Od nauki języków obcych po fotobudki. Jak FunFotos pozyskał 1,34 mln złotych

Dodane:

Adam Łopusiewicz Adam Łopusiewicz

Udostępnij:

Tomasz Młodzki, wiceprezes FunFotos, czyli sieci fotobudek do szybkiego robienia i wywoływania zdjęć, wcześniej rozwijał Fiszkoteka.pl. Do tego startupu szukał inwestora i podczas rozmowy z nim wspomniał o drugim projekcie. Inwestora bardziej zainteresował ten, na którym szybciej można zarobić.

Na zdjęciu: Tomasz Młodzi, wiceprezes FunFotos

Sklep do robienia śmiesznych zdjęć

Jak mówi nam Tomasz Młodzki, FunFotos jest twórcą i operatorem największej w Polsce sieci fotobudek, w których ludzie robią zdjęcia. I choć przyznaje, że w czasach, gdy każdy ma smartfona z aparatem, a co druga osoba dysponuje lustrzanką, zajmowanie się fotobudkami może wydawać się bez sensu, to do sprawy podszedł otwarcie. – W biznesie, jak nieustannie się o tym przekonujemy, nie chodzi o to, by robić to, co nam się osobiście wydaje, tylko to, czego rzeczywiście chcą klienci – mówi Młodzki.

– Jeżeli w Stanach czy Niemczech są firmy posiadające tysiące fotobudek, a w Japonii – chociaż ten kraj jest dość specyficznym przypadkiem – istnieją nawet specjalne sklepy do robienia śmiesznych zdjęć, to znaczy, że ta potrzeba gdzieś w człowieku siedzi i nie ma co z nią dyskutować – przekonuje. Gdy jego znajoma sprowadziła chińską fotokabinę i okazało się, że mimo ciągłych awarii i niskiej jakości przyniosła zyski, nie czekał dłużej i wraz z zespołem Fiszkoteka.pl w 2012 roku przygotował prototyp. Koszt jego stworzenia, wliczając pozwolenia, atesty, oprogramowanie, projekt techniczny i graficzny, wyniósł blisko sto tysięcy złotych.

Dwa lata bootstrapowania

Konkurencja w branży fotobudek na rynku jest duża i też działa ze wsparciem inwestora. W czym lepsza od nich jest spółka FunFotos? Jej wiceprezes zapytany o to odpowiada, że FunFotos było na rynku pierwsze i od początku specjalizowało się w fotokabinach stacjonarnych, co pozwoliło wytworzyć produkt spełniający potrzeby klienta, dając zespołowi doświadczenie. Z drugiej strony, pierwszeństwo oznacza ciągły przymus bycia o krok przed konkurencją. Zarówno fizyczna maszyna, jak i całe oprogramowanie zostało stworzone przez FunFotos, może więc dowolnie budki modyfikować i wprowadzać innowacje. Przykładem mogą być np. ostatnio wprowadzone płatności zbliżeniowe za zdjęcia.

Powyższe argumenty przekonały Tomasza Swiebodę, prezesa funduszu inwestycyjnego Inovo. Do spotkania z nim doszło podczas szukania inwestora do innego projektu Tomasza, Rafała i Marcina Młodzkich – Fiszkoteka.pl. Podczas pierwszej rozmowy na temat szukania finansowania na ekspansję tego startupu do nauki języków obcych, wspomnieli o FunFotos. – A ponieważ FunFotos to dość prosto skalowalny biznes, od razu się spodobało i postanowiliśmy zacząć współpracę właśnie od tego projektu – opowiada Tomasz Młodzki i chwali się wynikami. Przez trzy lata bootstrapowania firma otworzyła ponad 70 punktów z budkami.

“Zdjęcia” w 3D

Dzięki inwestycji chce jeszcze szybciej wprowadzić dwieście nowych maszyn na polski rynek. Na ten cel przeznaczy większą część z zainwestowanych 1.340.000 zł. W ciągu dwóch lat chce też wejść do 1-2 państw w regionie. Koinwestorem, oprócz funduszu Inovo, został właściciel sieci retailowej, co otwiera drogę do współpracy z wieloma centrami handlowymi. – Bardzo nam się to przyda w stworzeniu brandu, dzięki któremu będziemy mogli zarabiać na franczyzie – mówi Tomasz Młodzki, wiceprezes FunFotos. Wspomina też o dalszych planach związanych z robieniem “zdjęć” w 3D, na których w przyszłości chce zarobić, nie tylko w branży stricte rozrywkowej.