Od pomysłu do realizacji. Jak stworzyliśmy startup w 10 miesięcy

Dodane:

Adam Trojańczyk Adam Trojańczyk

Udostępnij:

Tap To Speak to narzędzie oparte o przeglądarkę internetową, które pozwala na komunikację prowadzącego z uczestnikami konferencji. Zmienia ich smartfony w mikrofon, dzięki czemu nie trzeba go przekazywać publiczności. Minął rok odkąd pracujemy nad produktem, zobaczcie jaką drogę przebyliśmy.

Jak to się zaczęło

Razem z Markiem, który jest drugim założycielem Tap To Speak, moim wieloletnim partnerem biznesowym, od dłuższego czasu pragnęliśmy stworzyć coś innego od tego, czym zajmujemy się na co dzień. Nie wiedzieliśmy wtedy jakie ciekawe rzeczy mogą się wydarzyć, kiedy zaczynasz zajmować się tematem, który jest dla ciebie inspirujący i motywujący. Sprawia to, że twoja praca staje się nagle pasją.

Pomysł na narzędzie pojawił się na jednej z konferencji. Chcieliśmy rozwiązać logistyczny problem z przekazywaniem mikrofonu po sali konferencyjnej. Wiedzieliśmy jak wiele problemów sprawia bieganie z mikrofonem po sali albo przekrzykiwanie się, gdy nie można było się do niego dostać. Wtedy pojawiła się myśl – przecież każdy ma przy sobie telefon. Dlaczego by go nie wykorzystać?

Pełni energii i nadziei zaczęliśmy działać. Od samego początku naszym celem było stworzenie czegoś nowego, lepszego, co może zmienić stare, wciąż powtarzane nawyki.

Kluczowe aspekty

Jednym z kluczowych aspektów, gdy zaczynasz swoją przygodę ze startupem, jest przeanalizowanie swojej konkurencji. Jeżeli masz innowacyjny produkt lub usługę, której nikt nie posiada, to chyba nie możesz marzyć o lepszej sytuacji. Nie wszystko jednak jest zawsze takie proste. Dlatego pamiętaj, by sprawdzić, jaką masz konkurencję i zrób to dobrze. Nie wystarczy wpisać w Google frazy, przejrzeć dwóch pierwszych stron wyników i powiedzieć, że już wszystko się wie. Musisz przeprowadzić porządny rekonesans, by mieć pewność, na czym stoisz.

Jeżeli znajdziesz już swojego „rywala” i masz rzetelne informacje o jego działalności, produktach i usługach, to odpowiedz sobie na pytanie czy możesz, a przede wszystkim czy potrafisz robić to samo co on lepiej i szybciej. Zdefiniuj swoje mocne strony i nigdy przenigdy nikogo nie naśladuj. Musisz kierować się swoim własnym podejściem do biznesu, bo tak naprawdę nie wiesz, jakie czynniki wpłynęły na to, że dana firma jest akurat w na takim, a nie innym etapie rozwoju.

Mieliśmy farta. Na rynku znaleźliśmy tylko jedną firmę, która zajmuje się problemem, który także i nas zaintrygował. Firma ta wykorzystywała dedykowaną aplikację oraz specjalne urządzenie, przez które przesyłany jest dźwięk i które musi się znajdować na sali. Ponieważ od wielu lat jestem właścicielem Software House, a Marek od lat prowadzi swoją agencję interaktywną, nasze doświadczenie podpowiadało nam, że należy ograniczać wszystkie bariery wejścia w dane rozwiązanie.

Przyjęliśmy więc empatyczną postawę i wcieliliśmy się w rolę prowadzącego prelekcję. Następnie zaś jej uczestników. Wiedzieliśmy, że dedykowane aplikacje nie spełnią tutaj swojej roli. To musi być coś, z czego będzie można od razu skorzystać i czego nie trzeba będzie pobierać podczas konferencji.

Długie zimowe wieczory

Zdecydowaliśmy, że zaczniemy od zbudowania prototypu. W końcu nie mówisz, że zamierzasz postawić największy, najlepszy i najpiękniejszy mur jaki kiedykolwiek zbudowano. Nie tak zaczynasz. Mówisz: położę tą cegłę tak idealnie, jak tylko się da. Powtarzasz tę czynność każdego dnia i wkrótce masz ścianę.

Od zawsze z tyłu głowy miałem tekst Willa Smitha, który tłumaczył swój sposób na sukces: „Kiedy inni śpią, ja pracuję. Kiedy inni jedzą, ja pracuję. (…) Nieważne jak jesteś utalentowany, talent zawiedzie, jeśli nie masz umiejętności. Jeśli się nie rozwijasz, jeśli nie pracujesz naprawdę ciężko i nie stawiasz sobie za cel bycia lepszym każdego kolejnego dnia, to nigdy nie będziesz w stanie się komunikować tak, jak tego chcesz”.

Od listopada 2015 roku do marca 2016 roku pracowaliśmy z całych sił, średnio po 16-18 godzin na dobę, każdego dnia tygodnia. W weekendy spędzałem czas z rodziną, a gdy wszyscy już spali, siedziałem po nocach i pisałem kod. W styczniu mieliśmy pierwsze MVP, którym od razu wygraliśmy konkurs dla startupów w Business Link w Łodzi.

Anonimowość

Całe szczęście na początku istnienia projektu jesteś jeszcze anonimowy i to, że ludzie nie kojarzą Twojej marki daje możliwość uczenia się i popełniania błędów. W przyszłości, niestety, nie uda Ci się ich uniknąć, jak każdemu, ale dla firm, które mają już wypracowaną pozycję na rynku koszty złych decyzji są o wiele, wiele wyższe.

Sieć kontaktów

Marek miał to, czego nie miałem ja, czyli sieć kontaktów. Od lat pracuje i mieszka w Stanach Zjednoczonych i znał ludzi z branży, w której się obracaliśmy. Dzięki niemu zapełniliśmy bazę pierwszymi użytkownikami, którzy od stycznia do lutego testowali nasze rozwiązanie. W międzyczasie rozmawialiśmy z organizatorami wydarzeń i informacja o naszej aplikacji szybko rozeszła się w środowisku.

W marcu opublikowaliśmy pierwszą, zamkniętą wersję beta, na którą zapisało się ponad 100 firm i organizacji, w tym m.in. Microsoft, Disney, Toshiba, Harvard. Pamiętam nasze pozytywne zaskoczenie związane z zainteresowaniem naszym produktem. Długo nie mogliśmy wyjść z wrażenia.

Early adopters

Teraz wiem, jak ważni są ludzie, którzy jako pierwsi testowali naszą aplikację. Nie spotkałem się nigdy wcześniej z tak dużym zaangażowaniem w tak wczesnej fazie projektu. Dostaliśmy setki maili z opisami, problemami, zrzutami logów, informacjami, filmami. Nasz system do zarządzania projektami został przytłoczony ogromną ilością danych. Dostaliśmy setki telefonów, rozmawialiśmy z ludźmi z branży, którzy sugerowali, co jest dla nich ważne, jakiego produktu szukają. Warto dobrze wybrać te właśnie osoby i firmy, bo one pomogą stworzyć produkt, który rozwiąże ich problem.

Słuchaj ludzi

Pewnie i Ty podczas realizacji swojego pomysłu zrozumiesz, że problem, który chciałeś rozwiązać jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Nie warto iść w zaparte, tylko rozmawiać z ludźmi i słuchać, czego potrzebują. Piekąc chleb bez glutenu rozwiązujesz problemy ludzi, którzy są na niego uczuleni. To tylko drobny przykład, ale pamiętaj, że im większa potrzeba rozwiązania danego problemu, tym bardziej prawdopodobne jest, że ludzie czy przedsiębiorstwa będą gotowe za nie zapłacić.

Wiele mówi się też o tym, jak ważne są zwroty (pivot), żeby cały czas adoptować się do sytuacji. Tak było i w naszym przypadku. Dzięki rozmowom z ludźmi zdaliśmy sobie sprawę, że na całym świecie firmy eventowe wydają ponad 565 miliardów dolarów rocznie na organizację wydarzeń, a ich najbardziej znaczącym problemem jest małe zaangażowanie publiczności, które prowadzi z kolei do niskiego zadowolenia z udziału w danym wydarzeniu.

Nasze rozwiązanie wprowadzało pewien element interakcji, ale mogło nie rozwiązać do końca problemu, który był ich największym koszmarem.

Zwrot

Z narzędzia do przesyłania dźwięku zrobiliśmy potężny instrument do zwiększania zaangażowania widowni. Tap To Speak, jak już wspomniałem, zmienia smartfony uczestników w mikrofon, dzięki czemu nie trzeba go przekazywać wśród publiczności, umożliwia komunikację dźwiękową, tekstową, przeprowadzanie ankiet i sondaży oraz, co ważne, identyfikację uczestników.

Dzięki wprowadzeniu naszych rozwiązań klienci odnotowują wzrost zaangażowania od 300% do 800% i podkreślają, że ich prelekcje są lepsze niż kiedykolwiek.

Dla przykładu: jeden z naszych klientów z firmy organizującej konferencje z branży farmaceutycznej poinformował nas, iż na wydarzeniu w Londynie zebrał około 900 pytań, dzięki którym dowiedział się czego oczekują jego uczestnicy, co pozwoli mu przygotować się lepiej do kolejnych eventów. Dzięki wsłuchaniu się w potrzeby naszych klientów od września projekt jest już w fazie komercjalizacji.

W dniu samej premiery pisali i mówili o nas m.in. Onet, InnPoland, Polskie Radio. To było zwieńczenie naszych wysiłków i potwierdzenie tego, że ciężka praca przynosi rezultaty.

Nasze najbliższe plany są trywialne. Chcemy się w końcu wyspać 🙂 Wypoczęci i z nową energią planujemy zatrudnienie zespołu sprzedażowego i wejście na rynek chiński oraz europejski. Szacujemy, że firma powinna zacząć generować przychód w połowie 2017 roku.

Zespół

Opowiadając o całym pomyśle pominąłem kwestie związane z zespołem i jego doborem, ale musisz pamiętać, że jest to jeden z najważniejszych czynników, które wpłyną na sukces Twojego przedsięwzięcia. Zespół to ludzie, z którymi spędzisz minimum 1/3 swojego dnia. Musisz wiedzieć, że możecie na sobie polegać, że stanowicie jedność. Nie ma tutaj miejsca na pomyłki, na przepychanki.

Gdy każdego dnia będziesz musiał wysłuchiwać narzekania i desperackich prób zdołowania Ciebie i innych ludzi, przesiąkniesz tym i przestaniesz wierzyć, że to co robisz ma sens. „Nie ma skomplikowanej formuły – wszystko jest proste. Nie liczy się jaką drogę przebyłeś, ani gdzie teraz jesteś. Liczy się tylko to, do czego zmierzasz.” – mawiał Will Smith.

Nie trzeba wiele mówić, aby zrobić dobry startup. Weź sprawy w swoje ręce i stwórz świetny produkt, z którego sam chciałbyś korzystać, a zapewniam Cię, że inni będą myśleć tak samo.

Adam Trojańczyk, członek zarządu i COO w software house’ie Inwedo.

Posiada czternaście lat doświadczenia w branży IT. Pracował z firmami z różnych zakątków świata. Od strefy ekonomicznej w Meksyku, firm w USA, poprzez dziesiątki firm z Europy, największe agencje interaktywne w Polsce, aż po firmy z Japonii i Australii. Przez ten czas zarządzał swoim software housem oraz współtworzył i angażował się w rozwój wielu startupów. Był mentorem i ekspertem w programach akceleracyjnych. Po godzinach pisze artykuły na swoim blogu https://trojanczyk.pl.