Piaskownica regulacyjna – zamki na piasku czy realne rozwiązanie dla polskich fintechów?

Dodane:

Informacja prasowa Informacja prasowa

Udostępnij:

Fintechy przyciągają coraz większą liczbę inwestorów, stając przy tym coraz bardziej przyszłościową branżą. Wg badania CEE FinTech report przeprowadzonego przez Deloitte na 2,2 mld EUR aż ¾ wartości rynku przypada na Polskę.

Jedną z głównych barier rozwojowych dla polskich firm z sektora fintech był długi i sformalizowany proces przyznawania im licencji instytucji płatniczej. Postępowania licencyjne w Polsce trwały zwykle ponad dziewięć miesięcy. To nawet trzykrotnie dłuższy czas, niż w innych krajach Unii Europejskiej. Niebawem ma się to jednak zmienić. Rusza piaskownica regulacyjna, która znacznie ułatwi wejście na rynek młodym przedsiębiorcom związanym z branżą Technologii Finansowych.

Na czym polega piaskownica finansowa?

Sama nazwa przywodząca na myśl popularne miejsca zabaw dla dzieci, daje nam intuicyjny zarys tego pojęcia. Jest to inicjatywa skierowana do przedsiębiorców, których innowacyjne pomysły mają silne predyspozycje do zaadaptowania się na rynku. Fintechowcy będą mieli teraz możliwość weryfikacji swoich modeli finansowych jeszcze przed rozpoczęciem postępowania licencyjnego. Dodatkowo sam proces licencjonowania będzie znacznie szybszy, przez skrócenie czasu potrzebnego na wypełnianie formalności. Do tej pory można było obserwować brytyjską piaskownicę finansową utworzoną w 2016 roku. Polska piaskownica regulacyjna będzie w dużej mierze opierać o rozwiązania zastosowane w Wielkiej Brytanii. Jak donosi FCA (Financial Conduct Authority) aż 90 proc. firm, które należały do sandboxa sukcesywnie weszło na rynek. Tak pozytywne skutki płynące z tego rozwiązania biznesowego zachęciły założycieli do globalizacji tego przedsięwzięcia. Pierwsze zakwalifikowane fintechy poznamy już na początku przyszłego roku. Wtedy też rozpoczną się testy polskich fintechów.

Operatorzy piaskownicy

Jest wiele korzyści płynących z zaadaptowania Brytyjskiego sandboxa na polski rynek. Piaskownica regulacyjna wspomoże merytorycznie i szkoleniowo przedsiębiorców, którzy do niej dołączą. Takiego wsparcia mają udzielać operatorzy piaskownicy. W tą rolę mogły wcielić się podmioty takie jak banki, organizacje pozarządowe, akceleratory czy fundacje. Ostatecznie wyłoniono 8 takich firm i instytucji. Będą to: PKO Bank Polski, Bank Pekao, Bank BGŻ BNP Paribas, Huge Thing, Fundacja Rozwoju Przedsiębiorczości BusinessCaddy, D-RAFT, Alior Bank, Bank Handlowy w Warszawie. Będą oni stanowić bazowy element tego systemu. Instytucje, które się tego podjęły, musiały wykazać się odpowiednią kadrą szkoleniową z doświadczeniem we wprowadzaniu tego typu podmiotów na rynek, oraz ich skalowaniu i akceleracji. Niezbędne były też pozwolenia na prowadzenie działalności nadzorowanej. Podmioty aspirujące do miana operatorów piaskownicy, by podpisać umowę z UKNF (Urzędem Komisji Nadzoru Finansowego) musiały przedstawić wcześniej plan szkoleń, wsparcia merytorycznego oraz testów dla nowych startupów. Piaskownica będzie też dodatkowym zapewnieniem dla potencjalnych inwestorów o ich bezpieczeństwie. Zatwierdzenie przez komisję może się więc przełożyć na większe zainteresowanie inwestorów.

– Piaskownica regulacyjna w Polsce była oczekiwana przez rynek. Jest odpowiedzią nie tylko na oczekiwania, ale również na to, co dzieje się w innych reżimach prawnych, które nie ukrywajmy – też chcą przyciągać do siebie kapitał, a wraz z nim innowacje. UKNF zdecydował, że piaskownicę regulacyjną (regulatory sandbox) będzie prowadził za pośrednictwem operatorów, co jest dobrym rozwiązaniem biorąc pod uwagę koncepcję, która zakłada testowanie produktu w odpowiednim środowisku. Zbyt wiele ustaw należałoby zmienić, by funkcjonowało to inaczej. W ten sposób niejako urząd zdejmuje z siebie pewną dozę odpowiedzialności za fintechy, które zdecydują się do piaskownicy wejść, a jednocześnie da im możliwość operowania z profesjonalnie do tego przygotowanymi platformami. W istocie, konkurencja też ma tutaj znaczenie. Za jakiś czas będziemy mogli porównać, który operator piaskownicy jest najlepszy, bo np. pod jego auspicjami wyszło najwięcej wdrożeń na rynek. Nie wykluczam zatem, że za jakiś czas będą powstawać rankingi operatorów sandboxów w Polsce. Oczywiście miarą sukcesu fintechów będzie powodzenie na rynku – komentuje Łukasz Piechowiak, ekspert Fintek.pl.

Dla kogo powstaje sandbox

Do piaskownicy mogą dołączyć zarówno start-upy powiązane z technologią blockchain, jak i te z branży ubezpieczeniowej, inwestycyjnej i bankowej. Nie ma jasno określonych ram, dlatego ostateczny wybór leży w rękach operatorów piaskownicy. Departament Innowacji Finansowych ograniczy się tu do zatwierdzenia danych podmiotów. Jedynymi klarownymi wytycznymi, które są niezbędne w celu dołączenia do projektu będą: innowacyjność, wyjście poza dotychczasowe ramy prawne, przez co wprowadzenie tych projektów na rynek tradycyjną ścieżką nie byłoby możliwe, oraz posiadanie siedziby firmy w Polsce.

Sposób działania

Polska piaskownica ma być tworem zdecentralizowanym, ale same testy będą prowadzone w dwóch różnych modelach. Pierwszy z nich będzie w pełni wirtualny. Ma służyć do testowania danych rozwiązań w środowisku wirtualnym. Drugi model będzie testem na rzeczywistych klientach. Ma weryfikować rzeczywiste potrzeby i reakcje rynkowe. Każdy startup będzie musiał przejść testy kwalifikacyjne by zdobyć rekomendacje od nadzorujących je instytucji. Następnym krokiem ma być prezentacja swoich rozwiązań w środowisku testowym. Kolejnym zadaniem będzie znalezienie inwestorów oraz zainteresowanych. Każda powyższa czynność będzie wykonywana pod ścisłym nadzorem specjalistów, którymi będą operatorzy piaskownicy wyznaczeni do tej funkcji przez regulatorów. 

– To ważne, by wspomagać rozwój nowych startupów. Dzięki takim działaniom możemy wciąż umacniać pozycje polskich fintechów na arenie międzynarodowej. Znakomicie, że operatorzy chcą wspierać polskich przedsiębiorców doświadczeniem i kapitałem merytorycznym. Taka inicjatywa ma duży potencjał rozwojowy dla branży technologii finansowych a co najważniejsze skraca czas nadawania licencji i pomaga przeprowadzać testy w realnym środowisku, zapewniając bezpieczeństwo i zachęcając nowych inwestorów do wsparcia danego przedsięwzięcia – mówi Michał Papliński, Country Manager w TWINO (właściciel Netcredit.pl i incredit.pl).

Bezpieczny grunt to nie obniżona jakość

Powstanie testowego środowiska nie wiąże się jednak z obniżoną jakością usług tego sektora. Startupy będą miały pewnego rodzaju ulgi co do zobowiązań nadzorczych, takich jak wysokość kapitału początkowego wymaganego do rozpoczęcia swojej działalności oraz terminów raportowania. Będzie to otwierało przed nimi możliwość poznania rynku. Należy jednak pamiętać, że główną funkcją powstania takiej inicjatywy jest troska o bezpieczeństwo i przejrzystość tego rynku. Dlatego w sandboxie nie chodzi o to, by stworzyć środowisko, które będzie w jakiś sposób niedoskonałe, a raczej o wsparcie projektów, które dzięki powstaniu piaskownicy będą zgodne z prawem, oraz przejrzyste i bezpieczne dla inwestorów.

– Piaskownica regulacyjna ma pomóc w ograniczeniu niepewności prawnej fintechowych startupów, szczególnie jeśli będzie jej towarzyszyć jasna droga wejścia na ściśle regulowany rynek. Dzięki temu firmy będą mogły szybko i sprawnie zweryfikować swój model biznesowy. Z zainteresowaniem będziemy przyglądać się rozwojowi tej inicjatywy, która powinna przyczynić się do dalszego rozwoju polskiego fintechu zarówno w Polsce jak i na rynkach światowych – dodaje Michał Papliński.

Dlaczego fintechy?

Z analiz PwC jasno wynika, że fintechy mają potencjał, by w ciągu najbliższych lat stać się potęgą która przejmie aż jedną trzecią rynku usług finansowych na świecie. Dlatego warto włożyć starania w rozwój tak przyszłościowej branży. Rynek fintechów jest ponadto coraz więcej wart. Wg danych z raportu CEE FinTech Report, który został sporządzony przez Deloitte polski rynek Technologii Finansowych jest wart prawie 860 mln euro.

Otwarcie Piaskownicy Regulacyjnej jest ukłonem w stronę nowoczesnych technologii finansowych. Warto wyciągać rękę do rozwijających się przedsiębiorców, którzy mają duży potencjał branżowy. Zwłaszcza zważając na fakt ciągłego wzrostu wartości fintechów. Bardzo pozytywnym faktem jest zwrócenie się w stronę młodych przedsiębiorców od doświadczonych już operatorów piaskownicy. Zjawisko to może skutecznie wspomóc rynek fintech dodatkowo zapewniając młodym firmom doskonałe pole do manewru. Jeśli polski sandbox odniesie podobny sukces co brytyjski bez wątpienia zyskają na tym wszystkie strony.