Piotr Smoleń (Navifleet): O e-TOLLu było głośno, ale wraz z rozgłosem rosły obawy i wątpliwości, że system w ogóle wystartuje

Dodane:

Jacek Stężowski Jacek Stężowski

Piotr Smoleń (Navifleet): O e-TOLLu było głośno, ale wraz z rozgłosem rosły obawy i wątpliwości, że system w ogóle wystartuje

Udostępnij:

e-TOLL to najczęściej pojawiające słowo się na ustach całej branży transportowej (i nie tylko!) w ostatnich tygodniach. Z różnych stron słychać skrajne opinie. Dzisiaj dowiemy się jak to wygląda od zaplecza. O e-TOLLowej rewolucji opowiedział nam Piotr Smoleń, product owner Navifleet – dostawcy telematycznego rozwiązania do zarządzania flotą pojazdów.

Zmiana systemu e-TOLL na viaTOLL wywołała skrajne opinie. Jak to wygląda z punktu widzenia dostawcy urządzeń dedykowanych do obsługi e-TOLL i systemu monitoringu GPS?

Biorąc pod uwagę rozmiar przedsięwzięcia i wszystkie problemy wieku dziecięcego, myślę, że w ostatecznym rozrachunku zmiana przebiegła pomyślnie. Oczywiście głośno było o braku urządzeń, czy nie działającym systemie e-TOLL i aplikacji mobilnej, jednak tak duża zmiana zawsze niesie za sobą błędy, potknięcia i sporo stresu. W Navifleet przeszliśmy przez tę zmianę obronną ręką, poza sporadycznymi kilkudniowymi opóźnieniami w dostawach dla naszych Klientów nie odnotowaliśmy żadnych problemów z dostarczaniem danych lokalizacyjnych do platformy Krajowej Administracji Skarbowej. System działa stabilnie, a Klienci mogą skupić się na biznesie i zapomnieć o jakimkolwiek stresie związanym z jazdą po drogach płatnych.

Polscy przewoźnicy byli dobrze przygotowani na tę zapowiadaną od kilku miesięcy zmianę?

Najlepiej przygotowaną grupą były średnie i duże firmy transportowe. Firmy te już od początku maja zadawały konkretne pytania o nasz sposób na e-TOLL, pytały o oferty, również o dostępność urządzeń. Warto przypomnieć, że system e-TOLL został uruchomiony dopiero 24 czerwca 2021, jednak nie wiązało się to z koniecznością dostosowania się do jego wymogów. Problem stanowiła data wyłączenia wcześniejszego systemu – viaTOLL, który nastąpił 30 września 2021, a więc po trzymiesięcznym okresie przejściowym.

W mojej ocenie zabrakło solidnej akcji  informacyjnej. O e-TOLLu było głośno, ale rozgłos nie szedł w parze z merytorycznymi informacjami dla użytkowników. Trzeba pamiętać, że z  systemu e-TOLL korzystają nie tylko firmy transportowe, których główną profesją jest właśnie przewóz, ale również firmy produkcyjne i handlowe, które korzystają z pojazdów ciężarowych na potrzeby własne. Odnieśliśmy wrażenie, że właśnie te firmy były najbardziej zagubione i zdezorientowane, ponieważ skupiają się na głównym profilu swojej działalności, a transport traktują jako zło konieczne.

Czym się różni e-TOLL od viaTOLLa pod względem technologicznym?

System viaTOLL większość z nas kojarzy z charakterystycznymi bramownicami rozlokowanymi  w sieci dróg płatnych. Bramownice  wyposażone są  urządzenia typu DSRC funkcjonuje w oparciu o wydzieloną łączność radiową krótkiego zasięgu w paśmie 5,8 GHz. Kolejnym elementem systemu były proste urządzenia zwane viaBOX i viaAUTO, które w momencie przejazdu pod bramownicą “zgłaszały” się jako konkretny pojazd. Informacja trafiała do systemu informatycznego administrowanego przez KAS, w którym  następowało  naliczenie oraz pobranie opłaty za przejechany odcinek. e-TOLL to system oparty o pozycjonowanie satelitarne. Urządzenia zamontowane w pojeździe co 5 sekund rejestrują aktualną pozycję pojazdu, następnie przekazują ją do systemu telematycznego dostawcy OBU/ZSL, skąd są przekazywane do platformy e-TOLL administrowanej przez KAS.  Tutaj pojawia się istotna różnica względem systemu viaTOLL – urządzenia OBU/ZSL są jedynie elementem całej układanki i do naliczania opłaty za przejazd trzeba wykonać jeszcze jedną rzecz. Użytkownik nowego systemu e-TOLL musi zarejestrować swoje Internetowe Konto Klienta na stronie etoll.gov.pl, wprowadzić dane o pojazdach, przypisać im urządzenia oraz zapewnić środki finansowe. Oczywiście oprócz urządzeń OBU/ZSL można skorzystać także z alternatyw w postaci operatorów kart paliwowych oraz darmowej aplikacji mobilnej e-TOLL.  Od strony zarządzania siecią dróg płatnych, system e-Toll daje Ustawodawcy większą swobodę w wyznaczaniu kolejnych odcinków dróg płatnych – nie potrzeba już budować i utrzymywać żadnej infrastruktury drogowej (np. bramownic).

Jak obecnie wyglądają przepisy dot. samochodów osobowych poruszających się drogami płatnymi? Przeciętny Kowalski ma się przygotować do dynamicznych zmian?

Przede wszystkim sieć dróg płatnych, objęta systemem e-TOLL dla samochodów osobowych jest znacznie mniej rozległa niż dla samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3.5 t. W momencie powstawania tego materiału trwa okres przejściowy. Oznacza to, że od  1.10.2021 do 30.11.2021 kierowcy samochodów lekkich (do 3,5 t) i motocykli na państwowych odcinkach A2 i A4 mogą nie tylko płacić gotówką lub kartą, ale również korzystać z urządzeń e-TOLL lub aplikacji mobilnej. Od 1 grudnia 2021 r. bramki pomiędzy węzłami Konin-Stryków (A2) oraz Wrocław-Sośnica (A4) przestaną funkcjonować, a kierowcy będą musieli wykupić bilet autostradowy np. na stacji benzynowej, lub skorzystać z systemu e-TOLL. Przeciętny Kowalski, jeśli jeśli często będzie poruszał się tymi odcinkami powinien zaopatrzyć się w aplikację mobilną lub zakupić urządzenie OBU – będzie to wygodna forma wnoszenia opłat, o której nie trzeba będzie pamiętać za każdym razem.

Navifleet to nie tylko wsparcie w korzystaniu z systemu e-TOLL, jakie inne produkty dostarczacie swoim klientom?

Navifleet to platforma telematyczna, która wspiera osoby zarządzające flotami pojazdów w monitorowaniu efektywności ich wykorzystania oraz redukowania niepotrzebnych wydatków.   Skupiamy się na 5 obszarach:

  • Planowaniu optymalnych tras oraz monitorowaniu postępu ich realizacji oraz poziomu kosztów, jakie generują (przebieg, opłaty).
  • Edukowaniu kierowców flot lekkich z zakresu bezpiecznej i ekonomicznej jazdy, co przekłada się na mniejszą szkodowość oraz wydatki eksploatacyjne.
  • Kontrolowaniu ilości transportowanych materiałów budowlanych w obrębie inwestycji drogowych i kolejowych.
  • Monitorowaniu paliwa oraz czasu pracy kierowcy w oparciu o dane z tachografów cyfrowych.
  • Kontrolowaniu pracy służb drogowych w ramach zimowego utrzymania dróg i autostrad.

Polska branża transportowa jest skora do automatyzacji i optymalizacji procesów związanych z zarządzaniem flotą?

Tak, oczywiście dotyczy to w głównej mierze większych podmiotów, jednak obserwujemy stały przypływ również mniejszych firm, które chcą ograniczać koszty i stawać się bardziej konkurencyjnymi i niezawodnymi na rynku.

Navifleet powstało jako startup. W jakim miejscu rozwoju jest teraz i jaki będzie jego dalszy kierunek?

Jestesmy niewielką firmą z polskim kapitałem, która zatrudnia aktualnie niespełna 50 osób. Z jednej strony rozwój technologii a z drugiej świadomości klientów dopinguje nas, aby nasz produkt dostarczał realną wartość dodaną. Bardzo mocno integrujemy się z naszymi klientami, co daje nam wiedzę o ich potrzebach i jest paliwem do dalszego rozwoju naszego systemu. W ciągu najbliższych lat chcemy konsekwentnie służyć branży w generowaniu oszczędności, głównie w obszarze lepszego planowania zasobów, poprawy bezpieczeństwa i kosztów eksploatacji floty. Ponadto chcemy istotnie przyczynić się do ograniczenia kosztów przy budowie dróg i autostrad.