Krzysztof Kowalczyk ujawnia czego obawia się inwestor

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

Inwestor obawia się przede wszystkim tego, że nie osiągnie zakładanej stopy zwrotu na dokonanych inwestycjach. Dlatego należy przyjrzeć się podstawowym zagrożeniom, które mogą przeszkodzić w nawiązaniu z nim współpracy. Ich zapobiegnięcie pomoże przekonać inwestora.

Zdjęcie royalty free z Fotolia

Mimo zdobytego doświadczenia oraz wsparcia równie doświadczonych osób, inwestor ma wiele obaw zanim zdecyduje się na inwestycję. Wizja ich spełnienia może zniechęcić go, co wiąże się zazwyczaj z odmową wejścia w spółkę. Czego dokładnie obawia się inwestor?

1. Problemy z zespołem

Krzysztof Kowalczyk wskazuje kilka zagrożeń związanych z zespołem, który ma wykorzystać zainwestowane pieniądze i zarobić na spółkę, i spłacić inwestora. Pierwszymi czynnikami wpływającymi na dobrą pracę w startupie są: zgranie zespołu, motywacja i umiejętność walki z problemami. Kolejnym jest samo podejście do rozwijania startupu. – Nie ma nic gorszego niż zespoły oczekujące, że w startupie czeka ich bezpieczna posada jak w przysłowiowym urzędzie – mówi Krzysztof Kowalczyk, współtwórca funduszu HardGamma

Innym zagrożeniem, o którym wspomina Kowalczyk jest rywalizacja o przywództwo w zespole, czyli sytuacja często spotykana chociażby w zespołach muzycznych (jak pisał Paul Graham: Programiści to artyści!) i która prowadzi do rozpadu zespołu.

2. Problemy z technologią / produktem

– Dopóki nie mamy setek tysięcy użytkowników lub setek tysięcy sprzedanych egzemplarzy naszego produktu, to nie ma pewności czy wszystko działa tak jak zakładaliśmy i czy trafia w rzeczywiste oczekiwania rynku – mówi Krzysztof Kowalczyk. Dlatego bardzo ważne, oprócz zebrania takiej rzeszy użytkowników, jest analiza ich ruchów i ciągłe testowanie produktu. Takie czynności pomogą nam zrozumieć problemy związane z korzystaniem z naszego startupu, co może doprowadzić do pivotu.

3. Konkurencja

– Dobre pomysły rodzą się w wielu głowach, więc nie ma gwarancji, że pomiędzy inwestycją a wyjściem na rynek nie pojawi się równolegle kilka firm oferujących podobne usługi lub produkty – mówi Kowalczyk. Inwestor może obawiać się sytuacji, w której startup już wszedł na rynek, ale z racji pojawienia się niespodziewanej konkurencji, jego oferta przestaje być potrzebna i wartość inwestycji szybko spada do zera.

4. Brak możliwości wyjścia z inwestycji

Inwestor nawiązując współpracę z zespołem, zakłada że sprzeda swoje udziały w określonym czasie. Dlatego jedną z obaw każdego z nich jest to w jaki sposób będzie mógł to zrobić. Inwestor powinien więc zastanowić się jak zarobi na włożonej pracy i zainwestowanych pieniądzach. – Dopóki spółka nie jest notowana na giełdzie, to udziały są stosunkowo mało płynnym aktywem – mówi Krzysztof Kowalczyk z HardGamma. – Z kolei większość spółek nigdy nie osiąga takiego poziomu rozwoju, żeby myśleć o dobrym IPO – dodaje.

Powyższe zagrożenia są tylko podstawowymi, których obawia się każdy inwestor. Zazwyczaj jest ich więcej, ale związane są ze specyfiką branży i danego produktu. Dlatego warto zapytać inwestora czego się obawia i uspokoić go, zapewniając (i argumentując) o spełnieniu jego oczekiwań. Wyjdzie to obojgu na dobre.