Migam.pl – zmienić rzeczywistość

Dodane:

Marcin Małecki, MamStartup Marcin Małecki

Udostępnij:

Rozmawiamy z Przemkiem Kuśmierkiem, współtwórcą Migam.pl.

Rozmawiamy z Przemkiem Kuśmierkiem, współtwórcą Migam.pl.

Większość naszych czytelników z pewnością zna Wasz projekt, ale czy mógłbyś powiedzieć w kliku słowach, czym jest Migam.pl?

Migam.pl – wszystko co związane z językiem migowym. Migam.pl to działania służące popularyzacji języka migowego i świadomości o problemach osób głuchych. Nasze produkty podzielone są na dwie kategorie. Środki, jakie zdobywamy z działalności komercyjnej, pozwalają nam rozwijać słownik.

Produkty darmowe to słownik i szkolenia z języka migowego (słownik największy w Polsce, jeden z większych w Europie – 3200 wideo haseł, 150 lekcji do nauki, ok. 4500 zarejestrowanych użytkowników, ok. 70000 odwiedzin miesięcznie, a właśnie kończymy nagrywać kolejną paczkę haseł) oraz pierwsza w Europie gazeta w formie PDF tłumaczona na język migowy (zaszyte filmy flash w e-gazecie), której kolejny numer ukazał się 23.02.2012.

Produkty płatne to z kolei usługi tłumaczenia – tłumaczenie na zlecenie stron, materiałów, ulotek itp. oraz szkolenia stacjonarne realizowane z Partnerem, Publiczni.pl. Obecnie prowadzimy kursy w 4 miastach, na kolejnych sześć miast prowadzimy nabór.

W trakcie przygotowania są ponadto system do pomocy przy nauce (przy wykorzystaniu kamer Kinect) oraz słownik na urządzenia mobilne.

Kto stoi za projektem? Kim jesteście?

Przemek Kuśmierek – technologia i biznes, Olgierd Kosiba – kwestie merytoryczne i akcje społeczne. Od stycznia zatrudniliśmy 8 osób: 4 w Warszawie i 4 w Jeleniej Górze. Dodatkowo kilka osób pracuje u nas na podstawie umowy zlecenia. W sumie mamy już 14 osobowy team.

Jak zrodził się pomysł na to przedsięwzięcie? Jaka była historia jego powstania?

Zaczęło się od systemu do tłumaczeń online – mieliśmy sprzęt, ludzi i… włamanie do biura. Skradziono nam cały sprzęt (dodam, że nie był ubezpieczony). Firma prawie upadła, ale na szczęście udało się nam z tego podnieść. Zaczęły się prace nad słownikiem, a po ponad roku wzięliśmy udział konkursie Startup Fest. Od tego momentu mamy nieustające pasmo sukcesów.

W grudniu zdecydowaliśmy się na inwestora prywatnego. Dziś mamy w pełni funkcjonującą firmę, prowadzimy komercyjne szkolenia stacjonarne, tłumaczymy na język migowy strony internetowe i inne teksty, wydajemy e-gazetę, rozwijamy słownik. Wkrótce przygotujemy aplikacje na iPada i Androida. Równolegle pracujemy nad Translatorem Kinect. Jak widać jesteśmy bardzo aktywni.

Wspomniałeś o inwestorze. Mógłbyś powiedzieć coś więcej na jego temat?

Na inwestora indywidualnego zdecydowaliśmy się mimo innych ofert – mieliśmy podpisane umowy o preinkubacji z jednym funduszem, z innymi prowadziliśmy rozmowy, jednak mała elastyczność inwestorów (prognoza przychodowa na 5 lat do przodu dla start-upu jest jakąś bzdurą – szczególnie, że tak ważna jest elastyczność…, chociaż zgodzę się, że pomaga to liczyć koszty) spowodowała, że zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie. Dokładnej kwoty wolałbym nie podawać, powiem tyle, że wycena oscylowała w okolicy 1 000 000 PLN za całą firmę.

Na jakie bariery napotykają osoby głuche w internecie?

Przeprowadźcie, proszę, mały eksperyment: wyłączcie głośniki na godzinę i normalnie korzystajcie z sieci – YouTube, Wrzuta, TED, obejrzyjcie jakiś wywiad… Jeśli dodamy do tego trudności osób niesłyszących z rozumieniem tekstów, okaże się, że ich sytuacja jest nieciekawa.

Dzisiejszy Internet to przed wszystkim klipy wideo i inne multimedia, których ciągle przybywa. Materiał dla osób głuchych będzie lepiej zrozumiały, gdy zostanie zamigany, same tłumaczenia tekstowe nie wystarczą. Problemy z czytaniem tekstów powstają, ponieważ Polski Język Migowy (PJM) nie ma odpowiednika w formie pisanej. Inna jest jego gramatyka, a dodatkowo jest on językiem wizualno-przestrzennym – potrzebujemy przestrzeni wokół siebie, żeby poprawnie zamigać. Po prostu Polski Język Migowy jest językiem obcym!

Jako ciekawostkę powiem, że od tego roku osoby głuche uczące się w szkołach języka polskiego, uczą się go jako języka obcego! Pewnie wielu z was pamięta pana w telewizji w dolnym rogu ekranu, który tłumaczył programy na język migowy. Teraz takich programów jest jak na lekarstwo, nawet w Internecie trudno je znaleźć. My to zmienimy.

Macie ciekawe plany na rozwój Waszego projektu. Mógłbyś powiedzieć nam coś więcej o nich?

Firma szybko się rozwija, ostatnio zostaliśmy zaproszeni jako partner do Klastra w Ciechanowie (powstaje tam centrum szkoleniowo-konferencyjne przystosowane dla osób głuchych). Pracujemy nad Translatorem Kinect, który będzie wykorzystywał kamery Kinecta do nauki i tłumaczenia tekstu na język migowy. Docelowo aplikacja pozwoli na dwustronne tłumaczenie. W marcu złożymy wniosek o dofinansowanie tego projektu. Poza tym w tym roku wydamy dwie książki. Będą to: „Skrypt dla nauczycieli – wychowawców. Metoda OZO w kształceniu dzieci Głuchych” z autorską metodologią nauczania oraz „Album OZO” do nauki języka migowego dla dzieci. Prace nad tą drugą książką są już mocno zaawansowane. Obecnie szukamy partnera do przygotowania strony internetowej i aplikacji w formie gry na urządzenia mobilne. Nawiązaliśmy też współpracę z partnerami z Niemiec (przygotowujemy dla nich materiały szkoleniowe), prowadzimy także rozmowy z kilkoma instytucjami na Litwie.

Czy w innych krajach działają serwisy podobne do Waszego?

Są serwisy poświęcone językowi migowemu, jest kilka słowników oraz portali z e-learningiem. Ciekawy słownik można znaleźć np. na stronie http://www.signingsavvy.com/. Ponieważ każdy kraj ma własny język migowy, to niewiele jest projektów międzynarodowych. Żaden z portali, które znamy, nie zajmuje się tak kompleksowo językiem migowym jak migam.pl, dlatego chcemy, aby nasz słownik i Translator Kinect były wielojęzyczne.

Czyli Migam.pl ma ambicję stać się biznesem o zasięgu globalnym?

Tak. Chcemy wyjść poza Polskę i to jeszcze w tym roku. Zaczęliśmy wspórce z Niemcami, ciągnie nas również na Wschód. Model biznesowy jest dobry, a produkty są skalowalne.

A jak wygląda sytuacja osób niesłyszących w Internecie w naszym kraju na tle np. USA czy krajów Europy Zachodniej?

Jeżeli nasze plany się powiodą, to wtedy inne kraje będą nas gonić. Jeśli chodzi o społeczeństwo, to niestety są obszary, w których jesteśmy daleko w tyle, szczególnie jeżeli chodzi o świadomość problemów, dostęp do nauki czy zwyczajną tolerancje…

Poniżej znajdziecie tłumaczenie całości wywiadu na język migowy: