Na zdjęciu: Mark Zuckerberg, CEO Facebooka | fot. materiały prasowe
– Tego miesiąca świętujemy pierwszą rocznicę i fakt, że jeden procent wędrówki jest już za nami – napisali przedstawiciele Facebooka odpowiedzialni za komunikator biznesowy Workplace. Pochwalili się przy tej okazji, że z ich usługi korzysta 30 tysięcy firm, czyli blisko o połowę więcej w porównaniu do minionych sześciu miesięcy. Nie wiemy natomiast ilu użytkowników faktycznie korzysta z aplikacji i którzy z nich płacą za dostęp do konta.
Nowe funkcje
Facebook udostępnia bowiem otwartą wersję platformy bezpłatnie i wersję Premium dla bardziej wymagających użytkowników, natomiast organizacje non-profit i placówek edukacyjnych mogą korzystać z niej za darmo. Nie możemy więc oszacować jakie przychody generuje komunikator biznesowy i czy jego rozwój jest w ogóle opłacalny dla firma należącej do Marka Zuckerberga. Możemy tylko przypuszczać, że tak, bo przy okazji pochwalenia się wynikami, spółka poinformował także o nowościach jakie wprowadziła.
Od tej pory aplikacja Work Chat będzie nazywać się Workplace Chat oraz przede wszystkim będzie bardziej czytelna i prostsza w użyciu. Wraz z aktualizacją łatwiej będzie na przykład dzielić się ze współpracownikami zrzutami ekranu, a w ciagu kilku miesięcy użytkownicy platformy będą mogli również prowadzić grupowe wideorozmowy w wydzielonych „pokojach” dla nawet 50 osób. Słowem: działanie programu ma przypominać popularny komunikator biznesowy Slack, który miesiąc temu wprowadził nowe funkcje.
Współdzielone kanały od Slacka
Zmiana o której mowa to tzw. „współdzielone kanały”, które mają pomóc spółkom technologicznym w wymianie informacji między jej pracownikami a partnerami biznesowymi. Od września bowiem płacący użytkownicy Slacka mogą skorzystać z tej opcji w wersji beta i dzięki niej komunikować się między innymi ze swoimi kontrahentami, klientami lub firmami outsourcingowymi jakby kontaktowali się ze swoimi współpracownikami znajdującymi się po drugiej stronie biura.
– Uważamy, że jest to najważniejsza rzecz jaką zrobiliśmy od czasu uruchomienia Slacka – powiedziała Reutersowi wiceprezes ds. produktu w firmie April Underwood. Jej zdaniem, nowo dodana funkcja zmienia dotychczasowy sposób pracy i znacząco wpływa na to, jak firmy komunikują się między sobą. Dotychczas bowiem używały do zewnętrznej komunikacji poczty elektronicznej. Współdzielone kanały natomiast mają zastąpić maila.
6 mln użytkowników dziennie
Przedstawiciele firmy wyjaśnili wówczas, że wymiana wiadomości z partnerami biznesowymi przy użyciu nowej opcji ma przypominać grupowe rozmowy jakie do tej pory można było prowadzić między współpracownikami. Oznacza to tyle, że administrator konta uruchamia dedykowany kanał i zaprasza do niego administratora z zewnętrznej firmy. Po zaakceptowaniu przez niego zaproszenia, obie strony mogą dodawać nieograniczoną liczbę użytkowników pracujących nad projektem.
Nie jest to jednak jedyna nowość jaką Slack pochwalił się w minionym miesiącu. Okazuje się, że po pozyskaniu od SoftBanku 250 milionów dolarów na uzyskanie „elastyczności operacyjnej”, firma jest warta ponad 5 miliardów dolarów. Do tego z jej komunikatora korzysta co tydzień ponad 9 milionów użytkowników i 6 milionów każdego dnia. Spośród nich ponad dwa miliony płaci za dostęp do usługi w wersji Premium, co ma zapewniać spółce roczny przychód na poziomie mniej więcej 200 milionów dolarów.