Fot. Unsplash.com
Przepisy wejdą w życie 21 lipca 2018 roku. Wtedy przedsiębiorcy będą mogli dokonać pierwszej oferty publicznej (IPO) bez uprzedniego przygotowania prospektu emisyjnego. W taki sposób będą mogli pozyskać finansowanie w wysokości od 1 do 8 milionów euro rocznie, a procedurę będą mogli powtarzać raz na 12 miesięcy. Działania do wysokości limitu zostaną oparte na swobodzie gospodarczej i bazie kodeksowej, ale już bez konieczności zgody odpowiedniego nadzoru finansowego.
Na mocy uchylanej dyrektywy 2003/71/WE taka możliwość również istnienie, ale istnieje próg o wysokości 100 tysięcy euro. Jak podaje Gazeta Prawna eksperci oceniają, że zmiana progu na wyższy pomoże rozwijać się małym i średnim firmom.
Rezultat porównania rynków UE i USA
Wprowadzane zmiany bazują na wyniku analizy rozwoju rynku kapitałowego Unii Europejskiej na tle Stanów Zjednoczonych. Z przeprowadzonego badania wynika, że przedsiębiorcy najczęściej napotykają na strukturalne bariery dostępu do rynków publicznych. Problem stanowią również wysokie koszty prowadzenia firmy na rynku regulowanym. Kolejnym wyzwaniem jest stosunkowo niski popyt ze strony inwestorów instytucjonalnych i detalicznych na papiery wartościowe emitowane przez europejskie firmy.
Dokument wskazuje również na znaczące różnice w strukturze finansowania. Firmy w Unii Europejskiej w znacznej mierze polegają na pożyczkach bankowych. W serwisie biznes.interia.pl czytamy że w latach 2002-2008 kredyty bankowe stanowiły aż 70 proc. całkowitego finansowania w strefie euro, podczas gdy w USA było to jedynie 40 proc.
Duża szansa, duże ryzyko
Nadchodzące zmiany mogą zainteresować przedsiębiorców, którzy dotychczas zdobywali kapitał w kampaniach equity crowdfundingowych oraz w walutach cyfrowych podczas Initial Coin Offering. Ułatwienie w pozyskiwaniu pozabankowego finansowania oznacza jednak większe ryzyko dla inwestorów.