Tidio to szczeciński startup, który został założony w 2014 roku przez Tytusa Gołasa i Marcina Wiktora. Firma oferuje narzędzie, które przede wszystkim upraszcza kontakt z klientem oraz pokazuje, jakie elementy marketingu internetowego firmy przynoszą najlepsze efekty. Dzięki sztucznej inteligencji live chat startupu umożliwia automatyczną obsługę klientów online 24/7, bez ingerencji osoby trzeciej.
O pomyśle na biznes, wyzwaniach oraz planach przyszłość opowiada Tytus Gołas, współzałożyciel Tidio.
Czym zajmowałeś się zanim powstało Tidio?
Rozwijałem różnego rodzaju aplikacje. Parę lat przed Tidio udało mi się odnieść dość spory sukces z aplikacją na Facebooku. Próbowałem to kilkukrotnie powtórzyć, jednak zazwyczaj z gorszym skutkiem. Natomiast mój wspólnik Marcin rozwijał portal dla miłośników książek.
Na czym polegała ta aplikacja na Facebooku?
Nazywała się Ranking Znajomych i była wzorowana na tym, co Mark Zuckerberg zrobił przed stworzeniem Facebooka. W aplikacji ocenialiśmy, kto z naszych znajomych nam się bardziej podoba i na tej podstawie tworzył się ranking.
Skąd wziął się pomysł na Tidio?
Tidio Chat (obecnie Tidio) powstał na kanwie innej usługi, jaką rozwijaliśmy – kreatora stron internetowych Tidio Elements. Za pomocą tego narzędzia mogliśmy dodawać widgety, takie jak polityka cookies czy formularze. Jednak najpopularniejszym elementem był live chat, w związku z czym postanowiliśmy wydzielić go jako osobny produkt i tak powstało Tidio, jakie znamy w obecnej postaci.
Jakie były największe wyzwania przy zakładaniu własnego biznesu?
Było tego mnóstwo. Na początku problemem było znalezienie sposobu dystrybucji naszego produktu, następnie pojawiły się problemy z rekrutacją. Pamiętaliśmy jeszcze te czasy, kiedy nie było problemów ze znalezieniem pracowników, a tu nagle byliśmy w trakcie procesu zakładania firmy i nadeszła zupełnie inna rzeczywistość.
Po pokonaniu problemów z rekrutacją okazało się, że inaczej zarządza się 5-osobową firmą, inaczej 15-osobową, a jeszcze inaczej 40-osobową. W tym momencie zmagamy się z kolejnymi wyzwaniami i pewnie dalej będą się takowe pojawiać, ale chyba najważniejsze to nauczyć się z tym żyć i ciągle rozwijać.
Jak poradziliście sobie z problemami związanymi z rekrutacją?
Przede wszystkim za pomocą employer brandingu. Zaczęliśmy się bardziej „udzielać” w branży, dzięki czemu nasza firma stała się rozpoznawalna.
Jak Wasze rozwiązanie może pomóc firmom z branży e-commerce?
Poświęcamy dużo czasu na to, by lepiej zrozumieć z jakimi problemami zmagają się nasi klienci i jak Tidio może wpłynąć na ich biznes. To, co możemy zagwarantować każdemu użytkownikowi Tidio, to niemal natychmiastowe zwiększenie konwersji z obecnego ruchu na stronie. Instalując Tidio i włączając dopasowane do biznesu chatboty, w pierwszych godzinach można zaobserwować znaczący wzrost zakupów/zapytań.
Ile osób obecnie tworzy startup Tidio?
Obecnie współpracujemy z 37 osobami, do końca roku będzie to prawie 50 osób. I prawdopodobnie zaraz wyjdziemy z fazy startupu i przejdziemy do fazy scaleupu.
Wszystkie osoby pracują w jednym miejscu czy oferujecie też pracę zdalną?
Obecnie nasza główna siedziba znajduje się w Szczecinie i stamtąd wykonujemy większość działań, ale pracujemy też zdalnie z innych lokalizacji.
W 2017 roku byliście finalistami pierwszej edycji programu InCredibles Sebastiana Kulczyka. Co Wam dał ten program?
Zupełnie inne spojrzenie na nasz biznes. Wcześniej wydawało nam się, że najwięcej osiągniemy pracując jak najdłużej i ciągle „gasząc pożary”. Mentorzy z InCredibles w fajny sposób pokazali nam, jak można prowadzić szybko skalowalną firmę. Uświadomili nam też, że nie jesteśmy w stanie prędko się rozwijać, jeżeli będziemy zaangażowani w dosłownie każdy proces.
Jeżeli chodzi o rozpoznawalność, to też odczuliśmy, że jesteśmy odbierani nie jako nieznana firma, ale jako finalista programu Sebastiana Kulczyka. Ale to jest tylko miły dodatek.
W 2018 roku pozyskaliście dofinansowanie w wysokości 3 mln złotych. Na co je przeznaczyliście?
Jeszcze przeznaczamy :). W tym momencie zużyliśmy część środków i nad wydaniem każdej złotówki dwa razy się zastanawialiśmy. Wcześniej sceptycznie podchodziliśmy do inwestycji, ale niewątpliwie dofinansowanie dużo nam dało. Tempo wzrostu zwiększyło się prawie 6-7krotnie i ciągle rośnie. Ułożyliśmy struktury i jako założyciele mogliśmy się skupić na planowaniu strategicznym i podejmować lepsze, bardziej trafne decyzje.
Co uważacie za swój największy sukces, a co za kompletną porażkę?
Ciężko wskazać. Wydaje mi się, że jedną z naszych najlepszych cech jest to, że szybko wyciągamy lekcje ze wszelkich kryzysów. Patrząc z perspektywy czasu na pewno mogliśmy lepiej ułożyć struktury naszej firmy na samym początku.
Jakie są Wasze plany na przyszłość?
Przede wszystkim inwestycja w produkt, rozwijanie chatbotów. Stale eksperymentujemy z uczeniem maszynowym i wygląda to bardzo interesująco. Głównym celem Tidio jest stanie się unicornem do 2028 roku i mam nadzieje że to się uda.