Na zaostrzenie apetytu – ostra krytyka
Ups, AI Creative Challenge Kick-Off odbije się komuś czkawką. Chyba. 16 czerwca na Google Campus Warsaw odbył się AI Creative Challenge. Czyli „pierwszy w Polsce” hackathon dla twórców contentu. Miało być szałowo i w ogóle, a w opinii uczestniczek i uczestników – jakby nie do końca.
„Trudno nie zastanowić się nad czarem, który widać potrafią rozsiać ludzie oferując niedoróbki, brak zasad i pracy organizacyjnej sprzedając jako wolność i zabawę, a deficyt wyczucia tego, co i jak można powiedzieć przed kamerą jako charyzmę” – pisze Hanka Dziubińska w swoim komentarzu, a reszta ludzi dorzuca swoją łyżkę dziegciu w komentarzach.
Jako zagorzali pasjonaci hackathonów (oraz wieczorów karaoke) – jesteśmy zaniepokojeni i zmartwieni, że przy organizacji samograja (dosłownie i w przenośni) coś poszło nie tak.
Kapuście pekińskiej w kosmosie mówimy „nie”
Najpierw cała Polska rozdygotana była wieściami, że polski kosmonauta Sławosz Uznański-Wiśniewski zabierze ze sobą pierogi. Pierogi!
Takiego szczęścia nie ma kapusta pekińska. Nie dane będzie jej spojrzeć na gwiazdy, zachwycać się drogą mleczną, zadumać się nad kruchością kapuścianego losu w obliczu międzygalaktycznej przestrzeni. Nie dane, bo jak twierdzi kosmiczna ogrodniczka” z NASA, dr Gioia Massa, kapusta pekińska w ogóle się nie sprawdzi w kosmosie.
Zostaje więc na Ziemi.
Więcej o o tym przeczytacie tutaj.
Nie ma czegoś takiego jak darmowy lunch
To zdaje się mówić w najnowszej rozmowie z Forbes Eric Yuan, czyli założyciel i CEO Zooma. Twierdzi on, że nie ma czegoś takiego jak work-life balance. „Praca to praca, życie to życie”, podkreśla multimilioner.
Szczerze mówiąc, nie odkrywa on Ameryki. Podobne zdanie – czyli to, że prawdziwa równowaga między życiem zawodowym a prywatnym może być niemożliwa, gdy dąży się do sukcesu- wygłaszali wcześniej były prezydent Barack Obama, dyrektor generalny TIAA Thasunda Brown Duckett i współzałożyciel LinkedIn Reid Hoffman.
Całą rozmowę z panem Yuanem przeczytacie tutaj.
Tańce do kotleta
Odłóżmy na chwilę sztzućce, przestańmy mielić treści i nasyćmy swój wzrok występami robotów Boston Dynamics. Widzieliśmy już, jak roboty bawią się szufladami, skaczą i robią pompki. Przyszła pora na taneczne popisy. Te pokazano podczas najnowszego odcinka „America’s Got Talent”.
Na chwilę przed poobiednią sjestą – wspomnień czar
Zwolnijmy, odetchnijmy. Nasze narodowe dobro, pionier AI oraz innych nowych technologii, szanowny Artur Kurasiński pochwalił się, że w barze mlecznym zjadł tanią zupę pomidorową, naleśniki oraz wypił herbatę. To wszystko w realu. Ani jedna kropla czy okruszek nie został wygenerowany przez VR. Składamy serdeczne gratulacje i życzymy spóźnione: „smacznego”.
A przy okazji – nasuwa się nam taka piosenka zespołu Pulp (wszakże nazwa cokolwiek kulinarna) – „Common People”. To utwór opisujący tzw. klasową turystykę, czyli sytuację, w której zamożni ludzie niczym turyści we własnym mieście odkrywają miejsca, gdzie bywają tzw. „zwykli ludzie”.