Kubek na kawę kosztuje już ponad złotówkę. Kawiarnie zgłaszają się do nas po tańszą alternatywę – Adrian Golonka (Take!Cup)

Dodane:

Hanna Baster Hanna Baster

takecup kubek na kaucję

Udostępnij:

Jaka przyszłość czeka branżę opakowaniową? Czy wysokie koszty opakowań sprawią, że masowo przerzucimy się na opakowania wielokrotnego użytku?

Na te pytania odpowiadają nam Adrian Golonka, CEO Take!Cup, który ma pomysł na wyeliminowanie jednorazowych kubków z punktów gastronomicznych, oraz Michał Wójcik, managerem ds. rozwoju w Organic Polska, dużej firmy z branży opakowaniowej.

To nie jest dobry rok dla branży papierniczej i jej odbiorców. Wydawcy prasy, producenci opakowań dla e-commerce i sklepów stacjonarnych, a nawet branża meblarska ma problemy z wysoką ceną i dostępnością surowca. Najpierw pandemia i związany z nią wzmożony popyt na opakowania dla e-commerce, gdy masowo zaczęliśmy robić zakupy online i kupować jedzenie na wynos wywindował ceny papieru i tektury. Później uderzyły w branżę przerwane łańcuchy dostaw z powodu wojny na Ukrainie i drastyczny wzrost kosztów energii. To wszystko przekłada się na dużo wyższy koszt opakowań. Jak mówi w rozmowie z nami Adrian Golonka, CEO Take!Cup, cena jednorazowego kubka dla kawiarni waha się w tym momencie od 60 groszy do nawet 1,20 zł.

Adrian Golonka, CEO Take!Cup

TakeCup kubki wielorazowe Adrian Golonka, CEO Take!Cup

Co u Was słychać, jak rozwija się Wasz biznes?

Rozwijamy się, budujemy coraz szerszą sieć punktów partnerskich. Doszliśmy do momentu, w którym poszukujemy inwestorów zewnętrznych. Take!Cup to pierwszy w kraju koncept dla branży gastronomicznej, który pozwala ograniczać koszty związane z zakupem opakowań. Przy wsparciu inwestorów jesteśmy w stanie w krótkim czasie wdrożyć rozwiązanie w tysiącach lokali gastronomicznych w kraju. Inwestorzy mogą liczyć, poza udziałem w rentownym przedsięwzięciu, na współtworzenie rewolucji opakowaniowej w Polsce.

Take!Cup rozwija się w bardzo trudnych dla branży czasach. Wystartowaliśmy na kilka tygodni przed wybuchem pandemii. Restauratorzy i managerowie kawiarni, piekarni, cukierni i pozostałych lokali entuzjastycznie podeszli do naszego rozwiązania. W systemie kaucyjnym dostrzeżono walory ekologiczne, ale również ekonomiczne. Entuzjazm branży nie trwał jednak długo, bo zaledwie parę tygodni. Wybuch pandemii, związane z nią lockdowny i co bardzo przykre, znacząca ilość likwidacji działalności gastronomicznej przełożyła się na dynamikę rozwoju systemu kaucyjnego.

Kiedy wszyscy myśleliśmy, że nie zdarzy się nic więcej, wybuchła wojna za sąsiednią granicą, która również w pewien sposób przełożyła się na sytuację gospodarczą w naszym kraju. Te i inne czynniki powodują, że branża, co oczywiste i zrozumiałe, skupia się na szukaniu sposobów, aby przetrwać. Wdrażanie innowacyjnych rozwiązań, nawet jeżeli miałyby przynosić oszczędności środowiskowe czy ekonomiczne, przychodzi zdecydowanie trudniej.

Ostatnimi czasy obserwujemy, że zalety systemu są przez branżę zauważane. Szukając rozwiązań, które pozwalałyby wprowadzać oszczędności na drożejących kubkach jednorazowych, właściciele lokali zwracają się do nas z zapytaniami. I ten fakt cieszy! Zmiana sposobu serwowania kawy na wynos w kubku wielorazowym Take!Cup za kaucję zamiast w jednorazówce, to wbrew pozorom spora zmiana mentalna. Podstawą do zaprojektowania naszego rozwiązania była właśnie oszczędność: nie kupujmy jednorazówek, zastąpmy je opakowaniami wielorazowymi. Niech nas, przedsiębiorców nie myli fakt, że jeden kubek to niewielki koszt, 0,50 – 0,70 – 1 zł. Mnożąc go przez dziesiątki wydanych kaw dziennie, setki w tygodniu, tysiące w roku, oszczędności są zdecydowanie pokaźne! Nasi partnerzy oszczędzają rocznie od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.

Zalety ekologiczne mają również znaczenie: ograniczamy zużycie zasobów naturalnych takich jak drzewa, woda, energia (a co za tym idzie nasze rozwiązanie obniża emisję gazów cieplarnianych. Co niezwykle istotne, redukujemy liczbę odpadów, które trafiłyby do środowiska. Odpadów, które na co dzień zanieczyszczają ulice naszych miast, a w konsekwencji bardzo często trafiają do mórz czy oceanów. Należy głośno mówić o micie, jaki wokół papierowego kubka narastał przez lata. Kubek papierowy nie jest tylko z papieru. Aby mógł być przeznaczony do wykorzystania, od środka musi być powleczony plastikiem.

Jednak należy sobie jasno powiedzieć, że polski rynek stanowi dla nas wyzwanie, głównie ze względu na wciąż niski poziom świadomości ekologicznej, ale również ze względu na brak doświadczenia z systemami kaucyjnymi w ogóle i praktyki każdego z nas w tym zakresie.

Klient korzystający z Take!Cup musi się pofatygować, zadać sobie trud dotarcia w miejsce, w którym będzie mógł oddać kubek po napoju. Jak radzicie sobie z logistyką Waszego rozwiązania?

Dla klientów kawiarni stworzyliśmy aplikację mobilną, dzięki której mogą znaleźć w pobliżu kawiarnie działające w duchu less/zero waste. Z badań jakie prowadziliśmy wynika jasno: 96% klientów odpowiedziało, że do kawiarni przychodzą po kawę, a nie po kubek (jedno czy wielorazowy). Osoby korzystające w kawiarniach z rozwiązania wielorazowego Take!Cup, to często stali klienci tych kawiarni. Wypożyczają kubek za kaucję raz, a później, podczas odwiedzin, wymieniają go na nowy, kupując kolejną kawę. Mogą również wymienić, zwrócić kubek w dowolnym innym miejscu w swoim mieście czy innym, w którym działa Take!Cup.

Logistyka jest więc bardzo prosta: 1. Pożycz 2. Skorzystaj 3 Oddaj. W tym momencie na terenie Polski mamy ponad setkę punktów partnerskich, ale chcemy oczywiście pokryć miasta i cały kraj gęstą siatką lokali korzystających z Take!Cup – i to zdecydowanie będzie ułatwiać Klientom zwrot kubka. Będzie to możliwe dosłownie po wypiciu kawy. Im więcej lokali będzie czerpać zyski z korzystania z Take!Cup tym prościej będzie klientom znaleźć miejsce, w którym będą mogli kubek zwrócić.

Skoro to takie proste, to dlaczego na terenie Krakowa macie tylko pięćdziesiąt punktów partnerskich, a nie pięćset? Co hamuje Wasz rozwój?

To prawda powinno ich być więcej, nasz pomysł ma ogromny potencjał. Wszędzie tam, gdzie widzimy kubki jednorazowe, jest miejsce dla Take!Cup.

Na to, że nie ma nas w większej liczbie punktów gastronomicznych, składa się kilka czynników. Po pierwsze wspomniana wcześniej niezwykle trudna dla branży sytuacja gospodarcza.

Jesteśmy po covidzie, który mocno dotknął branżę, teraz mierzymy się z radykalnym wzrostem kosztów prowadzenia działalności, mam na myśli wzrost cen energii. Ta sytuacja oczywiście powoduje, że branża skupia się na przetrwaniu, a nie na poszukiwaniu nowych rozwiązań, nawet jeżeli mogą one przynieść redukcję kosztów. Do tego potrzebna jest szeroka kampania społeczna, edukacyjna.

Po drugie mamy w Polsce wciąż zbyt niski poziom świadomości ekologicznej w branży gastronomicznej. Po trzecie niska świadomość i praktyka wypożyczania opakowań, sposobu funkcjonowania i potrzeby systemów kaucyjnych, w oparciu o który działa Take!Cup. W Polsce, w odróżnieniu od wielu innych krajów europejskich, nie mamy rozpowszechnionych usług tego typu. W Niemczech, w Hiszpanii, czy Francji są stosowane szeroko.

Najpierw musimy więc oswoić Polaków z alternatywą do jednorazówek. Musimy pokazać, udowodnić, że kaucja jest naprawdę czymś dobrym, bezproblemowym, że jest to bezpieczny sposób dokonywania zakupu. Cała nadzieja w Ustawodawcy, który kończy pracę nad przepisami wprowadzającymi rozwiązanie kaucyjne. Oby ich zapis objął wszystkie opakowania problematyczne: butelki plastikowe, szklane, te mniejsze i większe i puszki.

Wspomniane przez Ciebie rosnące ceny energii windują koszty w branży papierniczej, branża zmaga się z wyzwaniami już od początku roku. Czy wzrost cen jednorazowych kubków przekłada się na wzrost zainteresowania Waszym rozwiązaniem?

Producenci w Polsce ze względu na wojnę na Ukrainie stracili część źródeł dostaw – wiele fabryk papieru, z których korzystamy w Polsce, zlokalizowana jest właśnie u naszego wschodniego sąsiada. Popyt pozostał na podobnym poziomie, a, więc naturalnie ta sytuacja zaczęła windować ceny surowca, co z kolei zmusiło producentów m.in. jednorazowych kubków, do podwyższenia ceny końcowej produktu. W konsekwencji właściciele hurtowni, dystrybutorzy, a na końcu tegoi łańcucha prowadzący kawiarnie notują bardzo wysokie wzrosty wzrost cen opakowań jednorazowych. Take!Cup redukuje koszty sprzedaży kawy na wynos – w sferze opakowania – do zera.

Od kilku tygodni obserwujemy zwiększone zainteresowanie naszym rozwiązaniem. Kawiarnie same zgłaszają się do nas, szukając tańszej alternatywy. Koszty rosną we wszystkich branżach, a tyle zamknięć lokali gastronomicznych co w ostatnim czasie, nie widziałem od czasów poprzedniego kryzysu. Dlatego właściciele lokali gastronomicznych coraz intensywniej szukają opcji, które pomogą im obniżyć wydatki.

Zachęcamy wszystkich, którzy sprzedają kawę na wynos, aby sami przekonali się, ile mogą zaoszczędzić: www.takecup.pl/kalkulator.

Jak bardzo musiałyby wzrosnąć jeszcze koszty firm produkujących jednorazowe opakowania, aby cena opakowań wielokrotnego użytku stała się akceptowalna dla dużej części rynku?

Z naszych obserwacji wynika, że to już nie jest tak naprawdę kwestia tego, ile kubek będzie kosztował, a bardziej mentalności. Mamy partnerów, którzy zaproponowali swoim klientom sprzedaż kawy – uwaga – z dodatkową opłatą za kubek jednorazowy. Jeżeli skorzystają z Take!Cup, nie muszą dopłacać złotówki. Dzięki temu zabiegowi klient zaczyna się zastanawiać: “Może ja nie chcę wydać złotówki na coś, co za chwilę i tak wyrzucę do śmieci?”. I na tym nam zależy, na wspólnej pracy nad zmianą podejścia do sprawy, o dostrzeżenie bezsensowności tego zakupu. Uruchamiamy mechanizm, który zmusza do zastanowienia się nad potrzebą użycia jednorazowego opakowania, które za chwilę stanie się odpadem.

Opakowania mogą być tańsze – Michał Wójcik (Organic Polska)

Organic Polska Michał Wójcik, manager ds. rozwoju w Organic Polska.

Czy jesteśmy właśnie w przełomowym momencie dla branży opakowaniowej? Czy rosnące koszty wytwórców tradycyjnych opakowań sprawiają, że opakowania wielokrotnego użytku zaczynają zyskiwać przewagę konkurencyjną?

Nie jest tak, że opakowania wielorazowe to nowość na rynku. Na przykład w branży samochodowej już od dłuższego czasu, pomiędzy dostawcami komponentów a producentami samochodów, masowo stosuje się plastikowe opakowania wielorazowe. I tylko gdy zachodzi taka potrzeba, obiegi te uzupełniane są jednorazowymi opakowaniami tekturowymi.

Dobrym przykładem tego, że idzie zmiana jest Lidl – ta ogromna sieć dyskontowa już wycofała ze sprzedaży części owoców i warzyw tekturowe opakowania jednorazowe i zaczęła stosować wielorazowe opakowania plastikowe.

Z punktu widzenia producenta opakowań tekturowych, ale i firmy o dużej świadomości proekologicznej, naszym zdaniem przełomowym rozwiązaniem byłoby stworzenie opakowań tekturowych o podwyższonej wytrzymałości, które mogłyby służyć wielokrotnie. W Organic Polska nie forsujemy tego przełomu, ale wychodzimy naprzeciw potrzebom klienta, informujemy ich o możliwości zakupu u nas tego typu opakowań.

W opakowaniach jest jeszcze wiele do zrobienia, aby zmniejszyć koszty. Obecnie w e-commerce nie dość, że opakowania są jednorazowe, to są pakowane podwójnie – opakowanie produktu plus opakowanie kurierskie. Koszty zmniejszyłby również szeroko wprowadzony system kaucyjny. System butelek zwrotnych do dziś nie działa i nie jest przyjazny dla osób, które płacą kaucję. Rzadko kto chce przyjąć butelki z powrotem. Producenci napojów wpuszczają w obieg coraz więcej butelek i często są to butelki jednorazowe. Organizacje za bardzo kalkulują, nikt nie chce wziąć z powrotem “nie swoich butelek”, żeby nie mieć nadwyżek zalegających w magazynach. To jest moim zdaniem myślenie krótkookresowe, w długim okresie powinien mieć miejsce klasyczny powrót do statystycznej średniej. Wyzwaniem dla wprowadzania systemu kaucyjnego może też być spora różnorodność butelek, które trzeba sortować wg rodzajów dla poszczególnych dostawców. Być może standaryzacja zachęciłaby przedsiębiorców do korzystania z Systemu.

Jak bardzo musiałyby wzrosnąć jeszcze koszty firm produkujących jednorazowe opakowania, żeby cena ich odpowiedników wielokrotnego użytku stała się akceptowalna dla znaczącej części rynku?

To nie jest tylko kwestia kosztów samych opakowań, ale stworzenie bezpiecznych i funkcjonalnych obiegów zamkniętych, ich kosztów i ryzyk logistycznych.

Przykładowo pudełko jednorazowe to koszt X, pudełko wielorazowe to koszt 2X. Ale to drugie może obsłużyć pięć cykli – teoretycznie powinno się więc to opłacać. W przypadku firm zużywających duże ilości opakowań i dostarczających do tych samych odbiorców, takie rozwiązanie powinno zadziałać i mieć uzasadnienie ekonomiczne.

Mamy klientów, którzy wielokrotnie wykorzystują pudełka klapowe (producent surowców dla przemysłu kosmetycznego), przekładki z wielowarstwowej tektury klejonej (branża producentów dla przemysłu samochodowego) oraz oktabiny (przetwórca owoców i warzyw). Znamy również firmę regenerującą części samochodowe, która wielokrotnie wykorzystuje pudła cało-paletowe wyposażone w specjalistyczne kratownice z tektury falistej.

Czy polski konsument jest gotowy na wielokrotne opakowania? Ile więcej jest w stanie zapłacić?

Zarówno polski konsument, jak i odbiorca są bardzo “koszto-czuli”. Tych, którzy sami z siebie zrobią coś dla idei, płacąc więcej, jest bardzo mało. Dlatego moim zdaniem zmiany musi wymusić zmianę prawa lub np. klienci zachodni polskich eksporterów, którzy nie zgodzą się na nieekologiczne opakowanie.

Ile razy można wykorzystać Wasze opakowania o wzmocnionej konstrukcji – oktabiny?

Organic Polska jest w stanie tworzyć oktabiny o podwyższonej wytrzymałości, dzięki sklejaniu standardowych tektur. Ile cykli taka oktabina wytrzyma, zależy od wielu czynników: obciążeń, sposobów pakowania, warunków przechowywania etc. Z pewnością jednak mogę powiedzieć, że oktabin może posłużyć jako opakowanie wielokrotnego użytku.

Największą grupą odbiorców oktabin są chłodnie i przetwórstwo owocowo-warzywne. Ostatnio zaczęliśmy otrzymywać również zapytania od producentów nawozów sztucznych.

Jak mocno ograniczacie ślad węglowy swoich klientów dzięki oktabinom? Można argumentować, że odbieranie opakowań od klienta to dodatkowe przejazdy – dodatkowa emisja. Jak na to odpowiecie?

Są już firmy, które potrafią wyliczać ślad węglowy przy doborze i projektowaniu opakowań, my jeszcze nie.

Moim zdaniem opakowania wielorazowe nie powinny wracać do producenta opakowań, ale do użytkownika, tak byłoby lepiej dla klimatu i efektywniej. Im bliżej siebie są odbiorca i dostawca, tym mniejszy ślad węglowy i tym łatwiej stworzyć obieg zamknięty. Być może powinniśmy całkowicie zmienić myślenie, planując kolejne łańcuchy dostaw dla poszczególnych branż i obszarów.

Aby zmniejszyć ślad węglowy naszych opakowań, kładziemy nacisk na ich lekkość i odpowiednie wykorzystanie kubatury transportów. Eliminacja uszkodzeń to kolejny klucz do redukcji kosztów, podniesienia satysfakcji klienta i redukcji śladu węglowego.Nie dotyczy to tylko oktabin. Nasze skrzynie i elementy ochronne i stabilizujące z klejonek tekturowych lepiej chronią towar i są lżejsze od drewna.

Jakie macie plany zwiększenia palety produktów na kolejne 12 miesięcy?

Promujemy zbiorniki IBC z tektury oraz palety tekturowe. Dążąc do zmniejszania naszego oddziaływania na środowisko eliminujemy z opakowań drewno i styropian. W przypadku palet chcemy pójść jeszcze dalej i wszędzie, gdzie to możliwe, proponować rezygnację z palety na rzecz używania samych nóg do palet, do samodzielnego przyklejenia.

Nasze opakowania mają być maksymalnie mocne, lekkie i jednomateriałowe. Tektura falista pozwala to wszystko osiągnąć i jest materiałem ekologicznym: łatwa w segregacji, może być poddawana wielokrotnemu recyklingowi i spalana w spalarniach, a także posiada krótki czas biodegradacji.