Innowacyjność w obszarze eko samochodów idzie mocno w kierunku zwiększenia komfortu ładowania pojazdów. Jest to realizowane poprzez likwidację przewodów w stacjach ładujących. Innymi słowy, ładowanie indukcyjne powoli wypiera tradycyjne stacje z rynku.
Takie rozwiązania są stosowane już m.in. w Berlinie (dla elektrycznych autobusów) oraz w Norwegii (w miejscach postoju taksówek). Indukcyjne stacje ładowania posiadają szereg zalet, które nie tylko korzystnie wpływają na komfort ich użytkowania, ale również na środowisko i ekonomię.
Dobrym przykładem są wspomniane wcześniej, norweskie taksówki. Możliwość ładowania samochodu przy okazji postoju, sprawia, że może on być wyposażony w akumulator o mniejszej pojemności, co zmniejsza koszty produkcji i redukuje niekorzystny wpływ tego procesu na środowisko naturalne.
Kilka firm wyspecjalizowało się w zagadnieniu indukcyjnego ładowania. Startupy dopracowują technologię, dostarczają swoje produkty do coraz większej liczby krajów i powoli rewolucjonizują ładowanie samochodów (i nie tylko) elektrycznych.
Indukcja dla przemysłu
Startup Wave, pracuje nad technologią dedykowaną dla ciężkich pojazdów. Technologia jest obecnie stosowana w Stanach Zjednoczonych, gdzie wspiera transport publiczny. W swojej ofercie, startup posiada dwa warianty indukcyjnych stacji ładowania: o mocy 50 kW oraz 250 kW.
Oprócz autobusów, Wave chce wspierać samochody terenowe, ciężarówki o dużej ładowności czy też pojazdy portowe. Tych ostatnich dotyczy program POLA, rozwijany przez firmę.
W zeszłym roku, Wave nawiązało współpracę z Amerykańskim Departamentem Energii. Efektem współpracy ma być indukcyjna stacja ładowania o mocy 500 kW. Docelowo, stacja będzie umieszczona w porcie Los Angeles. Ma ona być zeroemisyjna i pozwalać na bardzo szybkie ładowanie.
Ładowanie przy pomocy smartfona
Podobnym rozwiązaniem może się pochwalić startup Hevo. Hevo Power jest dedykowany głównie dla samochodów osobowych. Składa się on z trzech elementów: ładowarki umieszczonej na podłożu, odbiornika montowanego na podwoziu samochodu oraz innowacyjnej aplikacji.
Za pomocą systemu obsługiwanego przez smartfona, można przede wszystkim zarezerwować najbliższą stację Hevo Power. W taki sposób, ładowanie można zaplanować wcześniej. Ponadto, aplikacja pomaga w optymalnym zaparkowaniu samochodu nad ładowarką. Uruchomienie ładowania również odbywa się poprzez smartfon. Platforma informuje o zakończeniu ładowania i pozwala na szybkie opłacenie rachunku.
Kompromis między efektywnością a komfortem
Ciekawy wariant zaproponował startup Volterio. Produkt stworzony przez Christiana Flechla nie opiera się na zjawisku indukcji, ale też nie przypomina tradycyjnej stacji ładowania samochodów elektrycznych.
Projekt Volterio to w pełni zautomatyzowany moduł. Jednostka ładująca jest montowana w podłodze (ze względu na niewielkie rozmiary, może być z powodzeniem umieszczona w garażu). Podwozie samochodu jest wyposażane w ramię, które dzięki zastosowaniu zaawansowanej robotyki, automatycznie łączy się ze stacją ładującą.
Oba moduły – na podwoziu oraz w podłodze, są sparowane poprzez zaszyfrowaną komunikację bezprzewodową. System ultradźwiękowy pozwala na weryfikację połączenia. Natomiast kształt wtyczki umożliwia uzyskanie pełnego styku, nawet w przypadku nieoptymalnego zaparkowania samochodu. Czas wykonania połączenia to 15 sekund.
Moc standardowej ładowarki to 22 kW. Pozwala to na naładowanie przeciętnego samochodu elektrycznego w godzinę.
Impulsem do stworzenia takiego urządzenia, były niedoskonałości w ładowaniu indukcyjnym (m.in. niska pojemność ładowarek i generowanie pola magnetycznego). Startup pracuje nad podobnymi rozwiązaniami dla ciężarówek i samochodów autonomicznych.
Ładuj podczas jazdy
W marcu bieżącego roku, Renault poinformowało o prowadzeniu testów technologii DEVC. Jest to rozwiązanie, które pozwala ładować samochód elektryczny podczas jazdy. Testy stanowiły cześć projektu FABRIC.
W przedsięwzięciu główną rolę odgrywają firmy Qualcomm Technologies i Vedecom. Na torze we Francji zbudowano 100-metrową ścieżkę. Głównym elementem trasy są bloki elektryczne połączone magnetycznie. Ładowanie odbywa się poprzez przekazywanie energii szczelinami powietrznymi do modułów wbudowanych w pojazdy.
W 2022 roku, system ma zostać przetestowany w warunkach miejskich (na ulicach Paryża). Natomiast na wyspie Gotlandia, ma zostać wybudowany odcinek trasy o długości 1,6 km, który będzie ładował samochody ciężarowe i autobusy.
Wyzwania stojące przed technologią bezprzewodowego ładowania
Największym problemem technologii bezprzewodowego ładowania są straty energii. Mimo, że sprawność takich ładowarek to około 93% to podczas transferu może dochodzić do zmniejszenia tego potencjału.
Niepokojące jest również wspomniane wcześniej pole magnetyczne, które tworzy się podczas ładowania. Może stanowić zagrożenie dla zdrowia człowieka. W tym obszarze, z pewnością potrzebne są kolejne badania.
Ostatnią kwestią jest są wysokie koszty infrastruktury. Miejmy jednak nadzieję, że wraz z rozwojem technologii, inwestycje w bezprzewodowe systemy ładowania staną się rentowne.