Na zdjęciu: Edward Damiano, pomysłodawca iLet i jego syn David | fot. Wefunder
Urządzenie wie, kiedy trzeba podać insulinę
David Damiano miał wtedy 11 miesięcy, a jego ojciec zdał sobie sprawę, że choroba uprzykrzy życie chłopca. Głównie dlatego, że będzie musiał pamiętać o nakłuwaniu skóry i badaniu poziomu glukozy we krwi. Będzie miał również złe samopoczucie, spadki energii i nie ruszy się z domu bez strzykawki i ampułki z insuliną – do czasu. Kilka lat po tym, jak Edward Damiano dowiedział się o przypadłości syna opracował urządzenie, które ma pomóc schorowanemu dziecku.
Nazwał je iLet. Jest to urządzenie wearable, które wielkością i kształtem przypomina iPhona 3 i ma działać jak sztuczna trzustka. Nosi się ją podobnie, jak pompę insulinową albo w kieszeni, albo przypiętą do paska spodni. Aparat nieustannie monitoruje poziom glukozy we krwi chorego, a gdy zajdzie tak potrzeba, samodzielnie podaje odpowiednią dawkę insuliny.
iLet trafi na rynek w marcu 2017 roku
Według Edwarda Damiano opracowane przez niego urządzenie pozwala chorym na cukrzycę typu 1. działać spontanicznie, uprawiać sport oraz jeść, kiedy mają na to ochotę. Słowem: umożliwia im normalne funkcjonowanie. Do tego już niebawem, bo w marcu 2017 roku iLet trafi na rynek. Umożliwi to m.in. milion dolarów, który Autor projektu zebrał podczas kampanii crowdfundingowej na Wefunder.
MIT Technology Review pisze, że w przedsięwzięcie zaangażowali się prywatni inwestorzy, w tym osoby cierpiące na cukrzycę oraz naukowcy, którzy badają tę dolegliwość. Wcześniej z kolei firma zdobyła jeszcze jednego partnera. Przedsiębiorstwo farmaceutyczne Eli Lilly wpompowało w Beta Bionics, startup, który prowadzi Edward Damiano, pięć milionów dolarów.
Zdjęcie główne artykułu: zrzut ekranu z filmu prezentującego iLet „Beta Bionics: Makers of the bionic pancreas”, Wefunder | YouTube
