Pierwsze dostawy posiłków za pomocą dronów mamy za sobą. Zrealizowały je te firmy

Dodane:

Adam Sawicki, Redaktor prowadzącyRedaktor prowadzący MamStartup Adam Sawicki

Udostępnij:

Wartość światowego rynku dostaw wynosi obecnie 83 miliardy dolarów. Jednym z czynników, który wpływa na rozwój tego segmentu są technologie i możliwość wyboru wygodnej formy doręczenia jedzenia. Te firmy dostarczyły posiłki za pomocą dronów.

5 minut lotu

Para z Nowej Zelandii to prawdopodobnie pierwsi ludzi na świecie, którym dron dostarczył pizze. Pod koniec ubiegłego roku bezzałogowa maszyna wylądowała po pięciu minutach lotu przed domem klientów sieci Domino’s Pizza, oddając w ich ręce ciepły posiłek. Przy tej okazji przedstawiciele restauracji powiedzieli, że będą wkrótce regularnie realizować podobne zamówienia i że pizza będzie docierać do klientów w znacznie krótszym czasie.

Zapotrzebowanie na tego typy usługi jest sporo, bo zgodnie z wewnętrznym badaniem firmy, aż 70 proc. zamawiających chciałoby skorzystać z dowozu posiłku za pomocą bezzałogowego statku. – Drony niosą ze sobą obietnicę bezpieczniejszych, szybszych dostaw w rozwiniętych okolicach. Oznacza to, że klienci mogą się spodziewać dowozu świeżo przygotowanego zamówienia w ciągu 10 minut. To jest przyszłość – powiedział dyrektor generalny sieci restauracji Domino’s Pizza Don Meij.

Dodał, że jest zadowolony z testu, który przeprowadził wspólnie z właścicielem dronów, firmą Flirtey i że być może przeprowadzi podobny program pilotażowy w sześciu innych krajach. Wspominał wówczas między innymi o Austrii, Niemczech i Japonii. Wierzy bowiem, że dostawy realizowane przez drony będą ważną częścią zamówień realizowanych przez pizzerię. Chyba, że powstrzymają go regulacje prawne tych państw.

Stany się przygotowują

We wrześniu ubiegłego roku mówiono, że niebawem również studenci z Politechniki i Uniwersytetu Stanowego Wirginii będą mogli odebrać posiłek dostarczony przez drona. Obsługę tęgo przedsięwzięcia mieli zapewnić pracownicy Google realizujący Project Wing we współpracy z lokalną restauracją Chipotle Mexican Grill. – Komercyjne użycie dronów do dostarczania paczek i żywności szybko staje się rzeczywistością w amerykańskiej przestrzeni powietrznej – powiedział były gubernator stanu Wirginia Mark R. Warner.

Zakładano wówczas, że przesyłki realizowane przez bezzałogowe maszyny będą na razie docierać tylko do niewielkiej grupy studentów i pracowników uczelni, a sam statek będzie lądować na zamkniętym terenie. Podczas pierwszego testu chodziło bowiem o to, aby upewnić się, że ten sposób dostaw jest bezpieczny oraz zamierzano sprawdzić ile potrawa lot maszyny i czy po dotarciu na miejsce, posiłek nadal jest ciepły.

Organizatorzy programu pilotażowego nie obawiali się wówczas niepowodzenia, ponieważ jak zauważyli, osoby zaangażowane w Project Wing przeprowadzili do tego czasu tysiące lotów testowych na prywatnych lotniskach. Ich maszyny pokonywały dalekie odległości i bez żadnych kłopotów dostarczały paczki we wskazane miejsce. Google zajmuje się tym od 2014 roku i zamierza wejść na rynek dostaw realizowanych przez drony. 

Jeszcze jest za wcześnie 

Na naszym podwórku także próbowano już dostarczać posiłki za pośrednictwem bezzałogowych statków powietrznych. We wrześniu 2015 roku dron sygnowany przez PizzaPortal.pl przeleciał nad warszawską plażą obok Mostu Poniatowskiego z posiłkiem ważącym dwa kilogramy i zaserwował kanapki zaproszonym dziennikarzom. Nie było wówczas jednak mowy o tym, aby ten sposób dostaw wszedł na dobre do repertuaru firmy. Chodziło raczej o to, żeby pokazać potencjał rozwijającej się technologii.

– Przelot drona z posiłkiem nad Wisłą to symbol zmian, nowatorstwa oraz stałej pracy nad ulepszaniem dostawy, która jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na zadowolenie naszych klientów – powiedział przy tej okazji Lech Kaniuk, ówczesny dyrektor generalny serwisu PizzaPortal.pl. Mimo że wdrożenie tego rozwiązania nie było wówczas możliwe, to jest jednym z pomysłów firmy na dalszy rozwój. 

Przedsiębiorca wyjaśnił, że drony to sposób na specjalistyczne dostawy w bardzo określonych warunkach. Jego zdaniem, nie będą specjalnie powszechne w tym zakresie, przynajmniej na razie. Głównie dlatego, że brakuje odpowiednich przepisów bezpieczeństwa oraz wypracowanych modeli logistycznych. Z czasem powinno się to zmienić i jak każda technologia usprawniająca procesy, znajdzie swoje miejsce na rynku.

fot. materiały prasowe