Projekt aplikacji zakłada, że zawodnicy, posiadając konta, mogą widzieć swoje statystyki i porównać własne wyniki do osiągnięć innych piłkarzy, korzystających z systemu. Poza tym rozwiązanie oferowałoby możliwość tworzenia planów treningowych.
Kluby będą mogły śledzić postępy swoich zawodników oraz sprawdzać efektywność treningów. Skauci piłkarscy dostaną dostęp do bazy wszystkich zawodników. Znalezienie tych najbardziej wyróżniających się okaże się bardzo proste, ponieważ aplikacja codziennie wyśle powiadomienia o najlepszych piłkarzach.
Jak wpadłaś na ten pomysł?
Aleksandra Nowak: Od samego początku chciałam, aby pomysł był realny, przyniósł pozytywne efekty w danej dziedzinie i był związany z tematyką, którą bardzo dobrze znam. Uznałam, że dam radę to połączyć dzięki mojej pasji, którą jest piłka nożna. Bardzo łatwo udało mi się znaleźć problem, którego rozwiązaniem byłby system, składający się z czujników piłkarskich oraz aplikacji mobilnej.
Dlaczego uważasz tę koncepcję za wartościową?
A.N.: Uważam, że pomysł przyniósłby pozytywne skutki w świecie futbolu z kilku powodów: zawodnicy staraliby się uzyskiwać coraz lepsze indywidualne wyniki, kibice byliby bardziej zadowoleni z transferów. Dlaczego? Ponieważ transfery bazowałyby nie tylko na opiniach menedżerów, jak w dzisiejszych czasach często się dzieje. Opierałyby się na czujnikach piłkarskich zczytując m.in.: ilość przebytych kilometrów, czas gry, ilość kontaktów z piłką czy siłę uderzeń. Co najważniejsze z tego systemu mogliby korzystać nie tylko profesjonalni piłkarze, ale również młodzi adepci piłki nożnej, którzy mieliby szansę na obserwacje przez zagranicznych skautów piłkarskich.
W jaki sposób jesteś związana z piłką nożną?
A.N.: Jestem zawodniczką seniorskiej drużyny kobiecej LZS Juna-Trans Stare Oborzyska, grającą na szczeblu III ligi Wielkopolskiej Kobiet. Poza tym jestem też kibicem, więc problem transferowy dostrzegam w niemalże każdym polskim klubie. Jak można zauważyć, młodych adeptów piłki nożnej przybywa i nie są już to tylko chłopcy, ale również dziewczynki. Kobiecy futbol nie jest doceniany tak jak ten męski. Ale zawodniczek ciągle przybywa. Już od najmłodszych lat decydują się one na grę w klubie.
Jeśli dziewczyny utrzymają się w tej dyscyplinie, to przy odpowiednim szkoleniu mają szansę, aby podbić kobiecą piłkę nożną i wprowadzić ją na wyższy poziom. Uważam, że mój pomysł mógłby też podnieść znaczenie kobiecego futbolu, ponieważ każdy zauważyłby, że nie odbiega on od mężczyzn aż tak bardzo.
Na zdjęciu: Aleksandra Nowak, zwyciężczyni konkursu „Biznes z przyszłością – Mój Pierwszy Startup”
Czy zamierzasz w przyszłości nadal pracować nad projektem?
A.N.: Nic nie stoi na przeszkodzie, aby spróbować dopracować wszystkie elementy. Jedynym problemem mogłoby być znalezienie firmy, która podjęłaby się wykonania takich czujników oraz aplikacji, które byłyby „sparowane” ze sobą. Uważam jednak, że warto wziąć ten projekt pod uwagę, ponieważ jest on bardzo przyszłościowy dla tej dyscypliny sportowej.
Jakie będą kolejne kroki związane z Twoim projektem?
A.N.: Mój pomysł weźmie udział w projekcie TeenCrunch, który może mi pomóc otworzyć startup. Pierwszym krokiem byłoby skontaktowanie się z firmami technologicznymi i zapytanie o produkcję takich czujników oraz aplikacji według wstępnego projektu, który wykonałam do prezentacji mojego pomysłu. Potem poszukam finansów na stworzenie tych produktów. Myślę, że odezwę się do funduszy venture capital.
Co oznacza dla Ciebie wygrana w konkursie?
A.N.: Wygrana w konkursie dodała mi wiary w to, że mój pomysł jest bardzo innowacyjny i potrzebny. Czuję się bardzo doceniona i teraz dużo łatwiej jest mi myśleć o tym, że mogę urzeczywistnić mój projekt, dzięki któremu będę w stanie zarabiać. Wiem, że jest to trudne, ale uważam, że aby osiągnąć sukces, trzeba zaryzykować.
Czy obawiasz się niepowodzenia projektu?
A.N.: Jeśli znajdę instytucję, która pomoże mi stworzyć dla mojego systemu RTFS czujniki oraz aplikację dobrej jakości, to nie ma mowy o żadnym niepowodzeniu. Dlatego nie boję się fiaska.
Co zrobisz gdy nie wyjdzie? Będziesz ulepszać pomysł, czy zajmiesz się czymś innym?
A.N.: Kiedy pierwsza próba nie wyjdzie, to nie oznacza, że w przyszłości się nie uda. Na pewno każde niepowodzenie boli w jakiś sposób, jednak należy sobie zadać pytanie czy warto rezygnować z powodu jednej porażki. Moim zdaniem nie. Dlatego, zamiast się tym przejmować, starałabym się zrobić wszystko dużo lepiej. Myślę, że takiego myślenia nauczył mnie sport, w którym nie zawsze się wygrywa.
Czy coś się zmieniło w Twoim życiu, odkąd zaczęłaś tworzyć projekt?
A.N.: Od momentu, kiedy zaczęłam tworzyć projekt dowiedziałam się wiele o biznesplanach, startupach i zarządzaniu, na warsztatach prowadzonych przez Stowarzyszenie Wspierania Przedsiębiorczości w Kościanie. Prezentacje projektu dały mi większą pewność przy wystąpieniach na forum.
Kto Cię wspiera?
A.N.: Najważniejszym źródłem wsparcia jest dla mnie rodzina, która zawsze wierzy we mnie i mój sukces. Jednak bez warsztatów przeprowadzonych przez Pana Jakuba Grzelką nie dałabym rady napisać dobrego biznesplanu, który doprowadził mnie do wygranej w konkursie.
Więcej o konkursie „Biznes z przyszłością – Mój Pierwszy Startup” przeczytasz w artykule „Czy Kościan wyhoduje jednorożca? W kościańskich liceach uczniowie projektują startupy”.