Polska krajem „drugiej kategorii” dla USA. Czy decyzja Joe Bidena o ograniczeniu eksportu procesorów AI uderzy w nasz kraj?

Dodane:

Przemysław Zieliński Przemysław Zieliński

Polska krajem „drugiej kategorii” dla USA. Czy decyzja Joe Bidena o ograniczeniu eksportu procesorów AI uderzy w nasz kraj?

Udostępnij:

W ostatnich dniach administracja prezydenta Joe Bidena podjęła decyzję o ograniczeniu eksportu najnowszych procesorów do sztucznej inteligencji (AI) do wyłącznie osiemnastu najbliższych sojuszników USA. Polska nie znalazła się w tej grupie. Decyzja ta ma znaczący wpływ na globalny rynek technologiczny i wywołała liczne reakcje wśród ekspertów branży.

Administracja Joe Bidena wprowadziła nowe przepisy ograniczające eksport zaawansowanych procesorów AI, które wejdą w życie za 120 dni, co oznacza, że będą obowiązywać już podczas kadencji Donalda Trumpa. Decyzja ta jest częścią szerszej strategii USA mającej na celu ograniczenie dostępu do zaawansowanych technologii dla krajów uznawanych za potencjalne zagrożenia, takich jak Chiny i Rosja. Wrogie kraje nie będą mogły kupować tych procesorów wcale, co ma na celu spowolnienie ich rozwoju technologicznego. Pozostałe kraje, w tym Polska, będą mogły kupić jedynie ograniczoną ilość, co może wpłynąć na ich zdolność do rozwijania własnych projektów AI.

Decyzja ta jest częścią szerszej strategii USA mającej na celu ograniczenie dostępu do zaawansowanych technologii dla krajów uznawanych za potencjalne zagrożenia, takich jak Chiny i Rosja. Wrogie kraje nie będą mogły kupować tych procesorów wcale, co ma na celu spowolnienie ich rozwoju technologicznego. Pozostałe kraje, w tym Polska, będą mogły kupić jedynie ograniczoną ilość, co może wpłynąć na ich zdolność do rozwijania własnych projektów AI.

Co mogą kraje „drugiej kategorii”?

Jeśli te regulacje zostaną utrzymane, Polska oraz inne kraje „drugiej kategorii” będą miały nałożony limit na nowe procesory AI do 2027 roku, określony całkowitą mocą obliczeniową (TPP) wynoszącą 790 mln TPP. Według informacji z Reutersa, limit ten odpowiada około 50 tysiącom kart graficznych Nvidia H100. Do limitu będą wliczane jedynie duże zakupy jednorazowe, które przekraczają 1700 kart H100. Natomiast karty używane w centrach obliczeniowych amerykańskich firm, takich jak Amazon czy Google, oraz osobiste karty graficzne do gier nie będą wliczane do tego limitu.

Kraje będą miały możliwość zwiększenia limitu do 320 tys. H100 do 2027 roku, jeśli uzyskają licencję „zweryfikowanego użytkownika końcowego”. Będą musiały zapewnić przejrzystość, aby władze USA mogły monitorować, kto i w jakim celu wykorzystuje te procesory, co ma na celu zapobieganie nielegalnemu przerzucaniu ich do krajów uznawanych za wrogie.

Przejmować się czy raczej nie za bardzo?

Eksperci z branży technologicznej są podzieleni w swoich opiniach na temat tej decyzji. Z jednej strony, niektórzy uważają, że jest to krok w kierunku zabezpieczenia przewagi technologicznej USA i ochrony przed potencjalnym wykorzystaniem zaawansowanych technologii do celów militarnych. Z drugiej strony, inni obawiają się, że ograniczenia mogą spowolnić globalny postęp w dziedzinie AI i utrudnić współpracę międzynarodową.

Dla Polski, która dynamicznie rozwija swoje kompetencje w zakresie AI, decyzja ta może oznaczać ograniczenie dostępu do najnowszych technologii. Eksperci zwracają uwagę, że ograniczenia mogą wpłynąć na rozwój polskich startupów i instytucji badawczych, które polegają na dostępie do zaawansowanych komponentów. Jednakże, może to również skłonić polskich inżynierów do poszukiwania alternatywnych rozwiązań i rozwijania własnych technologii.

Prof. Piotr Sankowski z Uniwersytetu Warszawskiego wyraził zdziwienie decyzją USA, zwracając uwagę, że Polska została sklasyfikowana jako kraj „drugiej kategorii”. Na platformie X zaznaczył, że wprowadzone ograniczenia mogą mieć negatywny wpływ na globalne ambicje Polski w obszarze sztucznej inteligencji.

Publicysta Maciej Miłosz zauważa, że Polska musi stawiać czoła nowym wyzwaniom i nie może polegać wyłącznie na amerykańskim wsparciu. Wskazuje na konieczność budowania własnych zdolności technologicznych.

Bolesław Breczko z Wyborcza.biz zwraca uwagę na jeszcze inny aspekt całej sytuacji. W swoim tekście „Nowy przepis ograniczy eksport procesorów AI z USA. Polska krajem drugiej kategorii” pisze on, że „Polska nie znalazła się w gronie najbliższych sojuszników Stanów Zjednoczonych. Jednak jest mało prawdopodobne, aby znacznie utrudniło to budowanie w Polsce centrów obliczeniowych sztucznej inteligencji. Obecnie najmocniejsze centrum superkomputerowe w Polsce Cyfronet AGH dysponuje łączną mocą ok. tysiąca H100. W ramach programu Fabryki AI Cyfronet planuje podwoić swoje moce obliczeniowe. Nawet jeśli uda się to zrobić do roku 2027 i nawet jeśli podobne inwestycje przeprowadziłoby pozostałe pięć centrów zrzeszonych w sieci PLGRID, to do limitu zostałoby jeszcze ponad 40 tys. H100.

Inni eksperci podkreślają, że ograniczenia mogą prowadzić do większej współpracy w ramach Unii Europejskiej, co może być korzystne dla rozwoju technologii w regionie.

Czytaj także: