Jak za darmo stworzyć film promocyjny startupu? Część 2

Dodane:

MamStartup logo Mam Startup

Udostępnij:

W drugiej części poradnika o samodzielnym tworzeniu filmów promocyjnych opiszę 3 narzędzia, które pokochacie. Chodzi o webowe aplikacje do produkowania prostych filmów animowanych.

W drugiej części poradnika o samodzielnym tworzeniu filmów promocyjnych opiszę 3 narzędzia, które pokochacie. Chodzi o webowe aplikacje do produkowania prostych filmów animowanych.

fot. Fotolia | Pierwsza część artykułu znajduje się pod tym adresem

Krótka analiza rynku filmów promocyjnych polskich startupów bazująca na regularnie publikowanych na MamStartup przeglądach prowadzi do prostej konkluzji: startupy potrzebują multimedialnych narzędzi wyjaśniających działanie, podkreślających rozwiązywany problem i zachęcających do interakcji. Najczęściej narzędziem tym staje się animacja 2D sprowadzona do formatu explainera. Porównując ją do produkcji typowo filmowej, animację można wykonać szybciej (w sieci dostępne są gotowe paczki ikon, grafik i przejść) oraz angażuje w produkcję mniej osób, co czyni ją po prostu tańszą. Jeżeli jednak nie planujesz wydać kilku tysięcy na profesjonalną animację dla swojego startupu lub potrzebujesz nieskomplikowanej produkcji z deadlinem “na wczoraj”, z pomocą przychodzą całkiem użyteczne, darmowe lub stosunkowo niedrogie aplikacje online.

GoAnimate.com

Jest dosyć zaawansowaną aplikacją. Twórcy mówią o niej jako o światowym numerze jeden w dziedzinie tworzenia animacji za pomocą narzędzi online. Imponujące są możliwości budowania fabuły filmu, elementów wyglądu i zachowań postaci. Idealna do tworzenia fabularnych historyjek o estetyce komiksu. Efekt wizualny, jaki możemy uzyskać jest zbliżony do prostych filmów animowanych znanych nam z telewizji.

Powtoon.com

Startup powstał jako opozycja do nudnych, znanych nam prezentacji w formacie .ppt. Nazwa serwisu pochodzi od połączenia słów presentation i animated cartoon. Prostota budowy pozwala postrzegać interface właściwego narzędzia do zabawy z ruchomymi obiektami jako coś będącego skrzyżowaniem Power Pointa i uproszczonej wersji programu do montażu filmów, gdzie zamiast nazw przycisków i funkcji znajdziemy logicznie rozmieszczone, klikalne ikonki. Teorytycznie można korzystać z serwisu za darmo, w praktyce jednak mija się to z celem. Wybór wzorów jest ograniczony w zależności od wykupionego planu. By umożliwić zapoznanie się z usługą możliwe jest 14-dniowe, darmowe testowanie funkcjonalności serwisu w pakiecie VIP. Możliwości powtoon.com są dobrze widoczne np. w animacji promocyjnej startupu SonarMind.

PluruTV

Trzecia pozycja, którą chciałbym przybliżyć to polski generator animacji PluruTV. Prace nad aplikacją trwają od 1,5 roku. Według jej twórców w tym momencie wkraczają w ostatnią fazę przygotowań, co powoduje, że planowany termin jej publikacji to maj/czerwiec 2013. Pod względem technologicznym PluruTV ma stać się niekwestionowanym światowym liderem w branży generatorów animacji. Przyczyną ma być bardzo dobry silnik, nie spotykany u konkurencji. Monetyzacja również będzie różnić się od tej stosowanej w przytoczonych powyżej przykładach. Użytkownik chcący cieszyć się większą ilością możliwości będzie mógł kupić punkty, które następnie wymieni na funkcjonalności (podobnie jak w iStockphoto). Dla przedsmaku tego, czego możemy spodziewać się za kilka miesięcy, zapraszam do obejrzenia pilotażowej, stworzonej dla Ceneo.pl animacji z użyciem technologi PluruTV.

Jeżeli zabierasz się do samodzielnej produkcji filmu animowanego dla Twojego startupu, pamiętaj:

Aplikacje webowe są narzędziem ogólnodostępnym. Często, dla ułatwienia procesu twóczego proponują użytkownikom gotowe schematy rozwiązań. Istnieje wobec tego prawdopodobieństwo, że podczas branżowego eventu lub w portfelu VC o którego uwagę zabiegasz, napotkasz startup z animacją wyglądającą bardzo podobnie do Twojej. Wówczas według prastarej zasady marketingu, czyli “wyróżnij się albo zgiń” w trakcie prezentacji powinieneś wykonać honorowe harakiri.

Scenariusz animacji ograniczony jest wyłącznie Twoją wyobraźnią… i możliwościami aplikacji, z której korzystasz. A te, jak już pewnie zauważyłeś, bywają mocno zawężone. Są jednak zasady, które pozwolą Ci skuteczniej wykorzystać to, co masz do dyspozycji. Najważniejsze to przemyślana dramaturgia oraz czas trwania spotu. Klasyczne podejście do startupowej animacji zakłada 3-częściową konstrukcję problem-solution-explanation zamykającą się w czasie 60-120 sekund. Szpigiel produkcji może wyglądać tak (w nawiasie proponowana długość trwania danego fragmentu w procentach, cały film to 100%):

  1. Rozpoczynamy uwypukleniem problemu (25%)
  2. Następuje zwrot akcji. Mamy rozwiązanie! (5%)
  3. Opis idei naszego rozwiązania – czyli to, co mówisz o swoim startupie, gdy masz na to 10 sekund (20%)
  4. Opis funkcjonalności – nie zapomnij tutaj o użyciu niezawodnego sformułowania “w prosty i szybki sposób” 🙂 (40%)
  5. Call to action – czyli wypróbuj, sprawdź, ściągnij. (10%)

Elementem, który może przenieść Twoją animację na wyższy poziom profesjonalizmu jest udźwiękowienie. Dobre jakościowo nagranie lektorskie (może kosztować 200-300 złotych za stronę A4 tekstu) oraz mądrze dobrana ścieżka muzyczna (skąd ją wziąć za darmo pisałem w poprzednim artykule) to połowa sukcesu. Dźwięk to wrażliwa materia: wątpliwa jakość mikrofonu laptopa, hiperpoprawny lektor lub zbyt głośna muzyka w tle zniweczy najlepsze dzieło.

Najważniejsze jednak w domowej produkcji filmów promocyjnych jest przedpremierowe przetestowanie gotowego dzieła pod kątem jego funkonalności. Myślę tutaj po prostu o pokazaniu go kilku osobom nie mającym zielonego pojęcia o Twoim startupie. Feedback, który wtedy otrzymasz będzie kluczowy. Jeżeli zrozumieją, a z ich ust padnie coś w stylu “fajne, chętnie bym z tego korzystał” – śmiało publikuj. W innym przypadku – przemyśl swój film jeszcze raz.

Grzegorz Zięba

Współzałożyciel firmy Ikona KMP zajmującej się wspieraniem sprzedaży, budowaniem wizerunku i stategii komunikacyjnej firm – szczególnie startupów – za pomocą multimediów. Copywriter, reżyser i scenarzysta filmów reklamowych. Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.