Sopocie odbywało się Before Party, na które zostali zaproszeni wszyscy uczestnicy infoShare. Mimo zmęczenia, nie mogliśmy przekreślić takiej szansy na lepsze poznanie pozostałych zespołów, samych organizatorów konferencji oraz inwestorów. Nie od dzisiaj wiadomo, że nieformalne środowisko sprzyja rozwojowi biznesu – w końcu nie każdego dnia ma się okazję rozmowy z ludźmi z prawie każdego zakątka Europy.

Kolejne dwa dni były niesamowitym doświadczeniem. Zjawiliśmy się z samego rana na infoShare w AmberExpo. Rozłożyliśmy nasz sprzęt oraz roll-up i uzbrojeni w pozytywną energię zaczęliśmy pierwsze rozmowy z zainteresowanymi. W przerwach udało nam się zwiedzić budynek, który pomieścił ponad 5 tysięcy uczestników, porozrzucanych po salach warsztatowych, wykładach na scenie, stanowiskach startupów oraz licznych stoiskach wystawców. Na pochwałę zasługuje fakt, że mieliśmy szansę posłuchać ponad 120 prelegentów, skonfrontować nasz projekt z innymi startupami, których było ponad 200. W dodatku, rozmawialiśmy też z mediami.

Udało nam się zapisać na jeden z warsztatów prowadzony przez Micka Griffin’a (Brand24) oraz uczestniczyć w wykładach na scenach Inspire, Tech i Start-up. Słuchaliśmy praktyków, którzy dzielili się z nami swoimi doświadczeniami i do których mogliśmy się odnieść długo po tym jak wróciliśmy z infoShare. Widzieliśmy prelegentów z Polski i zagranicy, ze środowiska IT, biznesu oraz wszystkich tych, doświadczonych w tworzeniu i finansowaniu startupów. Najbardziej zapamiętaliśmy David’a Allen’a – autora bestsellera “Getting Things Done”, Tomasza Czechowicza z MCI Capital SA, Piotrka Koniecznego z Niebezpiecznik.pl, czy Grega Pietruszyńskiego z Growbots.

Dodatkowo, każdy startup mógł umówić się na rozmowę z konkretnym inwestorem. Sprawę ułatwiał fakt, że całość była koordynowana online, czyli sprawdzaliśmy, o której godzinie i w który dzień określony inwestor jest do dyspozycji na rozmowę. Następnie, przenieśliśmy się do specjalnie wydzielonej strefy, gdzie na spokojnie można było porozmawiać. Nie ukrywam, że bardzo nam te rozmowy pomogły w weryfikacji naszego produktu i mimo tego, że nie zdecydowaliśmy się na żadną ofertę finansowania – pozwoliło to na duży krok na przód, bo inwestorzy przekazali nam ogromną wartość merytoryczną, którą następnie wykorzystaliśmy w praktyce.

Posypaliśmy głowę popiołem

W międzyczasie przysłuchiwaliśmy się również startupom, które od godzin porannych próbowały swoich sił na scenie podczas konkursu. Gdy przyszła nasza pora, byliśmy gotowi (przynajmniej tak nam się wydawało). 

Wyszliśmy na scenę i … pokazaliśmy to w co wierzymy i jaką tworzymy wartość. Uprzedzając pytanie: nie, nie przeszliśmy do kolejnego etapu. Nasz entuzjazm i wigor nie pozwoliły przechylić szali zwycięstwa na naszą stronę. Posypaliśmy głowę popiołem i wyciągnęliśmy z tego doświadczenia bardzo ważną lekcję. Gdyby nie stało się inaczej – kto wie, czy zostalibyśmy wybrani kilka miesięcy później przez Banque du Liban do konkursu 100 najlepszych startupów, w którym nasz pitch zajął rewelacyjne czwarte miejsce!

Po całym dniu na konferencji, nie mieliśmy ani chwili na złapanie głębszego oddechu, bo wieczorami networking wciąż trwał – wszyscy zostali zaproszeni na Networking Party, gdzie mieliśmy okazję bawić się do muzyki Julii Marcell. Innymi słowy, nie było możliwości, aby chociaż przez sekundę się nudzić.

W tym roku również wracamy do Gdańska. Jednak, tym razem jedziemy tam bogatsi w nowe doświadczenia, z kilkoma więcej popełnionymi błędami, które omal nas biznesowo nie zabiły i z sukcesami, które pozwoliły na osiągnięcie progu rentowności już z końcem 2016. Co najważniejsze, jedziemy tam w większym gronie – nasz zespół powiększył się kilkukrotnie, a stanowią go ludzie, których wspólne sukcesy i porażki nauczyły prawdy nie tylko o biznesie, czy technologiach. Przede wszystkim, nauczyły nas jak z pasją dążyć do wspólnego celu.

Potrzeba inspiracji

Z niecierpliwością czekamy na maj, kiedy pojawimy się na infoShare, uściśniemy ręce wszystkim tym, którzy od zeszłej edycji nawiązali z nami relacje partnerskie, stali się naszymi klientami lub… częścią zespołu i bardzo serdecznie im podziękujemy za to, że w żadnym momencie w nas nie zwątpili.

infoShare to nie po prostu zwyczajna konferencja, czy targi. To wydarzenie, które skupia tysiące inspirujących osobistości sfery IT, komunikacji oraz biznesu – z jednej strony prelegentów, a z drugiej twórców startupów. W tym roku będą już 2 konkursy – oprócz Startup Contest będzie również Digital Health Contest dla startupów działających w obszarze digital health organizowany razem z klasterem Interizon. Mam przeczucie, że ten rok przyniesie jeszcze więcej inspiracji i wyjedziemy z Gdańska bogatsi o nowe doświadczenia.

Wielu sukcesów na startupowej ścieżce i do zobaczenia!

Marta Dębska

Head of Customer Success i Marketing Automation Specialist w UserEngage

Maksymalnie sfokusowana na przekazanie wartości Klientom, to istne 112 automatyzacji marketingu. Prywatnie zapalona podróżniczka i biegaczka, fanka nowych rozwiązań technologicznych i nowoczesnych modeli zarządzania.