O poszukiwaniu projektów, w które warto zainwestować, o największym rynku na świecie otwartym na startupy oraz o tym dlaczego branża startupowa jest lepsza niż branża nieruchomości rozmawiamy z Krzysztofem Kuszem.
Proszę powiedzieć coś o sobie. Gdzie Pan pracuje i skąd u Pana zainteresowanie startupami?
Jestem pełnomocnikiem zarządu chińskiej firmy zajmującej się produkcją i sprzedażą elektroniki użytkowej. W naszym portfelu znajdują się takie marki Vordon oraz Dignity. Oprócz tego na terenie Polski inwestujemy w nieruchomości komercyjne pod wynajem. Startupy oparte na produkcie niematerialnym są kolejna gałęzią biznesu, w który będziemy inwestować. W szczególności interesują nas gry i produkty rozrywkowe na systemy iOS oraz Android.
W jakie dotychczas startupy zainwestowaliście?
Na tą chwilę inwestowaliśmy w inne branże. Jednak schemat inwestycji jest podobny wszędzie. Liczy się dobry pomysł, ale przede wszystkim umiejętność szybkiego wdrożenia go w życie i wygenerowanie przepływu pieniężnego. Produkty niematerialne wydają się być bardzo obiecujące jeśli chodzi o zwrot z inwestycji i zasięg sprzedażowy.
Czym się Pan kieruje wybierając biznes internetowy, w który chce Pan zainwestować?
Najważniejsze są trzy kwestie:
- Jak szybko produkt będzie mógł być wprowadzony na rynek?
- Jaki jest szacunkowy rynek zbytu i ile będziemy mogli szacunkowo na tym zarobić?
- Ludzie tworzący dany projekt muszą być pełni pasji i energii do działania oraz być inteligentni i rozumieć jak działa rynek.
Jak określiłby Pan innowacyjność?
Innowacyjność to nic innego jak stare elementy połączone w inny niespotykany dotąd sposób np. z nowym zastosowaniem, użytecznością , funkcjonalnością itd.
Jak to się stało, że współpracuje Pan z chińską firmą?
Zaczęło się w 2008 roku kiedy pierwszy raz pojechałem do Hong Kongu na targi elektroniki. Tam spotkałem azjatyckich partnerów biznesowych, jednak prawdziwy biznes zaczął się blisko 2 lata później, gdy udało nam się “dograć” procesy logistyczne i pozyskać odpowiednich współpracowników po chińskiej stronie. Powstały dwie marki Vordon oraz Dignity które z dużym sukcesem zaistniały na polskim rynku elektroniki użytkowej sprzedawanej przez Internet.
Jakie są teraz w Chinach popularne startupy?
Największym sukcesem ostatnich czasów okazał się Lashou. Urosnął od 53 tysięcy użytkowników w marcu 2010 do ponad 16,8 miliona w sierpniu 2011r.
Mógłby Pan podać przykład startupu, w który chętnie by Pan zainwestował?
Chętnie zainwestowałbym w grę Ninja Fruit na iOS. Dlaczego? Ninja Fruit to prosta, łatwa, dająca dużo zabawy i wciągająca gra i w dodatku została świetnie zmonetyzowana. Okrojona wersja darmowa, wersja pełna płatna, punkty w grze na dodatkową broń płatne. Ponadto na stronie głównej jest możliwość zakupu gadżetów z tej gry. Łącznie od początku powstania było blisko 15 milionów pobrań, z czego ok. 40% płatnych.
Łatwo jest robić biznes internetowy w Chinach? Mimo cenzury i kontroli Państwa nad tym co się dzieje w sieci można zrobić dochodowy biznes?
Istotnie, jest to element ryzyka biznesowego, ale musimy pamiętać że walczymy o największy rynek na świecie, ponad 450 milionów aktywnych użytkowników Internetu. Rząd cenzuruje głównie treści polityczne oraz wielkich graczy. Mniejsze firmy nie mają tego problemu. Tym bardziej w aspekcie aplikacji rozrywkowych nie powinno być z tym problemu. Dynamika wzrostu tego rynku jest imponująca i być na nim to absolutny obowiązek.
Jak wygląda scena startupowa w Chinach? Czy jest dużo eventów startupowych, funduszy inwestycyjnych itp?
W Chinach jest tego całe mnóstwo. Gospodarka pędzi tam do przodu, jest wiele zamożnych inwestorów. Generalnie jest ogromna ilość gotówki do zainwestowania w ciekawe projekty. Ponadto cała propaganda sukcesu dodatkowo nakręca przedsiębiorców do jeszcze aktywniejszego działania.
Jaki jest stosunek do pracy i biznesu azjatyckich startupowców? Jest inny od naszego? Proszę podać jego cechy.
Przede wszystkim szybkość działania oraz bardzo ciężka praca praktycznie dniami i nocami. Kult pracy biznesmenów azjatyckich jest niesamowity, śpią 3-4h dziennie a resztę czasu poświęcają na rozwijanie firmy.
Rozmawia już Pan z kimś z Polski na temat inwestycji?
Jeszcze nie, szukam odpowiednich projektów.
Jakich projektów Pan teraz szuka?
Jak już wspomniałem szukamy w szczególności startupów opartych na grach i produktach rozrywkowych na iOS oraz Android. Maja to być proste, ale wciągające użytkownika aplikacje.
O jakich kwotach inwestycji w polskie startupy rozmawiamy?
Możemy zainwestować w projekty od 50 do 500 tysięcy złotych.
Jak podchodzicie do inwestycji? Każdy z pomysłodawców powinien pojawić się w Waszej siedzibie w Polsce czy może zrobić to online?
Uważamy czas za jedno z najcenniejszych aktywów, dlatego zanim dojdzie do spotkania, które będzie już przy zaawansowanych rozmowach, wszystkie zgłoszone projekty przeanalizujemy online.
Jak nasi czytelnicy mogą się z Panem skontaktować?
Wystarczy napisać do mnie e-maila na adres: [email protected].
Dlaczego uważa Pan, że warto inwestować w startupy? Wcześniej inwestował Pan w całkiem inną branżę.
Zgadza się, inne branże takie jak nieruchomości w które inwestujemy również są ciekawe i dochodowe. Jednak zwrot z inwestycji jest powolny. Przy sukcesownym startupie zwrot z inwestycji może być znacznie szybszy. Ponadto dzisiejsza możliwość dotarcia do klienta dzięki platformom takim jak iOS czy Android od razu daje nam cały świat w dłoni.
Czy wcześniejsze branże, w które Pan inwestował były bardziej ryzykowne niż ta startupowa?
Startupy są podobnie jak giełda bardzo ryzykowne, jednak potencjalny zysk jest znacznie wyższy niż np. w przypadku nieruchomości.
Jak Pan stara dowiedzieć się o polskich startupach? Bywa Pan na branżowych eventach?
Tak, bylem teraz w Polsce na konferencji Internet Standard. Poza tym szukam w Internecie ciekawych pomysłów. Jest to działalność dodatkowa, dlatego że oprócz startupów zajmujemy się też innymi biznesami.
Dlaczego z moim pomysłem na startup powinienem zgłosić się akurat do Pana?
Ponieważ oprócz wsparcia finansowego, chętnie zaangażuje się w ułożenie systemowe i monetyzację biznesu oraz wsparcie ze strony chińskich partnerów biznesowych.
Dziękujemy za wywiad!