Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz i Maciej Klemm, współtwórcy APS | fot. materiały prasowe
Wizyta w Kanadzie
Polacy pojechali do Kanady na zaproszenie tamtejszej firmy Kongsberg Geospatial, która specjalizuje się w tworzeniu oprogramowania do rozpoznawania sytuacji i wizualizacji geoprzestrzennych. – Testy wypadły świetnie, liczymy, że zaowocuje to stałym partnerstwem biznesowym – mówi współtwórca i prezes APS Radosław Piesiewicz.
Według przedstawicieli spółki, testy w Kanadzie były największymi tego typu badaniami na świecie, które miały za cel ocenić skuteczność radaru. Tłumaczą, że do udziału w testach zaproszono jedynie dziesięć firm oraz najważniejsze kanadyjskich służby mundurowe. To pod ich okiem monitorowano i analizowano możliwości systemu i jego działanie w terenie.
Globalne rozwiązanie
Zdobycie takiego partnera jak Kongsberg Geospatial jest ważne dla APS ze względu na skalę przedsięwzięcia. Uruchomienie kompletnego systemu kontroli lotów w samej Kanadzie to wydatek liczony w miliardach dolarów, ale na Kanadzie się nie kończy. Firma dodaje, że „do podobnych rozwiązań szykują się Amerykanie i Szwajcarzy, w Polsce także ruszyły pierwsze prace nad wstępnym szkieletem U-space”.
– Amerykanie rozpoczynają własną drogę do uregulowania kwestii bezpieczeństwa i dronów, tu liderem projektu jest NASA. To oznacza, że ma on charakter priorytetowy. W Polsce koncepcja U-space jest realizowana m.in. w ramach projektu “Żwirko i Wigura”, wdrażanego przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR). Wkrótce powinniśmy poznać jego założenia. APS chce być tu jednym z kluczowych graczy – mówi współzałożyciel APS Maciej Klemm.
Regulacje
Na początku czerwca 2017 roku Komisja Europejska opracowała wstępny plan U-space, opisujący procedury zarządzania ruchem dronów na małych wysokościach, do 150 metrów na ziemią. Zgodnie z nim właściciele dronów będą musili m.in. rejestrować swoje maszyny oraz będą wykorzystywane systemy do wykrywania dronów w przestrzeni powietrznej i zarządzania ruchem. Regulacje te to szansa dla polskiej firmy APS.