– Firmy energetyczne, szczególnie w Stanach, spotykają się z wieloma problemami dotyczącymi pożarów. Niejednokrotnie zdarza się tak, że zły stan techniczny linii energetycznej prowadzi do powstania pożaru. W wyniku działania silnego wiatru taka linia może zostać uszkodzona, co w konsekwencji prowadzi do powstania iskier, a potem do dużego pożaru. Przekonała się o tym firma Pacific Gas & Electric z Kalifornii, która musiała wypłacić wiele miliardów dolarów odszkodowań za spowodowanie pożarów w 2018 i 2019 roku – mówi prezes SmokeD Artur Matuszczak – Współpracując z Salt River Project, udowadniamy, że detektory pożarów można instalować także na słupach linii energetycznej. Przy okazji firma zyskuje narzędzie do monitorowania swojej infrastruktury technicznej – dodaje.
Monitoring infrastruktury wykorzysta innowacyjną technologię opartą na sztucznej inteligencji. Detektory mogą np. wychwycić drzewo, które przechyla się na linię, grożąc jej zerwaniem, albo poinformować o konstrukcji, która jest uszkodzona. W ten sposób odpowiednie służby będą w stanie szybko udać się na miejsce zdarzenia i usunąć szkodę. Tym samym dostawca energii nie będzie musiał wyłączać prądu, co – jak wiadomo – jest bardzo kosztowne.