W Polsce jest ok. 500 tys. osób niedowidzących. Widzą kontury obiektów, ale nie dostrzegają szczegółów – mówi Radosław Zdunek z polskiej firmy Toucan Systems. Opowiada, że takie osoby zdane były dotąd na pomoc innych np. na przystanku, kiedy trzeba było rozpoznać numer zbliżającego się autobusu, albo w urzędzie, kiedy szukały odpowiedniego okienka.
Tymczasem nowe technologie dają takim osobom możliwość bycia niezależnymi od przypadkowych przechodniów. Firma Toucan Systems przy wsparciu z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju pracuje nad systemem Toucan Eye. Pierwsze urządzenia pojawić się mają na rynku pod koniec 2019 r.
– Użytkownik nie będzie się wyróżniać w tłumie – opowiada Radosław Zdunek. Wyjaśnia, że urządzenie wyglądać będzie jak zwykła słuchawka bluetooth zakładana na ucho. Słuchawka ta jednak wyposażona będzie w niewidoczną na pierwszy rzut oka kamerkę. Połączona zostanie bezprzewodowo z mobilnym komputerem wielkości smartfonu, który zmieści się w kieszeni czy torebce. System będzie działać w oparciu o sztuczną inteligencję (AI).
Toucan AI pracować będzie offline – wszystkie obliczenia będą wykonywane w przenośnym urządzeniu. Użytkownik nie będzie się więc musiał zastanawiać czy w miejscu, do którego idzie jest zasięg sieci komórkowej, a przy wyjeździe za granicę – o wysokość rachunku za korzystanie z internetu.
Radosław Zdunek wyjaśnia, że największym wyzwaniem w pracy nad urządzeniem jest opracowanie algorytmu, który napisy i symbole – np. oznaczenie toalety – rozpoznawać będzie w przeróżnych warunkach.
– Problemem jest to, że w przestrzeni publicznej funkcjonuje wiele różnego rodzaju czcionek. Jedne są ozdobne, inne pochylone w lewo czy w prawo. Czasem litery ustawione są w pionie – jedna pod drugą, inne pod skosem. Ponadto kamera widzieć je będzie pod różnym kątem i w różnych warunkach oświetleniowych – opowiada.
Początkowo urządzenie rozpoznawać ma napisy w języku polskim. Z czasem firma chce wprowadzić wersję dla języka angielskiego.