Ola Kozera (CEO The Village): Pytania, które zadawano mi podczas zbierania funduszy, były seksistowskie

Dodane:

Hanna Baster Hanna Baster

The Village Ola Kozera

Udostępnij:

– Na przykład, zapytano mnie, w jaki sposób zamierzam dzielić obowiązki żony i matki z byciem CEO. To było dla mnie absurdalne. W taki sposób przekonaliśmy się, z kim na pewno nie chcemy współpracować – mówi mi Ola Kozera z edutechowego The Village, w rozmowie m.in. o trudnościach w pozyskiwaniu funduszy przez kobiece startupy.

The Village to m.in. marketplace dla osób zajmujących się opieką nad małymi dziećmi. Startup otrzymał jedno z najwyższych finansowań zgromadzonych przez polskie startupy w 2023 roku – założycielki zebrały sumę 3,5 miliona euro. My wyróżniliśmy spółkę w najnowszej edycji naszego rankingu Kreatorzy w kategorii „Pod Prąd”, za aktywizowanie matek i innowacyjne podejście do nauki. Ich projekt wsparli Movens Capital, Credo Ventures, 500 Startups, Tilia Impact. Zespół tworzą Aleksandra Kozera, Weronika Matejko-Skwarek i Agnieszka Łuczak.

Jak podsumowalibyście 2022 rok w branży socialtech/edutech?

2022 był trudnym okresem dla wielu firm z branży socialtech/edutech z powodu pandemii COVID-19, która miała ogromny wpływ na rynek pracy i gospodarkę. Wielu przedsiębiorców z tego sektora miało trudności z utrzymaniem swoich firm na rynku, a niektóre musiały nawet zamknąć swoją działalność.

Z drugiej strony, pandemia COVID-19 spowodowała również wzrost zapotrzebowania na rozwiązania technologiczne i usługi edukacyjne, ponieważ wiele osób zostało zmuszonych do pracy i nauki zdalnej. W rezultacie, niektóre firmy z branży socialtech/edutech odnotowały wzrost popytu na swoje produkty i usługi i osiągnęły sukces biznesowy. Podsumowując, rok 2022 był trudnym okresem dla wielu firm z branży socialtech/edutech, ale niektóre z nich odniosły sukces dzięki błyskawicznej adaptacji do nowych warunków i wzrostowi zapotrzebowania na rozwiązania technologiczne i edukacyjne.

Czy był to przełomowy rok dla Waszego biznesu?

Zdecydowanie tak. Zdobycie dużej kwoty finansowania ze świeżo zamkniętej rundy inwestycyjnej (3,5 mln euro) oraz pozyskanie tak znaczących inwestorów, jak Movens Capital, 500 Startups, Tilia Impact Ventures i Credo Ventures, pozwoli nam na rozwinięcie działalności i podbój nowych rynków. Jesteśmy zadowolone z osiągniętego sukcesu i przekonane, że ta runda inwestycyjna przyczyni się do dalszego rozwoju naszej firmy. Najlepsze dopiero przed nami.

Jakie główne trudności napotkaliście w 2022 roku i jak staraliście się im zaradzić?

Ogromną trudnością w 2022 roku była sytuacja makroekonomiczna. The Village opiera się na tym, że kobiety, często po urlopie macierzyńskim, zakładają swoje biznesy, czyli Wioski. W momencie światowego kryzysu, inflacji, rosnących rat kredytu i wojny, ludziom było trudno podejmować decyzje o założeniu własnej firmy. Inne jest też rozłożenie budżetu domowego, i bywa, że prywatny żłobek to za duży koszt, kobieta nie wraca do pracy jeszcze pomniejszając budżet domowy i koło się zamyka.

Jakie macie plany na 2023 rok?

Przede wszystkim, wchodzimy na nowe zagraniczne rynki. Chcemy rozwijać nasz biznes poprzez ekspansję na poszczególne miasta, a nie kraje. Już w przyszłym roku Wioski pojawią się w Barcelonie. W 2023 roku chcemy wejść w sektor B2B i już istniejącym żłobkom i przedszkolom przekazać naszą technologię oraz programy nauczania.

Jak długo przygotowywałyście się do tegorocznej rundy finansowania i w jaki sposób?

Przez pierwszy rok startup był przeze mnie bootstrapowany. Wykorzystałam pieniądze z pierwszego biznesu, żeby sfinansować pierwszą Wioskę, która powstała we wrześniu 2019 roku. Przez pierwszy rok skupiłyśmy się na dopracowaniu podejścia pedagogicznego i formuły microszkoły. Na początku miałyśmy pomysł, żeby Wioski były zarządzane demokratycznie, czyli przez czterech nauczycieli. Wprowadziłyśmy nowy model zarządzania żłobkami i przedszkolami bez administracji, co oznacza, że nie ma, na przykład, dyrektora i zastępcy dyrektora, a zamiast tego działania takich osób zostały zastąpione przez pedagogów i nauczycieli. Testowałyśmy to do marca, czyli do momentu wybuchu pandemii, która pokrzyżowała nasze plany. W tamtym momencie w mojej głowie pojawiły się nawet myśli o zamknięciu firmy. Teraz, patrząc z dzisiejszej perspektywy, to był dla nas dobry i efektywny okres, ponieważ miałyśmy wreszcie czas na przygotowanie prototypów aplikacji i systemów do zbierania leadów. We wrześniu 2020 roku otworzyłyśmy pierwsze Wioski partnerskie, których do marca 2021 roku było 15 i od tego momentu zaczęłam fundraising. W czerwcu odbyła się pierwsza runda finansowania, podczas której wspólnie z Movens Capital i pięcioma aniołami biznesu zebrałyśmy 2,7 mln złotych. Od lutego 2022 roku zaczęłam zbieranie funduszy do kolejnej rundy, która zamknęła się w czerwcu.

Proces pozyskiwania finansowania był dla mnie bardzo trudny i stresujący. W Europie mniej niż 1% finansowania trafia do teamów złożonych z samych kobiet, więc to pokazuje skalę problemu. Mimo to nie poddałyśmy się i w rezultacie, w lipcu 2021 roku pozyskałyśmy 2,7 mln złotych, a rok później (czerwiec 2022) 3,4 mln euro. W ubiegłorocznej rundzie udział wzięli Movens Capital, amerykański 500 Startups oraz dwa czeskie fundusze – Tilia Impact Ventures i Credo Ventures. Środki te, wykorzystamy do zdobycia nowych rynków. Współpracują z nami naprawdę sami super aniołowie oraz fundusze, którzy zrozumieli skalę problemu opieki nad dziećmi oraz uwierzyli w nasze rozwiązanie.

Jak prześwietlaliście chętnych inwestorów i jakie mieliście kryteria ich doboru?

W pierwszej rundzie finansowania zbieraliśmy głównie fundusze w Polsce, bo tutaj posiadamy network i nasz brand jest już rozpoznawalny. Pytania, które zadawano mi podczas zbierania funduszy były często bardzo seksistowskie i nie na miejscu. Na przykład, zapytano mnie, w jaki sposób zamierzam dzielić obowiązki żony, matki z byciem CEO. To było dla mnie absurdalne. W taki sposób przekonaliśmy się, z kim na pewno nie chcemy współpracować.

Kolejnym kryterium była jasność i prostota warunków inwestycyjnych pokazana np. w tym jak wyglądają dokumenty przesyłane przez potencjalnych inwestorów. Znane europejskie fundusze wysyłały mi prosty formularz na półtorej strony. Z kolei polskie wysyłały takie na szesnaście stron. Mnóstwo pracy i skomplikowanie całego procesu to na pewno czerwone światło.

Najważniejszymi kryteriami doboru inwestorów była jednak jasność kapitału, i jego pochodzenie, portfolio inwestorów i struktura funduszu. Każdemu startupowi (a przede wszystkim founderce) życzę takich inwestorów jak Movens Capital, z którymi od początku świetnie się rozumieliśmy i którzy wspierają mnie również jako kobietę-founderkę.

Startupy prowadzone przez kobiety mają pod górkę. To nie tylko opinia Oli Kozery, ale również twarde dane z raportów. Na przykład według danych raportu Polskie Startupy 2022, spółki posiadające przewagę kobiet w swoich zespołach stanowią mniejszość – tylko w 15% badanych startupów liczba zatrudnionych kobiet przekraczała połowę.

Według Oli Kozery kobiece startupy są zdecydowanie mocniej prześwietlane przez potencjalnych inwestorów. Na potwierdzenie tej opinii mogą wskazywać jeszcze jedne, obok przytoczonych wyżej w tekście przez founderkę danych. Spółki założone przez kobiety przynoszą wyższy zwrot z inwestycji. Powinniśmy cieszyć z takiego wyniku? Niekoniecznie. Można oczywiście mówić, że te dane wskazują na lepszy dryg kobiet do prowadzenia biznesu. Jednak bardziej przyziemna i smutna odpowiedź jest zapewne taka, że dofinansowanie zdobywają/na rynku utrzymują się tylko wybitne, przebrane przez gęste sito projekty prowadzone przez kobiety, podczas gdy zmaskulinizowanych biznesów mamy pełną gamę – od słabych po wybitne.

Dlatego tak ważne i potrzebne są inicjatywy takie jak np. opisywany przez nas ostatnio program EIT Food, Empowering Women in Agrifood, Female EdTech Fellowship czy Women in Fintech Network.