Na zdjęciu (we fioletowej koszulce): Eric Migicovsky, CEO Pebble | fot. blog Pebble
Oddadzą pieniądze
– Podjęliśmy trudną decyzję o zamknięciu firmy i zaniechaniu produkcji urządzeń sygnowanych przez Pebble – napisał w oficjalnym oświadczeniu dyrektor generalny spółki Eric Migicovsky. Oznacz to, że użytkownicy, którzy za pośrednictwem Kickstartera kupili najnowsze modele zegarków, wcale ich nie otrzymają. Na domiar złego poczekają na zwrot pieniędzy aż do marca 2017 roku.
Właściciele starszych modeli również nie mają wielu powodów do zadowolenia. Migicovsky pisze, że funkcjonalność zegarków i jakość serwisu z czasem może ulec pogorszeniu. Wynika to z prostego faktu: likwidowana spółka nie zamierza dalej wspierać i rozwijać swoich produktów. Co więcej, dotychczas obejmująca je gwarancja, również przestaje funkcjonować.
FitBit bierze część załogi
Likwidacja spółki nie oznacza jednak, że odpowiedzialny za nią zespół zostanie bez pracy. Dalej w oświadczeniu czytamy, że część pracowników zostanie zatrudnionych przez FitBit, żeby kontynuować pracę nad urządzeniami wearable. Pebble przekaże nowemu właścicielowi także technologię, oprogramowanie i prawa do własności intelektualnej.
James Park, CEO i współzałożyciel FitBit mówi, że dzięki tej transakcji jego firma wzmocni swoją pozycję w segmencie inteligentnych zegarków oraz przyspieszy ekspansję. Do tego pozwoli stworzyć gamę nowych produktów i rozwiązań m.in. w kategorii opieki zdrowotnej. Przejęcie Pebble przez FitBit zostało sfinalizowane we wtorek 6 grudnia.
Milion dolarów w 49 minut
Obie strony nie ujawniają kwoty transakcji. Engadget podaje natomiast, że według źródeł zaznajomionych ze sprawą mogła ona wynieść około 34-40 milionów dolarów, czyli nie wiele więcej niż dług spółki, który wyniósł mniej więcej 25 milionów dolarów. Można więc przypuszczać, że głównym powodem sprzedaży Pebble były problemy finansowe. Szukając oszczędności spółka zwolniła w marcu 25 proc. załogi.
Tak kończy startup, który jeszcze niedawno bił rekordy popularności na Kickstarterze. Podczas jednej z kampanii zebrał milion dolarów w zaledwie 49 minut oraz uplasował się w czołówce najchętniej finansowanych projektów. Zebrał wówczas ponad 20 milionów dolarów od ponad 78 tys. internautów.