Już jeden stopień robi różnicę! – Daria Roszczyk-Krowicka (Blulog)

Dodane:

Hanna Baster Hanna Baster

Blulog monitoring energitech

Udostępnij:

Blulog pomaga ograniczyć zużycie prądu firmom transportowym i produkcyjnym. Jednak gdyby nie pewne polsko-francuskie małżeństwo pomysł pewnie nigdy nie wyszedłby za uczelniane mury.

O sposobach na oszczędzanie energii z urządzeń chłodzących w transporcie, przemyśle i gospodarstwach domowych rozmawiamy z Darią Roszczyk-Krowicką, dyrektorem marketingu i sprzedaży w spółce z branży energy tech, Blulog.

W swoim wystąpieniu na Bricks&Precels Wasz CEO, Jeremy Laurens, mówi, że zanim w 2016 roku powstała spółka, przez 15 lat rozwijaliście Wasz produkt, głównie na Politechnice Poznańskiej. Opowiedzcie proszę trochę o tym jak doszło do połączenia nauki z biznesem. Kto wpadł na pomysł komercjalizacji, ile się nad tym krokiem zastanawialiście i co było kluczowym bodźcem, który Was do tego popchnął?

Technologia M2M (z ang. machine to machine) od około 15 lat jest obszarem zainteresowania inżynierów i jest to właśnie obszar specjalizacji Blulog. Rejestratory temperatury, które oferuje nasza firma, to efekt kilkunastu lat pracy i diagnozowania potrzeb. Wynikało z nich, że optymalizacja i dochowanie właściwych warunków transportu i przechowywania dla produktów wrażliwych na wahania temperatury jest jedną z największych bolączek rynku.

Diagnozą rynku i opracowaniem technologii zajmował się przez te lata głównie założyciel firmy – Zbigniew Bigaj, wraz zespołem długoletnich współpracowników-inżynierów. Definiowanie potrzeb było procesem długotrwałym, związanym z godzinami analiz, szacunków i rozmów – komercjalizacja była jedynie zwieńczeniem całości. Sieć osób sygnalizujących problem pozwoliła analizować punkty wspólne. To doprowadziło do późniejszej walidacji wybranej technologii w przemyśle spożywczym, który był pierwszym sektorem do którego weszła nasza firma.

Jesteśmy firmą rodzinną. Żona Jeremy’ego Laurensa, obecnego CEO firmy, jest jednocześnie córką głównego twórcy technologii i wspiera firmę na poziomie decyzji finansowych i strategicznych, pełniąc funkcję COO. Kompetencje Jeremy’ego pomogły podjąć decyzję o komercjalizacji pomysłów Zbigniewa Bigaja i jego zespołu. Dzięki niemu potwierdziliśmy niszę w krajach europejskich oraz zdobyliśmy zaufanie zagranicznych inwestorów i w ten sposób ruszyliśmy z komercjalizacją rozwiązania.

Pozostając w temacie współpracy nauka-startup: na czym polega Wasza współpraca z Politechniką Poznańską? Jakie wspólne projekty realizujecie?

Politechnika Poznańska z jednej strony chciałaby komercjalizować swoje własne projekty, ale także poszukuje rozwiązań technologicznych, które mogłyby pomóc w rozwinięciu i opracowaniu nowej wiedzy. Ten kawałeczek dostarczamy my – na bazie naszego know-how i w oparciu o dostarczone przez nas dane można rozwinąć nowe systemy i kompetencje w nieznanych do tej pory obszarach. Dodatkowym aspektem jest kształcenie i możliwość zdobycia doświadczenia. Dzięki stażom w naszej firmie młodzi ludzie mogą wprowadzać na rynek nowe kompetencje, mając już doświadczeniew obszarze technologicznym.

Blulog współpracuje także z siecią naukową Łukasiewicz w zakresie opracowywania i konsultacji przy okazji nowych projektów.

Kim są Wasi konkurenci na rynku i jakie są Wasze przewagi? Cena produktu? Miniaturyzacja? Coś innego?

Wyróżników naszych produktów jest kilka. Specyfika naszych urządzeń (Plug & Play) sprawia, że nie wymagają one skomplikowanych instalacji, ingerencji w konstrukcje budynku czy zastanawiania się jak rozmieścić okablowanie. Po drugie, rozmiar – nasze urządzenia są wielkości karty kredytowej – to znacznie ułatwia ich instalację i użytkowanie, nawet w pojazdach.

Mamy oczywiście konkurencję – zarówno w obszarze podobnych technologii jak i komplementarnych, do nieco innych zastosowań. Budujemy własne, autorskie rozwiązania, ale śledzimy co robi konkurencja i dzięki temu wiemy, które technologie czy systemy odrzucić dla konkretnego projektu, w jakim kierunku nie warto podążać.

W jaki sposób zdobyliście swojego pierwszego dużego klienta? Pamiętacie jak do tego doszło, jakimi kanałami próbowaliście złapać z nim kontakt i co go końcowo do Was przekonało?

Eurocash – bo o tej firmie mowa – współpracuje z nami już od 2014 roku, kiedy przeprowadzone zostały pierwsze testy urządzeń. Na początku dostarczyliśmy im nasz system zaledwie do kilku lokalizacji, a po jakimś czasie wszystkie centra dystrybucji i magazyny Eurocash zostały wyposażone w nasze czujniki. By do tego doszło, musieliśmy zbudować działający produkt, który jest rozwiązaniem ich rzeczywistego problemu i zaprezentować go klientowi. Podjęliśmy to ryzyko. Obecność na wspólnych wydarzeniach i systematyczność w działaniu, to tylko część pracy. Najważniejsza jest dokładna analiza problemu klienta, gotowość do podjęcia odpowiedzialności i ryzyka oraz transparentność w kontakcie z partnerem.

Jak dużym problemem dla firm są straty spowodowane nieodpowiednią temperaturą produktów w trakcie transportu? O jakiej skali problemu mówimy?

Straty w transporcie żywności spowodowane nieprawidłowymi warunkami, w których przechowywany jest towar (a trzeba pamiętać, że aż ok. połowa produktów spożywczych wymaga spełnienia określonych warunków termicznych) mogą sięgać nawet 30%. Dokładne dane wahają się w zależności od produktów transportowanych przez konkretnego przewoźnika, czy procedur jakie ten ma u siebie wdrożone.

Wasze rozwiązania znajdują zastosowanie nie tylko w transporcie, ale również na etapie produkcji. Czy wasze rozwiązanie obok ochrony przed awaryjnym wyłączeniem urządzeń może również ograniczyć codzienne zużycie energii?

W obecnych czasach ważniejszą kwestią niż ochrona przed awarią jest obniżenie realnych kosztów energii w trakcie procesu produkcji i przechowywania. W tym scenariuszu weźmy choćby pod uwagę wzrost kosztów energii i zastanówmy się o ile mniej wydamy jako firma, jeśli zoptymalizujemy zużycie gazu czy prądu. Już optymalizacja temperatury o 1 stopień Celsjusza w przemysłowych lodówkach czy piekarnikach to niejednokrotnie ogromne oszczędności przedsiębiorstwa. Taka sama sytuacja dotyczy procesów produkcyjnych, np. informacji na temat tego, do jakiej optymalnej temperatury należy nagrzać substancję, by nie wydawać więcej niż absolutnie musimy. Nawet w przypadku gospodarstw domowych zastosowanie tych metod znajdzie odzwierciedlenie w naszych rachunkach. Jeśli więc przełożymy to na ilości przemysłowe, kwoty stają się ogromne.

W tym celu można zastosować nasze autorskie systemy monitorowania w czasie rzeczywistym oparte na technologii RF, na które składają się czujnik, rejestratory i koncentratory oraz aplikacje – platforma bluConsole do monitorowania i zarządzania danymi, aplikacja webowa bluRadio oraz mobilna bluRadio Mobile. Czujniki zbierają informacje m.in. o temperaturze, wilgotności czy naświetleniu. To rozwiązania przemysłowe – koncentrator pozwala na podłączenie do 10 000 czujników i mogą one zostać umiejscowione w trudno dostępnych miejscach np. chłodniach.

Jak mocno można zaoszczędzić stosując Wasze rozwiązanie? Podajcie wyliczenia dla konkretnego przykładu firmy.

Weźmy pod uwagę jedną chłodziarkę, której zużycie roczne to 2146 kWh. Przy przeszacowaniu temperatury chłodzenia o zaledwie jeden stopień zużycie energii wzrasta o 4,5%. Przekłada się to na koszt blisko 40 euro (lub więcej, zależy od cen energii), a mówimy tutaj zaledwie o jednej małej chłodziarce i jednym stopniu – proszę sobie wyobrazić o jakich kwotach mowa przy założeniu kilkuset chłodziarek lub dużych urządzeniach o znacznie większych parametrach i zużyciu prądu – w skali roku możemy założyć nawet kilkadziesiąt tysięcy euro oszczędności.

Na koniec prośba o garść ogólnych porad. Jak firmy i każdy z nas w swoim domu może zaoszczędzić na rachunkach za pracę urządzeń chłodniczych?

Zarówno mikro i małe przedsiębiorstwa, jak również gospodarstwa domowe powinny zwrócić uwagę na wybór odpowiedniego sprzętu chłodniczego o optymalnych średnich zużyciach. Kolejnym etapem jest na pewno odpowiednie umieszczanie produktów w chłodziarkach, ograniczenie niepotrzebnego zostawiania otwartych drzwiczek oraz, jak wspomniałam wyżej, zwrócenie uwagi na odpowiednie ustawienia urządzenia – jeśli lodówka będzie działała na pełnej mocy przez cały czas, na pewno zapłacimy więcej.