Na zdjęciu: Julia Krysztofiak-Szopa, prezes Fundacji Startup Poland | fot. materiały prasowe
Julia Krysztofiak-Szopa to prezes zarządu Fundacji Startup Poland, największego w Polsce niezależnego think-tanku technologicznego. Od 2008 roku pracuje w branży startupowej w Polsce, w Dolinie Krzemowej i Szwajcarii. Była pierwszą dyrektor programową kalifornijskiego akceleratora Blackbox.vc. Jest przedsiębiorcą i współwłaścicielem firmy Wellfitting, produkującej bieliznę. Z wykształcenia filozof.
Poprosiliśmy Julię Krysztofiak-Szopę o ocenę polskiego ekosystemu startupowego.
1. Jak oceniasz kondycję polskiego ekosystemu startupowego?
W skali od 0 do 10, powiedziałabym, że jesteśmy solidną siódemką, a jeszcze 10 lat temu byliśmy jedynką. Lata 2011-2016 spędziłam poza Polską i muszę przyznać, że po powrocie byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tym, jak ekosystem się rozwinął.
Po pierwsze: mamy mnóstwo startupowych wydarzeń, którymi aspirujący przedsiębiorca high tech może zagospodarować sobie kalendarz. Można na nich łatwo poznać osoby, którym udało się już zbudować firmy. W 2010 roku w Warszawie odbywała się chyba tylko Aula, do tego raz na miesiąc. Dziś podobnych, mniej lub bardziej sprofilowanych eventów jest multum na terenie całej Polski. Trudno tu nie wspomnieć o dwóch sezonach Startup Poland Camp, które odbywają się w 8 miastach.
Po drugie: startupowcy mają dzisiaj dostęp do przestrzeni biurowych za stosunkowo niewielkie pieniądze. Przykładowo w Warszawie działają dwie miejskie przestrzenie dla przedsiębiorców, na Smolnej i Targowej, w których w całkiem dobrych warunkach startup może wynająć sobie biurko lub biuro. Podobne miejsca są w Poznaniu i w Łodzi.
Ogólnopolska oferta Business Linków daje startupom dostęp nie tylko do wysokiej jakości przestrzeni biurowej, ale i całej sieci osób, które wkroczyły na startupową ścieżkę już kilka lat temu. Wreszcie mamy całą paletę coworków dla startupów, od bardzo wysokiego standardu po całkiem przystępny.
Po trzecie: słowo startup jest dziś bardzo mainstreamowe. Dorabiamy się nawet powoli „startupowych celebrytów”, więc nowe pokolenia startupowców mają się na kim wzorować. Natomiast w 2008 roku ze świecą trzeba było szukać seryjnego przedsiębiorcy, który miałby za sobą bagaż doświadczeń z budowania startupów. Potrzeba było jednak dekady, aby ci ludzie coś stworzyli i mogli dziś inspirować kolejne pokolenia.
2. Jakie są najsłabsze i najsilniejsze punkty polskiego ekosystemu startupowego?
Uważam, że najsłabszym punktem jest wysoka zależność inwestycji w startupy od środków publicznych. W Startup Poland sprawdziliśmy to zjawisko i aż 81% rund inwestycyjnych polskich inwestorów venture capital odbyła się z udziałem pieniędzy “państwowych”. Z jednej strony to bardzo dobrze, że państwo inwestuje w nowe firmy technologiczne. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że bez KFK czy PARPu w Polsce w ogóle nie mielibyśmy dzisiaj doświadczonych inwestorów VC.
Z drugiej jednak strony, inwestorzy nie poszukują efektywnie prywatnych źródeł kapitału i zadowalają się niskimi kwotami inwestycji. Dlatego polskie rundy inwestycyjne są niższe o rząd wielkości niż za granicą, a ekosystem rozwija się niewystarczająco szybko. A mógłby, gdybyśmy tylko mieli mechanizmy podatkowe motywujące inwestorów prywatnych do działalności typu venture.
Natomiast najsilniejszym punktem jest coraz większa innowacyjność startupów w Polsce. Gdy mowa o technologiach takich jak rejestry rozproszone, uczenie maszynowe, czy sztuczna inteligencja, to aż 37% startupów w Polsce wykorzystuje je do tworzenia swoich usług i produktów. Pod tym względem polskie startupy nadążają za światowymi trendami technologicznymi. Pozostaje im tylko zwiększyć swoje kompetencje w zakresie komercjalizacji technologi, czyli mówiąc po ludzku, muszą nauczyć się, jak robić biznes z wiedzy.
3. Czego możemy się nauczyć od zagranicznych społeczności startupowych?
Na pewno powinniśmy starać się stawiać na różnorodność i odwagę. W mitycznej Dolinie Krzemowej co trzeci założyciel startupu pochodzi spoza Stanów Zjednoczonych i to pomimo bardzo skomplikowanych procedur wizowych. Ta wielokulturowość sprawia, że zderzają się ze sobą różne sposoby rozumienia klienta, różne kultury organizacji, wreszcie różne sieci społeczne obejmujące cały glob.
Każdy przybysz wnosi ze sobą również zupełnie nowe kontakty biznesowe. O ile łatwiej robi się biznes w Chinach, jeśli ma się na pokładzie chińskiego współzałożyciela, który zna język i rozumie tamtejszą kulturę? Łatwo to sobie wyobrazić. Jeśli więc polskie startupy będą chętniej budować międzynarodowe zespoły, to wróżę im znaczne przyspieszenie rozwoju. Drugim wzorem do naśladowania jest biznesowa pewność siebie. W polskich zespołach często brakuje hustlerów, którzy są immanentną cząstką większości zagranicznych zespołów.
4. Jak na przestrzeni 5-10 lat zmieni się polski ekosystem startupowy?
Sądzę, że o ile utrzymają się obecne trendy rynkowe, w 2028 roku Polska będzie silnym słowiańsko-anglosaskim hubem startupowym. Oczywiście wtedy słowo startup będzie dotyczyło już zupełnie innych modeli biznesowych i innych technologii niż dzisiaj. Będziemy mieć coraz więcej przybyszów ze Stanów Zjednoczonych, którzy chętnie przeprowadzają się do Polski, jednocześnie przeszczepiając na nasz grunt amerykańskie praktyki biznesowe i sprzedażowe.
5. Jak Startup Poland wspiera polski ekosystem startupowy?
Startup Poland, jako jedyna organizacja pozarządowa reprezentująca głos startupów, dba o interesy przedsiębiorców technologicznych w dialogu z administracja publiczną. Identyfikujemy rekomendacje regulacyjne dla sektora publicznego. Monitorujemy praktyki funduszy venture capital (Złota Księga VC w Polsce) i stan ekosystemu startupów (Raport Polskie Startupy). Łączymy fundusze VC i korporacje, które poszukują spółek do inwestycji z wartościowymi startupami. Animujemy lokalne społeczności startupowe poprzez wydarzenia Startup Poland Camp w regionach, organizowane przez sieć naszych nieocenionych Ambasadorów. Wreszcie, regularnie uczestniczymy w dialogu z sektorem publicznym, biorąc aktywny udział w kształtowaniu polityk wspierania ekosystemu startupów w Polsce.
–
Przeczytaj również poprzedni artykuł z cyklu:
W ciągu 5-10 lat każde większe miasto będzie miało swojego unikorna – Borys Musielak (Reaktor)
–