Zainteresowanie systemami, która są w stanie wykrywać latające bezzałogowce, wzrosło w Arabii Saudyjskiej po tym, jak we wrześniu tego roku drony zniszczyły zakłady produkcyjne ropy nafrowej, zrzucając na nie bomby. Dzięki polskiemu rozwiązaniu, przeprowadzanie tego typu ataków będzie znacznie utrudnione.
– Widzimy szybko rosnące zainteresowanie ochroną przed dronami. Tamtejsze służby mundurowe, jak i biznes, szukając bezpieczeństwa na niebie, inwestują w rozwiązania antydronowe. Nikt już nie ma wątpliwości, że małe bezzałogowce mogą być wykorzystywane jako niezwykle skuteczna broń i mogą wywierać niszczycielski wpływ na globalną ekonomię oraz bezpieczeństwo – mówił w rozmowie z cyfrowa.rp.pl dr Maciej Klemm, jeden z twórców systemu i prezes APS.
Polski system antydronowy na świecie
Firma Advanced Protection powstała ponad trzy lata temu. Jej założyciele to Radosław Piesiewicz i Maciej Klemm, którzy zawodowo zajmują się elektronika oraz komercjalizacją wynalazków. Polski system przeprowadza detekcję dronów jednocześnie za pomocą sensora radarowego, akustycznego, wizyjnego i radiowego. Z ich rozwiązania korzystają już służby specjalne na Bliskim Wschodzie oraz NATO.
W lipcu informowaliśmy, że polski system do detekcji i neutralizacji dronów Ctrl+Sky jest od niedawna wykorzystywany przez wojsko jednego z państw na Bliskim Wschodzie. Polska spółka zrealizowała tam więc kolejny kontrakt, opiewający na setki tysięcy dolarów. System został dostarczony do służb specjalnych w I kwartale br.
– Nowoczesne armie zawsze były pierwszymi odbiorcami innowacji technologicznych. Tak jest i w tym przypadku. Nic dziwnego, na Bliskim Wschodzie UAV bezustannie pojawiają się nad infrastrukturą krytyczną. Codziennie słyszymy o dronach-bombach wykorzystywanych przez terrorystów, czy o bezzałogowcach zakłócających ruch lotniczy, generujących tym samym gigantyczne koszty dla gospodarek. Dostajemy dziesiątki zapytań o nasz system z całego świata – mówił wtedy dr Maciej Klemm, prezes APS, zapowiadając kolejne wdrożenia systemu m.in. w krajach Unii Europejskiej.
Same systemy do wykrywania i identyfikacji dronów na rynku komercyjnym są dostępne zaledwie od kilku lat. To lukratywny segment: globalny rynek dronów w 2018 r. był wart 14 mld USD, w 2024 roku jego wartość przebije 43 mld dolarów (prognozy Droneii). Rynek północnoamerykański jest obecnie największym regionalnym rynkiem dronów, ale rynek azjatycki rośnie w znacznie szybszym tempie. Po zalegalizowaniu dronów w grudniu 2018 roku Indie będą zdecydowanie najszybciej rozwijającym się komercyjnym rynkiem dronów na świecie, w 2024 roku staną się trzecim co do wielkości. A zagrożeń przybywa lawinowo: w 2020 roku (wg FAA – Federalnej Administracji Lotnictwa) w samych tylko Stanach Zjednoczonych regularnie latać ma już 330 tys. przemysłowych dronów i ponad 1,5 mln amatorskich UAV.
O dronach mówi się coraz częściej. Już dawno przestały być one jedynie ciekawostką technologiczną, czy zabawką. Drony obecnie dostarczają leki, wykorzystywane są w ratownictwie, czy transporcie krwi. Jednak trzeba pamiętać, że z ich potencjału mogą korzystać również osoby o złych intencjach. Właśnie dlatego takie rozwiązania jak Ctrl+Sky są nam potrzebne.