Na zdjęciu: Artur Kurasiński, CEO MUSE | fot. by Maciej Stanik
Debiut
Pieniądze z inwestycji mają zostać przeznaczone głównie na rozwój produktów i ich promocję. – Postawiliśmy sobie ambitne cele i w tym roku chcemy, żeby z MUSE korzystało komercyjnie blisko tysiąc podmiotów – mówi właściciel i dyrektor generalny Gunhed Artur Kurasiński. Wspomina także o zbliżającym się debiucie dwóch narzędzi.
Zamierza udostępnić w pierwszym kwartale tego roku rozwiązanie do analityki wideo 360° Ghost VR, które szczególnie ma być przydatne filmowcom i domom produkcyjnym. W drugim kwartale natomiast spodziewa się, że wypuści narzędzie wspomagające procesy SEO i SEM. Do tego planuje nadal rozwijać swoje zaplecze badawcze, przygotować lepsze kampanie marketingowe oraz zatrudnić nowych specjalistów.
Transparentność zarobków
– Chcemy też zadbać o osoby, które pracują w MUSE od początku. Przewidzieliśmy dla nich program opcji pracowniczych. Zamierzamy również bardzo jasno ustalić strukturę wynagrodzenia i wprowadzić transparentność zarobków na wzór Buffera – dodaje Artur Kurasiński. Wspomina, że ten rok ma być zresztą przełomowy dla jego spółki, ale nie zdradza wielu szczegółów tego przełomu.
Tłumaczy tylko, że ostrzy sobie zęby na współpracę z branżowym liderem w zakresu influencer marketingu, a o celach i efektach tego partnerstwa będzie mógł powiedzieć więcej w lutym. Dodaje, że poza tym nawiązał bardzo dobre relacje z czołowymi amerykańskimi firmami zajmującymi się mediami społecznościowymi, chmurami obliczeniowymi i wyszukiwarkami.
Dużo i mało
Pytanie tylko, czy pozyskany milion złotych wystarczy, żeby zrealizować wszystkie cele? – Zbudowaliśmy plan działań w oparciu o tę kwotę, ale trzeba sobie bardzo jasno powiedzieć, że dla 12-osobowej firmy, która chce wejść agresywnie na rynki zagraniczne nie jest to kwota, która w stu procentach na to pozwala. Pamiętajmy, że konkurujemy z całym światem i że dla nas jak i firm ze Stanów Zjednoczonych koszt AdWords jest taki sam – mówi Artur Kurasiński.
Nie uważa, że jego spółka już osiągnęła sukces, ale zrobiła wszystko, żeby oderwać się od pasa startowego i polecieć wysoko. Wyjaśnia, że dziś jest warta mniej więcej 6-8 milionów złotych. – To dużo i mało po okresie czterech lat – dodaje i jest przekonany, że kiedy zacznie masowo sprzedawać swoje produkty i usługi za granicą, wówczas znacząco zwiększy jej wycenę. Celuje w 60-80 milionów złotych.
Miniony rok był dobry
Pytany o miniony rok, wspomina, że był bardzo dobry, ale ma wrażenia, że za mało o tym mówił. Zamiast tego skupił się rozwoju narzędzi i tworzeniu nowych produktów. Do tego włożył dużo wysiłku w edukowanie rynku i klientów, dzięki czemu zawarł kilka dużych kontraktów z korporacjami i zrealizował kampanie z wykorzystaniem social video i influencerów.
Z drugiej strony źle ocenił rynkowe szanse Fokusa, narzędzia do analityki mediów społecznościowych, za pomocą którego można by było zweryfikować wszystkie metryki. Do tego za długo zajęło mu przygotowanie MUSE do sprzedaży w modelu SaaS. –Powinniśmy już w zeszłym roku móc testować to rozwiązanie w nowej oprawie UX oraz ze zmienionymi funkcjami – wyjaśnia.
Lepsze wyniki finansowe
– Kolejna rzecz: uwierzyliśmy w to, że będziemy w stanie dynamicznie rosnąć na polskim rynku. Niestety polscy klienci nie są jeszcze na takim etapie rozwoju, który pozwala im na inwestowanie w badania i analizę. Wolą te środki przeznaczać na reklamę, która przyniesie im natychmiastowy zwrot z inwestycji, a nie narzędzia pozwalające na pozyskanie przewagi konkurencyjnej w przyszłości – mówi. Dodaje, że w tym roku chce także poprawić wyniki finansowe spółki.