Na polski rynek trudno wejść. Łatwiej jest w Brazylii, Meksyku czy Kolumbii

Dodane:

Petr Bláha Petr Bláha

Udostępnij:

Dla czeskich firm polski rynek jest bardzo skomplikowany. Wielu czeskim startupom się tutaj nie powiodło, m.in. dlatego nasze przygotowania trwały kilka lat. Paradoksalnie łatwiej było dokonać ekspansji w takich egzotycznych rynkach jak Brazylia, Meksyk lub Kolumbia.

Na zdjęciu (od lewej): František Mazuch i Boris Bošiak, założyciele Reservio

Reservio to czeski startup, który już od 2012 roku rozwija system rezerwacyjny dla firm i przedsiębiorców w dziedzinach służby zdrowia, higieny osobistej, sportu oraz usług. Z systemu korzysta ponad 70 tys. przedsiębiorców na całym świecie, którzy zarezerwowali 3,6 miliona spotkań.

Chociaż Polska to północny sąsiad, ubiegło kilka lat, zanim Reservio zdecydowało się wejść na polski rynek. Mimo to, pod względem rozwoju gospodarczego Polska zaczęła być dla nas bardzo ciekawa. Jest to rynek, gdzie e-commerce przeżywa rozkwit i chcemy być jego częścią. Śledzimy również rosnącą siłę nabywczą obywateli, wysoki PKB (ponad dwukrotnie wyższy niż w Czechach) oraz bardzo dobrą jakość usług. W Polsce jest również duża penetracja Internetu, w 2016 roku korzystało z niego ok. 72% Polaków.

Wchodząc na nowy rynek nie zwracaliśmy jednak tylko uwagi na biznesową stronę przedsięwzięcia. Zawsze trzeba zwrócić uwagę na specyficzność danego rynku. Mnóstwo ludzi ostrzegało nas, że polski klient jest wymagający, kontroluje ceny i recenzje.

W naszej ekspansji nieoczekiwanie pomógł okres wakacyjny. Wydaje się, że ludzie mają więcej czasu na odkrywanie nowych usług i zaraz po uruchomieniu polskiej wersji językowej zauważyliśmy dużą ilość rejestracji. Zwykle zajmuje to trochę czasu, zanim klienci przekonają się do produktu, ale w Polsce nie trzeba było długo czekać na pierwszych klientów. Może nasze rynki nie są tak odmienne, jak sądziliśmy.

Dla wstępnego testu zainteresowania naszą usługą wybraliśmy klasyczną kampanię PPC. W następnym kroku zaplanowaliśmy podobną strategię, która sprawdziła się w Czechach: postanowiliśmy nawiązać współpracę z trendsetterami w poszczególnych działalnościach. Zauważyliśmy również, że w chwili, kiedy uda nam się zagnieździć w którymś mieście, stopniowo dołącza większość dostawców usług z całego miasta.

W ekspansji na polski rynek pomogła nam też lokalizacja siedziby Reservio, w którym pracuje 10 osób. Brno to studenckie i technologiczne centrum nie tylko na Morawach, ale w całej Republice Czeskiej. Można tutaj spotkać wielu Polaków, z którymi możemy skonsultować, w jaki sposób wejść na polski rynek. Natomiast studenci języka polskiego na Uniwersytecie Masaryka mogą pomóc nam lepiej komunikować się z naszymi polskimi klientami.

Autor tekstu:

Petr Bláha z Reservio