Kapitał płynie na front. Czy giełda to nowa przyszłość dla startupów zbrojeniowych?

Dodane:

Aleksandra Janik Aleksandra Janik

Kapitał płynie na front. Czy giełda to nowa przyszłość dla startupów zbrojeniowych?

Udostępnij:

Czechoslovak Group rozważą wejście na giełdę w ramach pierwszej oferty publicznej (IPO), która mogłaby wycenić spółkę na ponad 30 miliardów EUR. Plany te są bezpośrednią odpowiedzią na gwałtowny wzrost zainteresowania inwestorów sektorem obronnym. Szykuje się nowy trend?

Czechoslovak Group AS, producent ciężkiej amunicji i pojazdów opancerzonych, takich jak Pandur 8×8 EVO, znajduje się na wczesnym etapie procesu wyboru banków, które miałyby obsłużyć potencjalne wejście na giełdę. Rzecznik prasowy firmy z siedzibą w Pradze odmówił komentarza w tej sprawie. Działalność firmy zdecydowanie wzrosła po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, która to zmieniła priorytety obronne w Europie.

Inne firmy zbrojeniowe

CSG nie jest jedyną firmą zbrojeniową, która wchodząc na giełdę, zamierza wykorzystać obecną koniunkturę. Podobne plany rozważa również KNDS NV, francusko-niemieckie joint venture produkujące m.in. czołgi Leopard. Od 2022 roku spółki z sektora obronnego generalnie osiągają lepsze wyniki niż inne europejskie akcje, co jest efektem sprzyjającej sytuacji geopolitycznej i rosnących zamówień publicznych.

Potencjalny debiut giełdowy CSG byłby rzadkim przypadkiem dużej oferty publicznej na europejskich rynkach kapitałowych, które w ostatnich latach doświadczały niskiego wolumenu emisji z powodu niepewności gospodarczej i zmian stóp procentowych.

Giełda atrakcyjnym kierunkiem dla sektora obronnego

W cieniu geopolitycznych napięć i doniesień o kolejnych pakietach wsparcia militarnego rodzi się nowy, potężny trend ekonomiczny. Giełda, dotychczas kojarzona głównie z technologicznymi firmami z Doliny Krzemowej czy stabilnymi firmami przemysłowymi, z rosnącym zainteresowaniem spogląda w kierunku sektora obronnego. Plany wspomnianej Czechoslovak Group to jedynie wierzchołek góry lodowej – albo sygnał zmiany.

Fundamentem tej zmiany jest to, co ekonomiści kochają najbardziej – przewidywalny i rosnący strumień publicznych pieniędzy. Długoterminowe zobowiązania do zwiększania publicznych wydatków na obronność stworzyły stabilny i chłonny rynek, a zainteresowanie inwestorów sektorem obronnym rośnie z miesiąca na miesiąc.

Wejście na giełdę, czyli pierwsza oferta publiczna (IPO), przestaje być odległym marzeniem, a staje się realnym narzędziem do pozyskania potężnego kapitału. Środki te mogą posłużyć do gwałtownego skalowania produkcji, aby sprostać ogromnym zamówieniom państwowym. Mogą sfinansować kosztowne badania i rozwój, które zapewnią przewagę technologiczną na dekady. Wreszcie, mogą umożliwić ekspansję i strategiczne przejęcia, pozwalając młodym firmom szybko dołączyć do grona liderów.

Potencjalne debiuty giełdowe graczy, takich jak CSG czy producent czołgów Leopard, działają przy tym jak lodołamacze. Przecierają one szlak, budując zaufanie inwestorów do całej, niegdyś niszowej, branży. Każdy udany debiut będzie traktowany jako dowód słuszności koncepcji – sygnał, że w technologie obronne warto inwestować. W sytuacji, gdy europejskie rynki kapitałowe cierpią na niedobór głośnych ofert publicznych, sektor zbrojeniowy staje się gorącym i perspektywicznym wyjątkiem.

Czytaj także: